Zacznę od tego, że nie często używam cielistych szminek czy błyszczyków, najczęściej wybieram mocne odcienie, albo brzoskwiniowe czy np. lżejsze róże. Wydaje mi się, że po prostu cieliste usta nie do końca mi pasują - ale do mocnego makijażu oczu albo mocnego różu na policzkach pasują idealnie. Dlatego nie łatwo skusić mnie szminką czy błyszczykiem w takim odcieniu.. Kolejna sprawa to odcień: chłodniejsze cieliste kolory dają na mnie trochę trupi efekt, więc szukam czegoś cieplejszego, najlepiej z nutą pomarańczy:).
Orange Tempera ma dla mnie idealny odcień, jasny, cielisty z widoczną domieszką pomarańczy / koralu. Jest moim zdaniem bardzo twarzowy, to chyba mój najbardziej twarzowy cielisty błyszczyk:).
Jest kremowy, ma dość gęstą konsystencję. Ja wolę błyszczyki o trochę rzadszej konsystencji, trochę mniej lepkie, ale wybaczam mu to ze względu na jego śliczny odcień i efekt jaki daje na ustach. Jak na tak jasny kolor jest naprawdę fajnie kryjący, co mi się bardzo podoba, nie lubię prawie przezroczystych błyszczydeł. Poza tym mocno błyszczy i jak wszystkie błyszczyki Mac - ma świetny, lekki, waniliowy zapach, ładne, proste opakowanie i wygodny aplikator.
Jedyne co można mu zarzucić to fakt ,że wchodzi w każde nawet mikroskopijne załamanie ust - jednak jest to widoczne tylko z naprawdę małej odległości, zdjęcia są w ogromnym zbliżeniu, potrafią pokazać takie rzeczy których nikt nie dopatrzył by się na żywo:D. Dlatego zdaję sobie sprawę, że na zdjęciach nie wygląda najlepiej :(. Może trudno w to uwierzyć, ale daję Wam słowo, że na żywo, z normlanej odległości wygląda jak jednolita, błyszcząca tafla :).
Kosztuje 70zł.
![]() |
niepomalowane usta |
Nawet jeśli na moich zdjęciach nie przypadł Wam szczególnie do gustu, a macie dostęp do Maca to zerknijcie na niego przy okazji:D.
Oficjalnie ogłaszam, że to mój ulubiony cielisty błyszczyk:)!!!
Bardzo ładny odcień, na Twoich ustach pięknie się prezentuje :).
OdpowiedzUsuńsliczny kolorek:)
OdpowiedzUsuńjaaaakie śliczności - oczywiście nie obczaję bo w Poznaniu nie ma Maca :( ale będę się cieszyć twoim szczęściem :P
OdpowiedzUsuńPiękny odcień,tylko szkoda,że tak wchodzi w kazde zagłebienie ust i jest to widoczne.
OdpowiedzUsuńJest wspanialy!!!:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ;)
Świetny kolor!
OdpowiedzUsuńjak na MAC'a to slabosie zachowuje wlazac w te zalamania ;) ja mam fajny blyszczyk..tez dajacy kolor ladnie z Peggy Sage , gesty i nie wlazi w zalamania..moge odstapic..raz mazniety;) nie uzywam pedzelkow blyszczykowych wiec mozna uznac ze stycznosci ze mna nie mial heheh :P
OdpowiedzUsuńTo chyba idealny nude błyszczyk na jesień :) Ma niesamowity ciepły odcień, lekko brzoskwiniowy. Wspaniały. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńciekawy, choć przyznam, że mnie MAC specjalnie nie poruszył. Z wyższej półki wolę NARSa, a z niższej NYX ;)
OdpowiedzUsuńAle kolor cudowny !
szkoda że tak mocno go widać na załamaniach warg :(
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor :) Szkoda że wchodzi w załamania ust, ale odcień to rekompensuje;) Ciekawie będzie wyglądać na szmince:)
OdpowiedzUsuńkolor piękny, ale widać załamania warg. ja uwielbiam błyszczyki bell, eveline i manhatan :) no i maybelline :)
OdpowiedzUsuńfajny jest :) ostatnio mam ochotę na takie 'pomaranczki' na ustach. Do MACa nie mam dostępu. Zawsze jak jestem w Wawie mam zamiar odwiedzić MACa, a kończy się zazwyczaj na wysepce Inglota w Fashion House :)
OdpowiedzUsuńcudowny kolor, i pięknie wygląda na Twoich ustach :)) wierzę Ci na słowo, że w rzeczywistości wygląda jeszcze lepiej :))
OdpowiedzUsuńpiękny efekt :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ten odcień :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam cieliste błyszczyki, bo naturalnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńOdcień jest przepiękny! :)
OdpowiedzUsuńCałkowicie mój kolor- uwielbiam takie ciepłe róże. Szkoda tylko, że włazi w załamania.
OdpowiedzUsuńPiękny kolor - lubię takie ;))
OdpowiedzUsuńkolor świetny!
OdpowiedzUsuńpiękny kolor :D
OdpowiedzUsuńPrzez to wchodzenie w załamania niestety wiem, że nie jest dla mnie a kolor bardzo mi się podoba, więc szkoda.
OdpowiedzUsuńmmmm cudo!
OdpowiedzUsuńMi się podoba :)
OdpowiedzUsuńśliczny kolor :)ale troszkę drogie są te błyszczyki.
OdpowiedzUsuńKolor jest ładniutki, ale chyba poszukałabym jakiegoś tańszego zamiennika.
OdpowiedzUsuńJa właśnie nie lubię takich błyszczyków, które wchodzą w załamania, ale kolor jest śliczny :D
OdpowiedzUsuńfajny ten błyszczyk, chociaż ten pomarańcz to chyba nie mój kolorek :)
OdpowiedzUsuńKolor ładny, ale cena powala ;)
OdpowiedzUsuńkolor jest ładny, ale zdecydowanie za drogi jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńszkoda by mi było 70 zł wydac na błyszczyk, mazidła do ust wole tansze:)
OdpowiedzUsuńna zdjęciach wygląda naprawdę dziko ;d
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt :) Jednak nie mój zakres cenowy.
OdpowiedzUsuńbardzo ładny odcień, ale MAC masakrycznie jak dla mnie się klei i to jest jego minus. jeśli chodzi o MACa wolę szminki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam
MadameBijou
Ja na pewno się na niego nie zdecyduję. :P Jestem w stanie wydać więcej na wiele kosmetyków, ale wszystkie błyszczyki i tak lądują u mnie w jakimś zapomnianym miejscu, więc nie łudzę się, że z tym byłoby inaczej. ;) dopóki wydaję na nie do 15 zł nie jest mi szkoda, ale za 70 zł to już nie miałabym wyjścia i musiała go używać z nienawiścią. ;P ;)
OdpowiedzUsuńtaki odcień pomarańczy, właściwie brzoskwini ukochuje!
OdpowiedzUsuńprzepiękny kolor. Niestety ja do maca nie mam dostępu ;/
OdpowiedzUsuńWoW! Ten błyszczyk robi przepiękny efekt! :) bardzo, bardzo mi się podoba! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!;*
przepięknie wygląda na ustach, ciemniejsze odcienie też są? :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie ;p
no szczerze, to średnio mi się podoba - szczególnie to wchodzenie w załamania.
OdpowiedzUsuń