Jakiś czas temu natknęłam się na dwie promocje na te żele: cena za dwie sztuki wynosiła niewiele ponad 10zł, więc wychodziło o wiele taniej niż w cenie regularnej. Jedna z promocji była w Biedronce, druga w Rossmannie gdzie wybór był o wiele większy.
Już nie raz wspominałam, że lubię żele Original Source. Nie są bez wad, wiele osób ich nie lubi. Nie pienią się jakoś rewelacyjnie i nie są wcale zbyt wydajne, ale mi pasują, nie jestem zbyt wymagająca jak chodzi o żele pod prysznic. Zwracam uwagę głównie na zapach i na konsystencję (nie lubię mega rzadkich), więc żele OS są dla mnie w porządku.
Lemon & Tea Tree – bardzo orzeźwiający zapach. Jak dla mnie pachnie po prostu cytrynowo, ale nie jest to zapach kojarzący się z środkami czystości i za to ma wielkiego plusa. Sami wiecie jak ciężko znaleźć coś o cytrynowym zapachu co nie zalatuje Cifem. Polubiłam go, bo jest bardzo świeży i pachnie naturalnie, nie chemicznie. Mimo to bardziej przypadła mi do gustu wersja limonkowa (jasno-zielony), która jest chyba dosyć podobna ale jednak pachnie apetyczniej.
Plum & Maple syroup – śliwka i syrop klonowy, brzmi apetycznie prawda :D? Nie wiem do czego przyrównać ten zapach, może i jest śliwkowy choć gdybym nie wiedziała, że ma pachnieć śliwką na pewno nie skojarzyłabym, że miała to być właśnie śliwka. Zapach jest dosyć słodki, nasuwa mi na myśl jakiś deser.. ale dla mnie pozostaje nieokreślony. Nie jest ciężki ani przytłaczjący. Bardzo mi się podoba!
Orange & Liquorice – świeża pomarańcza i lukrecja. Mocniej czuję lukrecję, choć coś ze świeżości pomarańczy w tym zapachu też jest, nie tylko słodycz :). Kolejny apetyczny zapach, który totalnie przypadł mi do gustu. Cieszę się, że zostaje wprowadzony do stałej oferty, bo moim zdaniem to jeden z ciekawszych zapachów OS.
Mango & Macadamia – dla mnie jest najgorszy ze wszystkich żeli, które kupiłam.. oczywiście mam na myśli sam zapach. Chyba faktycznie pachnie jak mango, które jadłam tak dawno temu, że już nie pamiętam dokładnie tego zapachu. Jest lekko orzeźwiający i egzotyczny. Nie trafia do moich ulubieńców.
Raspberry & Vanilla Milk – i mój hit o którym już kiedyś pisałam na blogu. Zdecydowany ulubieniec, którego mogłabym używać bez przerwy. Pachnie słodko, malinowo, zapach kojarzy mi się z cukierkami i piankami marshmallow. Ulubiony! Mam ochotę go zjeść!
Mi kosmetyki o mocnych zapachach bardzo szybko się nudzą, dlatego też nie jestem ogromną zwolenniczką OS.. jednak tym malinowym to skusiłaś mnie totalnie
OdpowiedzUsuńJa mam podobnie ale z perfumami. Z zelami pod prysznic raczej nie zdarza mi sie zeby zapach totalnie sie znudzil pewnie dlatego ze rzadko sie zdarza zebym miala tylko jeden zel w uzytku;).
UsuńPowachaj sobie ten malinowy w rossie zeby sprawdzic czy Ci odpowiada taki cukierkowy zapach:)
uwielbiam ten różowy. :)
OdpowiedzUsuńkuszą mnie od bardzo dawna ;)
OdpowiedzUsuńMiałam jakieś ich żele, jak tylko pojawiły się na rynku i mnie nie zachwyciły.
OdpowiedzUsuńNie kazdemu pasuja, slyszalam w sumie sporo negatywnych opinii o nich.
UsuńIle razy stałam w drogerii z wyciągniętą po nie ręką żeby znowu ją cofnąć i wyjść z czymś innym... to tylko ja wiem :) Ale chyba w końcu się skuszę :)
OdpowiedzUsuńTo zapoluj na nie jak beda w promocji:D
Usuńja bym cjciaal ten malinowy :)
OdpowiedzUsuńmusze kiedyś wypróbować:)
OdpowiedzUsuńJa mam czekoladowo miętowy. :) Nie wiem jak ludzie mogą mówić, że jest mało wydajny i się nie pieni. :P Używam mojego chyba od grudnia, a używam go na gąbkę i nie mogę powiedzieć, że się nie pieni. :P Garstka mi starcza na umycie całego ciała. :)
OdpowiedzUsuńNa gabce zawsze lepiej:) to najlepszy sposob na zele, ktore slabo sie pienia:). Czekolada i mieta pachnie jak czekoladki After Eight mmm!
UsuńMam dokładnie ten sam żel i jeśli używam go na gąbkę to ładnie się pieni, ale z powodu konsystencji nie da się go w ogóle używać bez gąbki (: Dostałam go kiedyś jako nagrodę w konkursie chociaż nie przepadam za tym zapachem ale muszę przyznać, że jestem zadowolona. Ostatnio kupiłam płyn do kąpieli malinowo waniliowy i jest rewelacyjny, chociaż w butelce pachnie lepiej niż w wannie!
UsuńTeż w biedronce zakupiłam te żele w promocji :) Mam ten Raspberry & Vanilla Milk ale zapach zaczyna mnie powoli męczyć :)
OdpowiedzUsuńMnie zachwyca ale ja lubie takie slodkie:)
UsuńNie wiedziałam, że one są dostępne w Biedronce!
UsuńNie miałam żelu z tej firmy ;/
OdpowiedzUsuńTez najbardziej lubie ten ostatni różowy. Fajne foty :*
OdpowiedzUsuń:*
UsuńUwielbiam żele OS :) Mój hit to śliwkowo-klonowy.
OdpowiedzUsuńSliwkowy jest dla mnie bardzo apetyczny:)
UsuńJa raz kupiłam mydło o zapachu mięty :) waliło Ludwikiem i nie dało się tym myć, od tego czasu unikam tej marki :)
OdpowiedzUsuńhmm miety nie mialam jeszcze..
UsuńNie miałam żadnego żelu OS ;)
OdpowiedzUsuńTeraz w Rossmannie jest na nie promocja, "wybrana oferta" za 5,99zł :)
Moim ulubionym zapachem też jest Malina i Vanilia ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie żele OS są nie do przebicia:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam raspberry&vanilla ! :)
OdpowiedzUsuńja bym go mogla wypic:D
Usuńmiałam malinę, mango
OdpowiedzUsuńteraz czekoladowo-pomrańczowy i limonkowy (ten ostatni mi nie odpowiada za bardzo :P)
A ja bardzo lubilam limonke:)
UsuńDla mnie tez macadamia jest najgorsza, tylko ze ja kocham mango, to moj ulubiony owoc. I jak dla mnie ten zel pachnie czyms w stylu masla shea czy cos...
OdpowiedzUsuńZ pewnoscia to nie jest zapach mango jaki znamy z inych kosmetykow. Maslo shea to tez nie jest ale wiem o co Ci chodzi, ten zapach jest specyficzny.
UsuńA ja przyznaję,że żeli OS jeszcze nie miałam :D Jakoś ciągle jest nam nie po drodze ;]
OdpowiedzUsuńRaspberry & Vanilla Milk też mam, już jest przy końcówce i go uuuuwielbiam <3
OdpowiedzUsuńMiałam 4 próbki tych produktów i nawet byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńjuż same opakowania jak zachęcają ! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam je, szczególnie spodobała mi się pomarańcza z lukrecja i brytyjska truskawka :)
OdpowiedzUsuńBrytyjska truskawke tez milo wspominam ale to jednak nie byla moja ulubiona wersja.
UsuńMiałam ten drugi i bardzo mi się podobał zapach, ale sama nie wyczuwałam w nim śliwki:))
OdpowiedzUsuńMam wlasnie podobnie:)
Usuńkusi mnie, żeby wypróbować :)
OdpowiedzUsuńLemon & Tea Tree mnie strasznie uczulił, malinka pięknie pachnie, kusi śliwka.
OdpowiedzUsuńChoć nie przepadam za ich dziwną konsystencją i małym pienieniem się, czasem jakiś kupuję dla zapachu. ;)
miałam Lemon & Tea Tree i Mango & Macadamia - i jak dla mnie oba świetne . teraz czeka na swoją kolej Raspberry & Vanilla Milk - i rzeczywiście pachnie cudownie :)
OdpowiedzUsuńJa mam mieszane uczucia co do tych żeli, jak dla mnie są za drobie, a nic nadzwyczajnego nie robią. Może dlatego mam takie podejście, że żaden z tych zapachów nie zawojował moim sercem w 100%.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
jeszcze żadnego nie używałam, ale jest n nie promocja i muszę się skusić:)
OdpowiedzUsuńzapachy tych żeli sa świetne!
OdpowiedzUsuńchyba śliwki używałabym najczęściej ;)
OdpowiedzUsuńPomarańcza i lukrecja jest moim ulubionym :)
OdpowiedzUsuńZ tych prezentowanych tutaj miałam pomarańczę i lukrecję oraz ten malinowy ;)
OdpowiedzUsuńteż lubię te żele :)
OdpowiedzUsuńOrange & Liquorice kojarzył mi się z toffi :)
Raspberry & Vanilla Milk z lizakiem chupa chups truskawkowo-śmietankowym;p
ja jakoś nie jestem,to nich przekonana
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam nic OS, ale zapachy muszę być obłędne :)
OdpowiedzUsuńMiałam żele z limitki zimowej i ten z mango. I szczerze mówiąc, to ten ostatni najbardziej mi pasuje ;)
OdpowiedzUsuńTeż lubię ten różowy, chociaż uważam, że jakościowo te żele nie są warte swojej regularnej ceny. Na szczęście w miarę często są w promocji, a te zapachy naprawdę kuszą :)
OdpowiedzUsuńKiedyś dorwałam w netto dwa mydła do rąk, te różowe, za 7zł:) to mój ulubiony zapach!:)
OdpowiedzUsuńPóki co z OS miałam tylko płyn do kąpieli i byłam zadowolona, a zapach był cudowny
OdpowiedzUsuńWidzę, ze mamy podobny gust zapachowy - też uwielbiam Raspberry & Vanilla Milk:D A same żele kocham za ich konsystencję.
OdpowiedzUsuń