Notka na życzenie, oczywiście z pewnym opóźnieniem za co przepraszam :). Z firmy Kobo mam tylko trzy cienie do oczu, “tylko” bo w wielkim skrócie uważam, że są rewelacyjne!
Kilka spraw technicznych dla niezorientowanych: Kobo można dostać tylko w drogeriach Natura. Cienie dostępne są w prostych czarnych pudełeczkach w cenie 17,99zł lub w formie wkładów za 13,99zł. Ja mam właśnie wkłady, bo tańsze i swoją drogą wolę kilka odcieni w praktycznej paletce zamiast plątających się pojedynczych pudełeczek. Kolejna sprawa – paletki. Kobo ma w ofercie paletkę na wkłady (czarna, kwadratowa na cztery wkłady, z lusterkiem) za 9,99zł ale ja swoje cienie trzymam w paletce z Inglota, do której też pasują idealnie. Cienie dzielą się na dwie serie: Mono – i to są chyba maty oraz Fashion - “metaliczne”, czy po prostu mocno perłowe.
Jak wspomniałam, mam tylko trzy sztuki, wiecznie planuję kolejne i kolejne, ale ciągle coś innego akurat jest na horyzoncie ;). Uważam ,że są rewelacyjne jakościowo. Są bardzo mocno napigmentowane, baardzoo! Maty są dość suche, ale też nie pylące. Z kolei perłowy Golden Rose ma specyficzną formułę, jest mocno kremowy/woskowy i przypomina niektóre perły z paletek Sleek. Z tego co “macałam” w Naturze inne kolory z perłowej serii zachowują się podobnie. Miękki pedzelek nie da sobie z nim rady (i będzie się osypywał), polecam coś twardszego albo po prostu nakładać cień palcem, ja właśnie w ten sposób najczęściej nakładam Golden Rose. Mimo wszystko taka formuła mi odpowiada.
W ciągu dnia nie bledną, trwałości jako tako ocenić nie umiem, bo wszystkie cienie kładę na bazę. Nie miałam większych problemów z osypywaniem się, ładnie się rozcierają. Co mogę jeszcze powiedzieć..hmmm to w moim odczuciu po prostu świetne cienie, pasują mi nawet bardziej niż Inglot, a uważam że cienie z Inglota są baardzo, bardzo dobre. Inglot ma jednak tę przewagę, że wychodzi taniej (mówię głównie o formie wkładów) i ma zdecydowanie większą paletę kolorów.
Pale Peach – kupiłam z myślą, że kupuję cielisty cień. Okazało się, że na dłoni owszem wyglądał na cielisty, ale twarz mam chyba jaśniejszą a do tego akurat ten odcień ciemnieje trochę z czasem i w efekcie na moich powiekach wygląda jak jasny brzoskwiniowy kolor. Jest ładny, ale uważajcie bo tak jak ja możecie kupić brzoskwinię zamiast cielistego bazowego koloru ;). Matowy.
Golden Rose - "hitowy” odcień. To piękny duochrom, malinowy róż mieniący się na złoto, wspaniały. Wszyscy go chyba mają, a jeśli nie to myślę, że warto go mieć, lub przynajmniej sprawdzić tester w Naturze:). Potrafi robić cały makijaż oka, ale pięknie komponuje się też z fioletami.
Khaki – ten odcień chyba został wycofany, nie widzę go na stronie Kobo. Kupiłam go połowę taniej, był w koszyczku wyprzedażowym, więc z jakiejś przyczyny musiał tam trafić;). Zgniła zieleń – to co lubię! Mat.
Wieeeele kolorów mi się marzy:). Polecam, moim zdaniem to jedne z najlepszych nie bardzo drogich cieni.
I oczywiście zapytam: macie, lubicie :D? Które kolory polecacie?
- Gdzie kupić? Drogerie Natura
- Ile kosztuje? 17,99zł cień pojedynczy, 13,99zł wkład do paletki
Mam Caffe Latte 117 lub 116 nie pamiętam numerku :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam go :)
O Caffe Latte jest na mojej liście:D
UsuńChciałam zapytać czy są lepsze od Inglota, ale widzę, że od razu odpowiedziałaś:) Ja mam tylko jeden Kobek - niestety. No i nie jest to mój wymarzony kolor.
OdpowiedzUsuńKobek hihi;). A który masz?
UsuńJa nie mam golden rose, ale podobno 407 inglota to to samo - i ten mam :P
OdpowiedzUsuńOgólnie, to jak dla mnie to szału nie ma, niestety... Ale ostatnio nic nie robi na mnie wrażenia :D
dzolls, a moim zdaniem 407 inglota to nie to samo, owszem ten sam typ, ale różnica widoczna gołym okiem:). Golden Rose to wyraźnie róż opalizujący na złoto a 407 to złota brzoskwinka. Jakbyś chciała to mogę Ci porównanie zrobić:D. Ale wiadomo, jak ktoś nie szaleje za takimi odcieniami to nie ma sensu mieć podobnych:).
UsuńA możesz :0
UsuńI tak nie planuję chwilowo żadnego cienia, ale może mnie skusisz. Może.... ;);)
Porównanie wrzucone:D
UsuńDziękuję :)
UsuńTeraz widzę, że 407 to wściekła pomarańcza :D
mam golden rose i jest swietny warto na niego zwrocic uwage:)
OdpowiedzUsuńa jakis cielisty, do rozcierania pod lukiem brwiowym się znajdzie w ich ofercie?
OdpowiedzUsuńMoże kremowy Almond?
UsuńUwielbiam, uwielbiam, uwielbiam cienie Kobo! Moje najulubieńsze cienie ever :) Mam Blueberry Violet, Golden Rose, Green Pistachio i Forest Green, plus Iridescent Pink ma moja Mama i czasem jej kradnę - te wszystkie są z Fashion i mam nadzieję kiedyś mieć wszystkie kolory z tej kolekcji :D Z mono mam Aubergine i to był średnio udany zakup, bo nie bardzo wychodzi mi malowanie matami...
OdpowiedzUsuńO masz kilka kolorków, które nie raz oglądałam:). Maty niestety są dość trudne w obsłudze..Aubergine wydaje się jednak bardzo ładny w moim odczuciu:D
UsuńGolden Rose mam na liście, jest cudowny. :)
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować tego Golden Rose, a swoją drogą to się cenią - 13,99 za cień do paletki:)
OdpowiedzUsuńSama w sumie cena nie jest jakaś wysoka, ale już w porównaniu do Inglota.. poza tym Kobo to też nie jest droga marka a te cienie hmm nienajtańsze.
UsuńNie mam takich pojedynczych cieni, bo nie mam ich gdzie trzymać... a mam pełno innych, których wykończyć nie mogę :P
OdpowiedzUsuńgolden rose przepiękny kolor
OdpowiedzUsuńpale peach i golden rose sa fajne:)
OdpowiedzUsuńNie mam ani 1 cienia Kobo :( ale za to od dawna na swojej neverending liście zakupowej mam golden rose - śliczny jest ♥
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam ale ten golden rose wygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem Golden Rose to jeden z najciekawszych w ofercie Kobo:)
UsuńPopieram - lubię takie. Ale..kruszy się, szybko zużywa i czasem ciężko mi go nałożyć na powiekę, jakby zbija się w jednym miejscu. Ale ogólnie kolor bajeczny i dlatego go nie skreślam.
UsuńJa lubię ich Cafe Latte - cudny. Golden Rose mi się podoba, miałam kilka podejść ale generalnie nie bardzo trawię róże na oku. Może dlatego, że mam naczynkową cerę i często też zaczerwienione oczy i białka i uważam, że jednak taki kolor jeszczr by to pogłębiał. Moim zdaniem to nie kolor dla każdego.
OdpowiedzUsuńA dodawałaś może czarną kreskę:)? Ja nie zbyt dobrze wyglądam w różach/czerwieniach/borodwych kolorach na oku jeśli nie oddzielę koloru od oka czarną krechą;)
Usuńjejo... golden rose jest boski.. jutro idę na sklepy..
OdpowiedzUsuńheheheh;)
Usuńkhaki piękny kolor
OdpowiedzUsuńa już myślalam, że nikomu się nie spodoba;)
UsuńHm, cieni z KOBO mam kilka, niestety obecnie nie mam ich we Wrocławiu, więc się nie pochwalę ;p Jednak bardzo lubię, chociaż czasami zaczyna przeszkadzać formuła... Najczęściej stosuję solo, bardzo rzadko mieszam z cieniami inne firmy. Jednak naprawdę warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńmam golden rose, cudnie wygląda na oku :)
OdpowiedzUsuńMam dwa matowe odcienie i są bardzo mocno napigmentowane,bardzo!Pale peach bardzo ładny!
OdpowiedzUsuńOooo ten golden rose to taki jakby kameleonik, gdzieś kiedyś o nim czytałam i zachwycił mnie :) Kiedyś na pewno kupię!
OdpowiedzUsuńMam ochotę na Pale Peach :)
OdpowiedzUsuńPosiadam Golden Rose, a poza tym jeszcze 3 inne i są świetne, uwielbiam je ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam je i mam koło 20 - jedne lepsze, inne trochę mniej.,a le ogólnie na wielki plus...
OdpowiedzUsuńszczególnie fajne są fashion;) (w końcu sie świecą)
około 20 - WOW, zazdrość mnie zżera:D
Usuńpodoba mi się ten kolor golden rose
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie miałam do czynienia z KOBO.. Najbardziej podoba mi się Pale peach. Lubię takie brzoskwinki.. Khaki też sympatyczny..
OdpowiedzUsuńEh.. Chyba przejadły mi się błyszczące cienie.. Trzeba uzupełnić kolekcję o maty :D
Mam dwa perłowe cienie Kobo a teraz mam ochotę na maty :)
OdpowiedzUsuńRG mam i planuję zakupić mu kolegów wraz z paletką, tylko jeszcze nie wiem, jakie kolorki są warte uwagi ;)
OdpowiedzUsuńcudeńka. :) kobo mnie kusi, ma super kosmetyki z tego co widzę. :)
OdpowiedzUsuńMam Golden Rose i go uwielbiam :))
OdpowiedzUsuńGolden Rose pięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńTen Golden Rose wygląda trochę jak cień z paletki oh so special ze sleeka;)
OdpowiedzUsuńTo ten sam typ - wrzuciłam na końcu posta małe porównanie:)
UsuńCienie z Kobo uwielbiam - właściwie zazwyczaj tylko ich używam ;)
OdpowiedzUsuńa Pale Peach i Golden Rose to jedne z ulubionych, no i oczywiście, wszelkie odcienie fioletów z ich oferty :)
Nie mam jeszcze żadnego cienia z kobo zawsze za drogie mi się wydawały;)
OdpowiedzUsuńGolden Rose jest absolutnie cudowny. :) Khaki też mi się podoba, ale ja ogólnie lubię zgnitki. :) Sama póki co nie mam żadnych cieni Kobo, ponieważ - podobnie jak piszesz - zawsze jest coś ciekawego na horyzoncie, a one są droższe od cieni Inglota, więc jakoś nigdy do tego nie doszłam. ;) Podoba mi się od nich też taki łososiowy mat, jest prześliczny!
OdpowiedzUsuńJa mam niestety jeszcze wiele na oku, ale pewnie właśnie nie prędko je kupię, bo łatwiej mi zawsze wydawać na limitki i lakiery;).
UsuńMam w sumie dziesięć cieni Kobo, w tym dwa z zeszłorocznej wiosennej kolekcji (zestaw Natural Harmony). Prawdę mówiąc matów nie lubię (mam dwa - szary 127 i bordowy 114), natomiast te błyszczące są świetne (mam słynny Golden Rose 205, oprócz tego leśną zieleń 214, brąz 208, fiolet 209, jasny fiolet 202 i blady róż 201). Moje też mieszkają w palecie Inglota, bo czarne kasetki Kobo mi się rozpadły. Moim zdaniem warto te cienie kupić jeśli oczekuje się konkretnego efektu, bo są one bardzo specyficzne, szczególnie te Fashion - jakby tłustawe, woskowe. Jeśli natomiast ktoś chce sobie skompletować paletę uniwersalnych cieni to jednak odesłałabym do Inglota - tak jak piszesz lepsza cena i większy wybór kolorów, a ja dodałabym też, że formuła cieni mniej kontrowersyjna :)
OdpowiedzUsuńAtqa, zgadzam się jak najbardziej z tym ,że perłowe Ingloty mają mniej kontrowersyjną formułę:). Jeśli ktoś nie lubi takiej woskowej konsystencji to na pewno lepszy będzie Inglot..A kolekcję masz świetną, pozazdrościć:D
UsuńMam golden rose, aubergine i blue lavender i wszystkie są śliczne polecam ;) marzy mi się jeszcze green pistachio i fiolet 202 niestety nie pamiętam jak się nazywa :)
OdpowiedzUsuńJa wolę kupić sobie cień z Inglota.
OdpowiedzUsuńpowiem tak.. miałam kiedyś parcie na te cienie z KOBO ale..
OdpowiedzUsuńmiałam je wymieszane w paletkach z INGLOTA wlasnie z ich cieniami i tak sie zlozylo, ze mi kiedys upadly.. jedynymi cieniami, ktore przetrwaly byly te inglotowskie, wiec kobo niestety u mnie stracilo poparcie. poza tym.. ceny tez maja za wysokie jak na swoja jakosc przy inglotowskiej dyszce.
Mi jakościowo bardziej Kobo odpowiada, ale Inglot też jest świetny i tak jak mówisz jednak tańszy. Mi całe szczęście nie upadła paletka:)
UsuńGolden Rose jest piękny i nawet kiedyś chciałam się na niego skusić, ale nie jestem pewna czy w inglocie nie ma takiego samego i to taniej..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Mam 3 kolory, w tym Golden Rose, ze względu na konsystencję metalicznych cieni nie przepadam za nimi, przeszkadza mi to, że nie mogę ich nakładać pędzelkiem, a wiadomo, że palcem dokładnie ich nie nałożę :p
OdpowiedzUsuńJa Golden Rose nakładam też czasem twardszym pędzelkiem, pacynką też w sumie można :)
UsuńGolden Rose jest prześliczny :)
OdpowiedzUsuńMam tylko cafe latte, cudowny jest:) codziennie na tapecie (w załamaniu i do brwi) :) miałam kilka podejść do innych, jak się zwolni miejsce w kasetce to almond biorę :)
OdpowiedzUsuńMuszę ten cafe latte kiedyś zakupić:)
UsuńGolden Rose to istny kameleon! :)
OdpowiedzUsuńgolden rose jest przepiękny :)
OdpowiedzUsuńmam Golden Rose i trochę przypomina mi cienie bazarowe typu Ruby Rose, niektóre kolory mają ładne ale nie ciągnie mnie do nich, moim zdaniem firma sie za bardzo rozpędziła z cenami, droższe od Inglota a moim zdaniem nie są lepsze :P
OdpowiedzUsuńwiedziałam że kupisz jakoegoś zgnilaka :D
Jak dla mnie mogłyby być tańsze o te kilka złotych, dyszka to optymalna cena:D. Ja też mam Ruby Rose ale mi akurat nie kojarzy się tak Golden Rose:D
UsuńJa mam 4 cienie z Kobo - z dwóch jestem zadowolona, z dwóch średnio bardzo ;). Więc póki co 50% na 50% :). Pale Peach jest przepięky - zakochałam się!
OdpowiedzUsuńNie lubię tych cieni podrażniają mi oczy i swędzi mnie skóra po nich .
OdpowiedzUsuńuhhh współczuję, u mnie nic takiego się nie działo.
Usuńładne kolory ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na konkurs
Podoba mi się ten Golden Rose jest piękny:)
OdpowiedzUsuńPale Peach uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńJeśli kupię sobie jakiś cień do oczu pod Twoim wpływem to pozywam Cię do sądu. :D
OdpowiedzUsuńI chyba odkryłam gdzie jest stoisko Vipery. W Futurze pod Krakowem! Ostatnio pod AGH widziałam na przystanku rozkład jazdy jakiegoś specjalnego jeździdła do Futury... :)
Hahaha ciekawa jestem bardzo co powiedzą w sądzie na sprawę cieniową:D
UsuńO w Futurze. Szkoda, że nie moje rejony!
Moje też nie, wcześniej mieszkałam co prawda w Bronowicach więc w miarę, ale obecnie mieszkam za Wieliczką. :D Niemniej, jakby mieć tak zaplanowane jakieś zakupy to warto wiedzieć. :)
UsuńGolden Rose jest śliczny ;)!!!
OdpowiedzUsuńdwa pierwsze ładne, 3 nie przypadł mi do gustu. ;)
OdpowiedzUsuńgolden rose przypomina mi cień z paletki sleeka oh so special
OdpowiedzUsuńPalePeach to mój jedyny cień z Kobo. Szukała wlaśnie koloru nude, ale czegoś bardziej różowo-brzoskwinioego, takiego ja ten. Ale zakup to był strzał kulą w płot - na oku u mnie wychodzi o wiele bardziej pomarańczowy, wyglądam w nim jakbym była chora :x
OdpowiedzUsuńU mnie też nie jest cielisty, taki łosoś. Ale w sumie i tak lubię ten odcień ;)
UsuńNigdy jeszcze nie miałam do czynienia z cieniami z tej firmy. Może czas odwiedzić Naturę i zaopatrzyć się w kilka odcieni. Wszystkie trzy kolory są bardzo ładne, ale najładniejszy według mnie to 'golden rose' :)
OdpowiedzUsuńGolden Rose póki co jest jedynym cieniem Kobo w mojej kolekcji, ale jednym z ulubionych. Zgadzam się, że może zrobić cały makijaż. Każdemu cieniowi potrafi dodać wyrazu. Uwielbiam go!
OdpowiedzUsuńMam 117 caffe latte, 112 violet, 304 icy blue i 302 night sky. ;) Można też dostać paletkę na dwa cienie. ;))
OdpowiedzUsuńOooo zapomniałam o paletkach dwójkach:D
Usuńmuszę zakupić ten golden rose bo jest przepiękny!
OdpowiedzUsuńPędzie trzeba zainwestować !
OdpowiedzUsuńUwielbiam cienie Kobo :D
OdpowiedzUsuńTeż nakładam golden rose palcem i dziwię się jak czytam na innych blogach/w komentarzach na YT, że ma słabą pigmentację :o Lubię serię Fashion - bez bazy wytrzymuje cały dzień, nie zbiera się w załamaniach, do tego piękne kolory :)
OdpowiedzUsuńOn ma zabójczą pigmentację, no chyba że go nakłądamy pędzelkiem do blendowania, wtedy faktycznie może wypaść blado;).
Usuńcodowna jest cala trojeczka!
OdpowiedzUsuńostatnio patrzylam na kobo w naturze ale doszlam do wniosku ze jednak inglot wychodzi taniej wiec sie nie zdecydowalam.
Golden Rose to bajka:) strasznie mi się podoba, chociaż nie do końca w nim dobrze wyglądam:)
OdpowiedzUsuńJakie one są cudowne, szczęka mi opadła, opadła i jakoś się jeszcze nie podniosła. Szczególnie ten khaki jest genialny.
OdpowiedzUsuńPale Peach piękny :)
OdpowiedzUsuńten gloden rose bardzo ciekawy:)
OdpowiedzUsuńwooow ten golden rose ;o
OdpowiedzUsuńMam tylko golden rose
OdpowiedzUsuńMam Golden Rose, Pale Peach i dwa z limitowanej paletki (szkoda, że nie mają osobnych nazw/nr). Bardzo je lubię:)
OdpowiedzUsuńSuper porównanie na ostatnim zdjęciu, pasował by do niego jeszcze róż Rose Gold ze sleeka:)