Bardzo lubię Sleeka, bardzo lubię też pomadki a szczególnie wszystkie te w odcieniu różu o matowym lub kremowym wykończeniu. Przewidywałam, że przypadniemy sobie do gustu, ale niestety mam bardzo mieszane uczucia, jednak w kierunku niewypału..
Opakowanie jest bardzo fajne, malutkie, zgrabne i matowe. Jak na matowe, czarne tworzywo nawet bardzo się nie brudzi.
Odcień Baby Doll w opakowaniu wydaje się być jasnym, ciepłym bezdrobinkowym różem. Na ustach wypada jednak o wiele jaśniej, jest naprawdę BARDZO jasny. Od dawna marzyła mi się pomadka w kolorze “plastikowego” jaśniutkiego różu, ale niestety muszę szukać dalej..
Baby Doll wygląda dobrze na mnie tylko wtedy jeśli po nałożeniu pomadki dość mocno ją rozetrę palcem. Wtedy wygląda naturalniej i w miarę gładko ale nawet w takiej roztartej wersji jest to strasznie trudny, nietwarzowy kolor, wymagający ogólnie rzecz biorąc ładnie skomponowanej kolorystycznie i przy okazji dość mocnej ‘tapety’. Ładny wyglad i tak utrzymuje się dosłownie chwilę, bo pomadka lubi osadzać się przy wewnętrznej linii ust, podkreślać suche skórki i załamania ust.
usta bez pomadki
roztarty Baby Doll
Jeśli jednak mam ochotę na prawdziwą masakrę nakładam szminkę bezpośrednio na usta, nie rozcierając jej. Pomadka jest mocno kryjąca, ale nigdy nie chce się rozprowadzić równomiernie, więc prześwity i smugi są gwarantowane. Ten odcień jest strasznie jasny i nietwarzowy, po nałożeniu bezpośrednio na usta czuję, że osiągnęłam mniej więcej TAKI efekt, tyle że w o wiele bardziej tandetnym wydaniu;).
Baby Doll nałożona bezpośrednio na usta – UPIÓR
Moim zdaniem wygląda to tragicznie, więc jeśli już coś mnie skusi na Baby Doll to tylko w mocno roztartej wersji. Może znacie jakąś dobrą, ładną pomadkę w odcieniu takiego jasnego różu ale nie dającej takiego tandetnego efektu?
Nie posiadam innych pomadek ze Sleeka, więc nie wiem czy zachowują się podobnie (tj. nieco wysuszają usta i okropnie się rozprowadzają). Moją pomadkę mam ze strony http://kosmetykomania.pl ,obecnie kosztuje 22,90zł.
taka jakaś dziwna się wydaje O.O
OdpowiedzUsuńO masakra! Obawiałam się, że ten odcień będzie koszmarny... Ja mam dwie pomadki, Barely There która zachowuje się dużo lepiej, ale trwałość jest dość krótka - max. 2-3 godziny, i Coral Reef, która akurat jest genialna. Szkoda, że one się tak jakościowo różnią...
OdpowiedzUsuńCoral Reef właśnie oglądałam przed chwilą u Ciebie i jest piękna..aż trudno uwierzyć że to ta sama marka!
UsuńCoś chyba jest też w tym odcieniu. Kiedyś skuszona jakąś chętką na jasny, cukierkowy róż, kupiłam NYX Narcissus... brr istny koszmar z niej :P Bardzo podobny do tej Sleekowej właśnie. Nigdy więcej takiego odcienia, nie dość, że nie twarzowy to trudno trafić na dobry jakościowo ;/
UsuńMam dokładnie taki sam odcień szminki z Etude House. Potwornie nietwarzowy
UsuńOczekiwałabym lepszego efektu ale kolorek ładny.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie zdecydowanie za jasna :/
OdpowiedzUsuńJa ją właśnie wklepuję palcem, bo nałożona bezpośrednio wygląda tragicznie ;-))
OdpowiedzUsuńEhh no właśnie..ale wklepana jest znośna;)
UsuńOj mam z jedną moją pomadką tak samo, co prawda jest ona z Oriflame, ale też właśnie nałożona na usta daje upiorny efekt :(
OdpowiedzUsuńmiałam coś takiego z Pierre Rene nr 08 - też mi nie pasowała ;)
OdpowiedzUsuńza jasna zdecydowanie :P brzydka
OdpowiedzUsuńDokładnie, nawet na jasnej cerze będzie ciągle bardzo jasna.
UsuńJakość fatalna. Szkoda :/
OdpowiedzUsuńO mamusiu! Masakra! To zdecydowanie nie mój kolor. Nałożona bezpośrednio to upiór, a roztarta palcem jest prawie niezauważalna
OdpowiedzUsuńNa żywo roztarta po prostu rozjaśnia usta. Są minimalnie różowe i jaśniejsze.
UsuńPaskudna; w każdym wydaniu.
OdpowiedzUsuńwyglada fatalnie, niestety...
OdpowiedzUsuńNa dłoni ładnie wygląda, ale na ustach już nie.
OdpowiedzUsuńOjj nie podoba mi się ten efekt. Jeszcze po roztarciu ok, ale bezpośrednio na ustach to kojarzy mi się z solarami i białymi kozaczkami =P
OdpowiedzUsuńHehe bo właśnie taki efekt daje;)
Usuńjakoś nie za bardzo mi to wygląda... a szkoda
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo w opakowaniu wygląda ślicznie!
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo sztucznie.
OdpowiedzUsuńBarbie na ustach... Taki ładny kolor, a tak brzydko się prezentuje. Chociaż w wersji roztartej jest już prawie do przyjęcia.
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie prezentuje niedoskonałości. Zdecydowanie jestem na nie jeśli chodzi o pomadki sleeka.
OdpowiedzUsuńPodkreśla każde załamanie ust :/
UsuńNie pasowałaby do mnie
OdpowiedzUsuńNazwa mi jakoś dziwnie pasuje do tego koloru. ;-)
OdpowiedzUsuńRoztarty wygląda ładnie, ale bezpośrednio na ustach jest za jasna. !]
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę. :)
UsuńTaka dziwna jakas..:P
OdpowiedzUsuńja mam odcień candy cane i zachowuje się tak samo fatalnie :/
OdpowiedzUsuńa w szafie catrice nie ma takiego lalkowatego różu?
Uhh:/ Muszę sprawdzić, sto lat nie byłam w Naturze.
UsuńNa ustach wygląda znacznie delikatniej i jaśniej niż na 1 zdjęciu. Kolor zbyt różowy jak dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam do czynienia ze sleekowymi pomadkami, ale czytałam tyle negatywnych recenzji, że będę się od nich trzymać z daleka ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy jestem jakaś inna, ale mi się ona bardzo podoba :D
OdpowiedzUsuńKolor jest fajny tylko właściwosci nie:/
UsuńMiałam się na nią skusić i z jednej strony nie żałuję. Widziałam na wyspie Flormar dość fajne różowe maty.
OdpowiedzUsuńMuszę obejrzeć:)! Ogólnie kiedyś jak miałam więcej czasu, obmacałam wiele Flormarowych pomadek i stwierdzam, że jest dużo ładnych odcieni do wyboru:)
UsuńMasz rację - nieroztarta wygląda strasznie, jak u tych wszystkich pań robiących się na barbie :P
OdpowiedzUsuńMasz rację kolor jest nietwarzowy, nie lubię takich odcieni a 'la barbie.
OdpowiedzUsuńfaktycznie, bardzo tandetnie wygląda, nietwarzowo :/
OdpowiedzUsuńwłaśnie:/
Usuńdziwnie wyglada na ustach
OdpowiedzUsuńSuper kolorek ,prezentuje się bajecznie :)
OdpowiedzUsuńJakiś taki sztuczny ten kolor :(
OdpowiedzUsuńpomadka sama jest ok, ale też nie przepadam za takim sztucznym odcieniem, jak z lalki barbie... sama miałam z manhattanu i była całkiem dobra;) taka w czarnym opakowaniu całym:)
OdpowiedzUsuńbuziaki:* zapraszam do mnie na ocenę nowego make upu:) pozdrawiam serdecznie;**
Wygląda faktycznie tragicznie pomadki o wiele tańsze wyglądają lepiej
OdpowiedzUsuńDokładnie, mam sporo niedrogich pomadek, które są milion razy lepsze.
UsuńNie podoba mi się ;/
OdpowiedzUsuńOjj coś im te pomadki dziwnie wyszły, ja mam też jedną i kolor jest super, ale właśnie dziwnie się rozprowadza...
OdpowiedzUsuńtez nie przepadam za bardzo za pomadkami sleek mam dwie liqueur i peaches&cream z pierwszej jestem zadowolona natomiast druga jest kiepsciuchan i rozczarowala mnie zwlaszcza ze za mniejsza cene moznamiec duuuzo lepsze pomadki czy szminki
OdpowiedzUsuńtez nie przepadam za bardzo za pomadkami sleek mam dwie liqueur i peaches&cream z pierwszej jestem zadowolona natomiast druga jest kiepsciuchan i rozczarowala mnie zwlaszcza ze za mniejsza cene moznamiec duuuzo lepsze pomadki czy szminki
OdpowiedzUsuńja całkiem przypadkiem trafiłam na cukierkowy róż w szafie wibo:) mam na myśli szminki Elixir, maja świetne właściwości, są mięciutkie, nie wysuszają, pokusiłabym się nawet o stwierdzenie że nawilżają:) dają lekki połysk, a kolor jest sporo ciemniejszy od tego ze sleeka ale nadal to cukierkowy róż:) naprawde polecam, jest świetna
OdpowiedzUsuń