Tak, u mnie też będzie chwalenie się Glossyboxem. Już wczoraj widziałam, że pojawiło się mnóstwo postów o tym pudełeczku. U mnie dopiero dzisiaj, bo nie było mnie w domu. Mimo, że lubię niespodzianki nie powstrzymałam się i sprawdziłam zawartość na innych blogach zanim dobrałam się do mojego pudełka :D.
Ja swoje pudełko dostałam od firmy Glossybox, fajnie, że miałam taką możliwość, bo nie wiem czy skusiłabym się na pierwszego boxa, pewnie najpierw chciałabym pooglądać u innych żeby mieć pewność czy warto. Teraz sobie myślę, że w takiej sytuacji na pewno bym żałowała, bo uważam że zawartość jest świetna!!!
W pierwszym momencie zachwyca samo opakowanie. Ogromna dbałość o szczegóły, pudełko jest bardzo porządne i już wiem, że posłuży mi albo komuś znajomemu, nie wyrzuciłabym do śmieci takiego ładnego pudełeczka;). Poza tym kolorystyka opakowania bardzo trafia w mój gust, całość wygląda elegancko, z gustem ale też modnie.
I najważniejsze czyli zawartość: moim zdaniem bardzo udana! Nie spodziewałam się, że będę aż tak zadowolona i piszę to oczywiście w 100% szczerze. Ale trzeba brać też pod uwagę moje podekscytowanie :D w końcu niedawno je rozpakowałam :D.
Widziałam, że dziewczyny z innych blogów wyliczyły wartość pudełka na ok 160zł a Glossybox kosztuje 49zł!
Co znalazło się w pudełku:
“LIERAC balsam dla cery odwodnionej Hydra-Chrono+ – delikatny krem idealny dla każdego rodzaju cery. Wzbogacony o składniki długotrwale nawilżające i chroniące przed niekorzystym wpływem środowiska. Natychmiast po nałożeniu przywraca skórze komfort i doskonale nawilża.” 148zł/40ml
Dostaliśmy krem o pojemności 15ml. Ma delikatny zapach i rewelacyjną, trochę żelową konsystencję. Oczywiście powiem coś więcej jak poużywam. Na razie mogę jedynie stwierdzić, że ma fajny (różowy:D) słoiczek i jak dla mnie zapowiada się kusząco.
“MARC JACOBS Daisy Eau So Fresh – to kwiatowo owocowa kompozycja zapachowa, która emanuje pozytywną energią, dając poczucie szczęscia i spełnienia. Ta czarująca i pełna temperamentu wariacja pierwszego zapachu Daisy, kusi nutą delikatnej maliny, zmysłowej dzikiej róży i ciepłej śliwki”. 275zł/75 ml, 360zł/125ml
Zdecydowanie z Daisy ucieszyłam się najbardziej! Przesłodka miniaturka (4ml)! Wygląda taaaaak uroczo ;). Nie jest to “mój” typ zapachu, ale jest przyjemny, dziewczęcy , zużyję z przyjemnością. I nie będę narzekać, że to nie coś bardziej w moim guście, bo ja lubię ciężkie, pudrowe zapachy a myślę, że zdecydowanie sporo osób takich nie lubi więc akurat taka Daisy jest bardzo uniwersalna i pewnie dla większości okaże się całkiem przyjemna.
“MASAKI MATSUSHIMA balsam do ciała Masaki Cherry – delikatnie perfumowany balsam do codziennej pielęgnacji ciała, doskonale nawilża i odżywia, pozostawiając skórę miękka, gładką, świeżą. Idealnie przedłuża zapach perfum.” 149zł/150ml
Balsam o bardzo lekkiej formule, zapach jest dość przyjemny, nie powalający ale po jednym teście na ręce podoba mi się. Oczywiście urocza tubka w wisienki ;). Balsam ma 50ml.
“NUXE suchy olejek o wielu zastosowaniach Huile Prodigieuse – ten cudowny preparat łączy w sobie zalety wszechstronnej pielęgnacji. Za pomocą 1 gestu odnawia, łagodzi, chroni i intensywnie odżwia, pozostawiając skórę jedwabiście gładką, a włosy miękkie i błyszczące. Zawiera 98,1% składników pochodzenia naturalnego.” 69zł/50ml, 119zł/100ml
Ha a ja go kiedyś miałam już! I mogę od razu powiedzieć co o nim sądzę:D! Bardzo się ucieszyłam kiedy zobaczyłam go w pudełku, bo byłam tym olejkiem zachwycona. Ma lekką formułę, mimo że to olejek nie daje takiego uczucia tłustości jak zwykłe olejki. Przede wszystkim uwielbiałam go za lekki ale cudny zapach. Przymierzałam się wiele razy do kupna, ale cena nie mała i zawsze coś innego było na liście do kupienia…ale kiedyś może jakoś się zbiorę w sobie i kupię:). 10ml
“RENE FURTERER szampon Okara Protect Color – szampon wzbogacony o wyciągi Okara i Hamamelis, przedłuża trwałosć koloru ciemnych włosów farbowanych o 80% do czasu następnej koloryzacji. Dzięki neutralnemu pH 5,5 nie wypłukuje farby z włokna włosa. Włosy są świetlistei na dłużej zachowują nadany im kolor.” 80zł/150ml
Moje włosy są ciemne ale nie farbowane na razie, mimo to oczywiście z chęcią zużyję. Ciekawa jestem jak się sprawdzi bo wątpię czy dałam kiedyś za szampon więcej niż 15 zł więc ciekawa jestem czy poczuję różnicę. 50ml
Jestem zadowolona i mam ochotę testować wszystkie produkty po kolei;). Jedynie szkoda (co już słusznie zauważyły dziewczyny), że nie pojawił się żaden kosmetyk z kolorówki, ale to pewnie w kolejnych boxach. Moim zdaniem warto patrząc na zawartość tego pierwszego pudełka.
- O co w ogóle chodzi? Na stronie glossybox.pl można zamówić takie pudełeczko-niespodziankę na następny miesiąc. Zamawiasz, płacisz, potem kurier przyniesie Ci przesyłkę. O ile nie sprawdzisz wcześniej na blogach co jest w środku to masz niespodziankę:D. Wszyscy dostają to samo w pudełku ale co miesiąc zawartość jest inna. Zresztą wszystkie szczegóły są na stronie.
- Ile kosztuje? 49zł (przesyłka jest wliczona w tą cenę)
Najważniejsze, że się cieszysz z nabytków, dobrze to słyszeć - oby zawsze tak było :)
OdpowiedzUsuńNiech ci służą jak najlepiej.
daisy musze obwachac jak bede w perfumeri :) zapraszam na rozdanie u mnie:)
OdpowiedzUsuńhehe na każdym blogu gdzie pojawił się ten box pisze to samo, ze najchętniej wypróbowałabym tylko perfumki... :)
OdpowiedzUsuńhehe...! pozdrawiam cieplutko... camill.e
UsuńBo perfumy najfajniejsze:D
UsuńTeraz tylko czekać na wysyp recenzji :>
OdpowiedzUsuńŚwietna zawartość pudełeczka! I z tego co widać opłacało się zainwestować!
OdpowiedzUsuńfajna zawartosc
OdpowiedzUsuńzapraszam na nową notkę
Fajnie, że jesteś zadowolona, to najważniejsze! Ciekawe czy wszytskie kosmetyki się sprawdzą i cena będzie równała się jakości:)
OdpowiedzUsuńOj ja jakaś wyprana jestem, bo ja bym za te mini kosmetyki nie dała tyle kasy, nawet jesli w sumie ich wartość wynosiłaby 1000zł :D Ale ja jestem biedna studentka, pozatym bardzo oszczędna nawet wobec kosmetyków i nie szarpnęłabym się w ciemno z 50zł:D
Łowczyni, dam na pewno znać czy się sprawdziły czy nie:). Ja powiem tak - jeśli akurat bym była "przy kasie" to chętnie bym zamówiła, ale jeśli nie bardzo to wolałabym sobie coś kupić z czego wiedziałabym ,że bedę na 100% zadowolona:)
Usuńja też bym 50 zł nie dała póki sama na siebie nie zarabiam ;)
OdpowiedzUsuńale dobrze, że jesteś zadowolona :)
Pięknie się to wszystko prezentuje. Miłego testowania.
OdpowiedzUsuńMatko boska, jak mi się podoba ta nakrętka flakonu Daisy!!! :D
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem następnego pudełeczka.
OdpowiedzUsuńja też:D
UsuńSama zastanawiam się nad zamówieniem tego pudełka;)
OdpowiedzUsuńPowiem tak: będę cieszyć się razem z Wami (subskrybującymi box'a) z każdej paczki, ale jak dla mnie 50 zł to 5 Inglotów, więc raczej się nie skuszę :P
OdpowiedzUsuńChociaż nie ukrywam, że zazdroszczę Ci Daisy - od dawna się na nią czaję :P
OdpowiedzUsuńJa też przeliczam w ten sposób;) Albo na lakiery:P U mnie to zależy czy mam gorszy okres czy lepszy (finansowo:D), aaa zressztą to oczywiste:P :D
Usuńśliczne kosmetyki i to pidełko ;D
OdpowiedzUsuńfajna notka i blog ;)
zapraszam: www.kolorowy-swiat-mody.blogspot.com
Mi nie szkoda że nie ma nic z kolorówki, bo na pewno będzie w nastęnym, a teraz mam przyjemność z poznania pielęgnacji na którą ostatnio coraz bardziej stawiam :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze kremiku nie zaczęłam ciekawie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńLyna_sama wygląda bardzo ciekawie, ale coś mnie dzisiaj lekko uczulił? Zobaczę jak będzie jutro.
Usuńwitam się jako nowa obserwatorka :)
OdpowiedzUsuńChyba nie skusiłabym się na taką niespodziankę,wolę sama wybierać kosmetyki dla siebie
OdpowiedzUsuńPostarali się z tym pierwszym pudełkiem :)
OdpowiedzUsuń