Kupilam sobie odcień beżowo-złoty z domieszką miedzi. Swoją drogą z kolorem nie trafiłam, bo średnio pasują mi takie odcienie i rzadko maluję się w takich kolorach. Gdyby ktoś potrzebował - myślę, że łatwo odnajdzie ten odcień w szafie Wibo - zwykle widzę, że mają sporo tego właśnie kolorku.
Błyszczyk ma dość rzadką konsystencję - co akurat bardzo lubię :). Ma mnóstwo drobinek, nie jest to nachalny brokat, efekt całkiem mi się podoba. Na ustach wygląda dosyć podobnie do GlamShine L'Oreala (tych z serii drobinkowych). Oczywiście efekt jest dość mocno mieniący - napewno nie dla zwolenniczek kremowych, bezdrobinkowych błyszczydeł.
Podoba mi się to "diamentowe" wykończenie, ale nie podoba mi się MOCNE pieczenie chwilę po nałożeniu. Z pewnością nie jest to znajome mrowienie od błyszczyków powiększających usta, ani delikatne pieczenie co obiecuje producent. Nie lubię też zapachu tej serii - jak dla mnie zbyt mocny, jakiś sztuczno-melonowy.
Przez to nie często go używam - ale całkiem możliwe, że uda mi się go zużyć - błyszczyk ma zaledwie 3ml.
Zdjęcie tej serii błyszczyków z internetu:
Moje zdjęcia:
Nagie usta:
Zdjęcia na ustach:
Zdjęcie z lampą błyskową:
Zdjęcia aplikatora (gąbeczka):
Zdjęcie na skórze i na papierze:
Bardzo ładnie wygląda na ustach. :)
OdpowiedzUsuńAniu dziękuje za pierwszy komentarz na moim blogu :D
OdpowiedzUsuńkilka razy sięgałam po ten błyszczyk ale zawsze odstraszał mnie zapach i spora ilość błyskotek w środku... może w chwili słabości przy okazji kolejnych zakupów zatrzymam się przy tych błyszczykach na dłużej :)
OdpowiedzUsuńmam niestety niemiłe doświadczenie z tymi błyszczykami, bo trochę wysuszały mi usta... ale może ten jest inny.
mi się bardzo podobają te błyszczyki, jestem ich fanką. Mój jest już na wyczerpaniu i oczywiście kupię sobie następny:)
OdpowiedzUsuńMam taki w innym kolorze. Bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuń