Coś dla Antiii i Simply a woman :*
Iron Mermaiden (jak ja lubię nazwy lakierów Catrice:D) to w buteleczce taka benzynka, mocno mieniąca się różowo-fioletowo, żółto, zielono. Na paznokciach efekt wypada oczywiście słabiej, jak to zwykle bywa w przypadku duochromowych lakierów. Wykończenie lakieru - frost, czyli mocna perła, na której widać pociągnięcia pędzelka.
Na pazurkach to zgaszony różowawy fiolet, który pod odpowiednim kątem staje się zielony. Fajny odcień, taki syreni:).
nie jestem miłośniczką lakierów z lekką perłą, jednak to prezentuje się genialnie. Nazwa rzeczywiście zabójcza :D
OdpowiedzUsuńLakier kameleon, fiu fiu
dzięki :) lakier wygląda ciekawie:)
OdpowiedzUsuńświetny kolorek :)
OdpowiedzUsuńNiezłe to wygląda.
OdpowiedzUsuńJa mam pierwszy lakier. Jestem z niego zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńkasieczqa.blogspot.com/
oł je!!!!! kocham kameleony:) a skojarzenia z benzyną pierwsza klasa... aż chce wyjść na deszcz i plam szukać;)
OdpowiedzUsuńaz ciezko uwierzyc ze na zdjeciach ten sam lakier;)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolory !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Fioletowy refleks (ostatnie zdjęcie) mi się bardzo podoba.
OdpowiedzUsuńJakby nie było podpisane to nie wiedziałabym, że to ten sam lakier.
intrygujący kolor ;)
OdpowiedzUsuńFajny, ja mam taki z P2 ;).
OdpowiedzUsuńTo znaczy taki duochrome :D. Haha ;). Ale odcienie troszkę inne.
OdpowiedzUsuńŁadniutki ten lakierek ;D
OdpowiedzUsuńKameleonek, przyciąga wzrok, ale ja jakoś z nimi nie przepadam
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za perłami, ale taką benzynką bym nie pogardziła ;)
OdpowiedzUsuńw opakowaniu bardziej mi się podobał. a szkoda, bo dość ciekawy, tylko te mazy pędzelkowe...
OdpowiedzUsuńSzukam go na ich stronie i znalezc nie moge :(
OdpowiedzUsuńchyba juz go nie ma..