niedziela, 30 czerwca 2013

Maybelline Dream Lumi Touch korektor rozświetlający

Dziś chciałabym napisać kilka słów o korektorze pod oczy, który stał się moim ulubionym korektorem w ostatnim czasie. Zwykle bywało tak, że wracałam zawsze do Dermacolu. Na dłuższą metę żaden korektor go nie pobił aż do teraz. Maybelline Dream Lumi Touch okazał się o wiele lżejszy a też nieźle kryjący.

DSCN7778

DSCN7782

Jest to korektor w pędzelku, po przekręceniu dolnej części opakowania słychać charakterystyczne “klik klik” i na pędzelku pojawia się odrobina kosmetyku.

Korektor spodobał się mi ze względu na dobre krycie przy jednocześnie lekkiej konsystencji. Lubię mocno kryjące korektory, wiele z korektorów, których próbowałam było dla mnie zbyt słabo kryjących, dlatego zwykle pozostawałam przy Dermacolu, który jest w tej kwestii prawdziwym hardkorem. Korektor Maybelline kryje mocno, nie tak jak wspomniany Dermacol i nie wiem czy na bardzo widoczne cienie pod oczami by się sprawdził, ale obstawiam że na przeciętne czy nawet trochę ponad przeciętne cienie stopień krycia będzie wystarczający. Korektor jest płynny i lekki, szybko stapia się ze skórą i nie obciąża jej. Nie wchodzi w załamania skóry, nie podkreśla ich i co dla mnie bardzo ważne – nie roluje się z czasem w załamaniu powieki. Lubię go nakładać na górną powiekę pod makijaż, nawet zamiast bazy. Nie zbija się i cienie trzymają się na nim długo.

Moim zdaniem to nie jest typowo rozświetlający korektor. Dla mnie na przykład korektory w pędzelku z Inglota są rozświetlające, dają półprzezroczysty, świeży efekt. Ten z Maybelline jest świetny ale nie typowo rozświetlający.

DSCN7783

Pędzelek jest miły i sprężysty, dosyć wygodnie aplikuje się nim kosmetyk na skórę, chociaż korektor wydostaje się bardziej bokami pędzelka niż środkiem ;).

Mój odcień to 02 nude, dla mnie akurat trafiony idealnie. Nie jest za jasny, ale też w ogóle nie jest za ciemny. Ma beżowy odcień i nie wpada w róż.

DSCN7738

tak wygląda goła skóra

DSCN7739

korektor po nałożeniu (wydaje się jasny)

DSCN7747

efekt po nałożeniu korektora

DSCN7788

Wady? Widzę, że szybko go ubywa więc nie jest specjalnie wydajny. Pędzelek po jakimś czasie trochę się rozszedł na boki, pojedyncze włoski odstają, ale reszta włosków trzyma się w niezmienionej pozycji.

Jestem z niego bardzo zadowolona. Sprawdza się u mnie o wiele lepiej niż korektor Maybelline z serii Affinitone.

sobota, 29 czerwca 2013

Czarne Hologramy

Wzorek, w którym główną rolę zagrały czarne hologramy. Mimo, że mają kształt sześciokątów z większej odległości wyglądały po prostu jak duże czarne kropki. Tło było cieniowane, od turkusu do ciemniejszego błękitu. Podobał mi się ten mani, całkiem fajnie mi się go nosiło a hologramy nawet nie odpadały. Niestety strasznie mi zmasakrował paznokcie, mimo bazy ozdoby często zostawiają ślady na płytce.. nie chciał się zmyć nawet metodą na folię aluminiową a jak w końcu jakoś udało mi się go pozbyć to miałam całe paznokcie w niebieskie kropki. Wyglądało to przerażająco ale od czego jest polerka ;).

DSCN9807

DSCN9809

DSCN9812

piątek, 28 czerwca 2013

My Secret Matte Effect Top Coat

To już ostatni lakier jaki mam do pokazania z pierwszego, czerwcowego Lakierowego Boxa. Jest to matujący top marki My Secret.

Pewnie większość z Was wie czym jest top matujący, ale jakby ktoś był niezorientowany to w skrócie bezbarwny lakier nawierzchniowy dający matowe wykończenie na paznokciach.

DSCN0070 - Kopia

Ogólnie rzecz biorąc uważam matujące topy za fajny i przydatny wynalazek. Taki top wychodzi oszczędniej niż kupowanie matowych lakierów, oczywiście zdarzają się bardzo oryginalne kolory matowych lakierów, ale sporo z nich to oklepane odcienie, dlatego matujący top wychodzi taniej i praktyczniej. U mnie przydaje się na lakiery o brzydkim, perłowym wykończeniu. Top daje zmrożony efekt i nawet nieładny lakier z widocznymi pociągnięciami na paznokciach wygląda lepiej, ciekawiej, a na brokatach to już cudo! Moim zdaniem to też obowiązkowy zakup dla osób bawiących się we wzorki na paznokciach :).

W porównaniu z innymi matowymi top coatami ten od My Secret nie wypada najlepiej. Formuła jest w porządku, ale efekt na paznokciach to bardziej satyna niż mat. Nie wygląda to źle, ale wolę wyraźniejszy efekt matu i tego bym się spodziewała kupując taki top. Schnie bardzo szybko jak wszystkie matowe lakiery. Nie spotkałam się jeszcze z matującym top cotem, który by się nie wybłyszczał po pewnym czasie i z tym dzieje się tak samo. Zależy to od różnych czynników, ale generalnie dzień, dwa noszenia i u mnie nie jest już tak matowy jak po pomalowaniu paznokci.

Zrobiłam mały pokaz na lakierach o różnym wykończeniu, najpierw lakiery bez top coatu:

DSCN0075

DSCN0076

A tak wyglądają te same lakiery pokryte matującym topem My Secret:

DSCN0078

DSCN0080

DSCN0073

Lakierowy Box to pomysł i wykonanie Polskich Lakieromaniaczek :).

Baner Projekt

czwartek, 27 czerwca 2013

Oriflame Beauty Studio Artist Cream Blush

Przy okazji jednej z recenzji na blogu wspominałam o bardzo fajnym różu w kremie z Oriflame. Nie przypuszczałam, że coś z kolorówki takiej marki jak Ori zaskoczy mnie tak pozytywnie.

Od jakiegoś czasu bardzo polubiłam róże w kremie lub w formie żelu, bo dają bardzo naturalne wykończenie. Teraz sięgam po nie jeszcze częściej, bo pozostawiają na skórze praktycznie sam kolor bez “pudrowej” warstwy, którą w ciągu lata, w mocnym promieniach słońca po prostu widać na skórze.

DSCN0061

DSCN0062

Kremowy róż Oriflame zamknięty jest w malutkiej, niepozornej tubce (20ml). Konsystencja kosmetyku jest dosyć rzadka, ale można się o tym przekonać dopiero podczas rozprowadzania różu, bo nie rozlewa się, nie wypływa z tubki.

Róż jest bardzo mocno napigmentowany, mimo że miałam już do czynienia z różami w takiej formie, to ten jest jednym z tych najmocniejszych pod względem intensywności. Dlatego odradzałabym go osobom początkującym jako tako z różem do policzków, bo mimo że kosmetyk sam w sobie jest fajny to można łatwo przesadzić i zrobić sobie po prostu za mocne rumieńce. Rozprowadza się dość dobrze, ale trzeba to robić sprawnie i dosyć szybko żeby nie narobić plam. Starannie nałożony plam nam na pewno nie zrobi :). Róż pozostawia na skórze sam kolor, bez żadnej warstwy, po chwili wnika w skórę jak czysty pigment.

Ja mam kolor Sheer Berry i był to świetny wybór. Odcień jest trudny do opisania ale doskonale imituje kolor moich naturalnych rumieńców! Jest to coś między różem a złamaną czerwienią. Lekko przygaszony ale intensywny i świeży kolor. Nie będzie pewnie odpowiedni dla osób z cerą naczynkową, bo może wzmacniać efekt “zaczerwienienia”, przez to że odcień zbliżony jest do koloru rumieńców. Żałuję, że nie mam na tyle gładkiej skóry żebym mogła zrezygnować z podkładu, bo na gołej skórze wygląda bardzo naturalnie.

DSCN0064

Na tym zdjęciu wyszedł nieco zbyt pomarańczowy, w rzeczywistości nie jest aż tak ciepłym odcieniem:

DSCN0069

Ten róż, podobnie jak tropikalny żel pod prysznic mam od Natalii, jeśli nie macie swojej konsultantki a miałybyście ochotę coś zamówić to gorąco polecam – wszystkie szczegóły są o tu: http://www.odkryjroznice.pl/ (jest tam też katalog on-line), można się tam zarejestrować i kupować kosmetyki na własne potrzeby 30% taniej, nie trzeba być konsultantką, ani zamawiać w określonym czasie czy cenie. Plus dla nowych osób dostawa kurierem gratis i można także coś wygrać ;).

Od Natalii dowiedziałam się także, że do tego różu polecana jest metoda nakładania kolistymi ruchami przed nałożeniem podkładu. Oczywiście wypróbowałam, pomyślalam że może efekty będą jeszcze bardziej naturalne kiedy róż delikatnie będzie przebijał spod podkładu. U mnie jednak ten sposób się nie sprawdził, ale nie było nic widać albo miałam wrażenie, że policzek pokrywa nieokreślona plama koloru. Może to też kwestia podkładu – ja używam tych średnio i dobrze kryjących, może przy mniejszym stopniu krycia efekty byłyby lepsze. Zdecydowanie wolę odrobinę różu delikatnie wklepać opuszkami palców w skórę już pokrytą podkładem, później ewentualnie przypudrować (choć lepszy efekt jest bez pudru, naturalny “glow”).

Efekt na policzku (nie wpatrujcie się zbytnio, bo moja cera pozostawia wiele do życzenia, mimo korekty w programie ;)).

DSCN0020

DSCN0023

Róż w cenie regularnej kosztuje 30zł, ale w promocyjnej już 19,90zł a dla Klubowiczów 15,31zł co już uważam za cenę naprawdę niską, jak na tak dobry kosmetyk. Poza tym róż dzięki mocnej pigmentacji jest niesamowicie wydajny, odrobina to już czasem za dużo, więc starczy mi chyba na całą wieczność!

Ja jestem zadowolona, naturalny efekt a wytrzymuje u mnie cały dzień. Latem używam praktycznie tylko róży w kremie, a Wy? Kremowe czy prasowane:D?

środa, 26 czerwca 2013

Owocowy projekt: Kiwi

Trwa tydzień z kiwi! Podsumowanie całej zabawy z każdego tygodnia możecie oglądać u organizatorki Pazurki na obcasach.

Miałam kilka pomysłów na kiwi-wzorek, ale ostatecznie padło na moje ulubione moony tylko inspirowane tym śmiesznym owocem;). Bazą stał się zielony, przygaszony lakier. Następnie wykonałam cieniowanie używając brązowego lakieru, dodałam białe półksiężyce farbką akrylową i ozdóbki (czarne piegi). Na całość oczywiście bezbarwny top coat.

DSCN0046

DSCN0048

DSCN0051

DSCN0052

i_love_fruits_poster_by_vampirejaku-d3jzppk

wtorek, 25 czerwca 2013

Sensique 144

Lakier Sensique 144 to kremowa, soczysta, klasyczna czerwień. To ten typ żywej, krwistej czerwieni, bardzo intensywnej, rażącej, czy jak to się często mówi “strażackiej”. Nie ma w sobie żadnych złamanych nut ani pomarańczowych tonów, po prostu czysta czerwień.

Lakier rozprowadza się bezproblemowo, pędzelki w lakierach Sensique lubię, bo nie są zbyt szerokie. Schnie dosyć szybko i zostawia mocny połysk. Po dwóch/trzech dniach noszenia mam tylko lekko wytarte końcówki paznokci. Czego mu brakuje do ideału? Większość czerwonych lakierów nie kryje w 100%, są trochę żelkowe i ten też taki jest. Kolor jest intensywny, ale przy dwóch warstwach końcówki paznokci delikatnie prześwitują. Nie rzuca się to w oczy i nawet na zdjęciach słabo to widać. Byłby ideałem gdyby krył tak naprawdę totalnie, takiej czerwieni szukam:). Mimo wszystko jest bardzo ładny i myślę, że jeśli szukacie takiego czerwonego klasyka to ten jest w porządku, tani i ładny.

DSCN0002

DSCN0005

DSCN0009

DSCN0013

DSCN0014

Tą soczystą czerwień znalazłam w Lakierowym Boxie, który przyleciał do mnie od Polskich Lakieromaniaczek, a do nich od Sensique.

Baner Projekt


A to nowość od Sensique, moim zdaniem pomysł dobry! Dwustronna kredka, czarno-biała. W sumie tych dwóch kolorów kredek używam najczęściej. Czarna strona oczywiście w zamyśle do malowania kresek na górnej i dolnej powiece a biała do linii wodnej. Ciekawa jestem jak będzie z jej jakością. Ma kosztować 6,99zł i wejść do Natur 1 lipca.

Sensique_podwójna_kredka_Black&White

poniedziałek, 24 czerwca 2013

L’Oreal – tusz False Lash Wings

Nowy tusz od L’Oreal – False Lash Wings ma zagwarantować nam rzęsy niczym skrzydła motyla ;). Czy faktycznie coś z motylem ma wspólnego.. jak dla mnie niekoniecznie, ale sprawdził się u mnie bardzo dobrze.

Nie jestem bardzo wybredna w kwestii tuszy. Może to przez fakt, że moje rzęsy z natury nie są jakieś rewelacyjne i zawsze mam wrażenie, że nawet przeciętny tusz w miarę je podkreśli a z kolei najlepszy tusz cudów z nimi nie zrobi. False Lash Wings akurat bardzo przypadł mi do gustu i zaliczam go do grupy najfajniejszych tuszy jakie miałam okazję używać.

DSCN7774

DSCN7770

DSCN7772

Opakowanie trafia w mój gust: srebrne i ‘futurystyczne’. Minus, że trochę oblazło gdzieniegdzie z nadruku, ale chociaż w małym stopniu. Zamyka się na “klik”, co lubię.

Szczoteczka jest silikonowa a jak chodzi o kształt: nietypowa, asymetryczna. Z jednej strony jest wypukła i ma krótkie igiełki a z drugiej lekko wklęsła z dłuższymi “włoskami”. Tej wypukłej strony lubię używać do dolnych rzęs, a wklęsłą dobrze maluje się rzęsy na górnej powiece. Zaskoczył mnie zapach tuszu, bo nie ma tej charakterystycznej nuty, którą pachną wszystkie tusze. Pachnie zupełnie kwiatowo, przyjemnie!

DSCN7776

I najważniejsze czyli efekt jaki maskara daje na rzęsach. Po pierwsze ta szczoteczka świetnie rozdziela rzęsy dzięki czemu wydaje się, że jest ich całkiem sporo. Po drugie: ten tusz do rzęs głównie wydłuża rzęsy. Pogrubienie jest lekkie, za to wydłużenie mocne. Mam wrażenie, że lekko podkręca rzęsy. Nie kruszy się, nie osypuje w ciągu dnia. Nie skleja rzęs, nie pozostawia grudek ani efektu “owadzich nóżek”. Jest dla mnie tuszem prawie idealnym – do ideału brakuje mi tylko mocniejszego pogrubienia. Efekt jest dla mnie naprawdę dobry. Zresztą opinie na KWC też ma bardzo dobre, więc widać że nie tylko mi przypadł do gustu. Wcześniej jakoś nie bardzo interesowały mnie tusze L’Oreal, ale możliwe, że jak zużyję False Lash Wings przyjrzę się też na inne tusze do rzęs tej marki. Które mogłybyście ewentualnie polecić a które odradzić?

Jedynym minusem może być cena, dosyć wysoka (powyżej 50zł). Ja dostałam ten tusz w ramach współpracy (stąd też linki do strony producenta), pewnie byłoby mi szkoda wydać tyle na tusz “w ciemno”, nie wiedząc czy jest dobry, ale fajnie że miałam okazję się przekonać, bo zaskoczył mnie pozytywnie, choć z początku nie spodziewałam się rewelacji. Na zakończenie oczywiście efekt na rzęsach! Po lewej rzęsy bez tuszu, po prawej dwie warstwy. Jestem bardzo ciekawa jak tusz prezentuje się na dziewczynach o naturalnie bardzo gęstych “firankach” :).

wings tusz

DSCN7751

DSCN7753

Próbowałyście?

niedziela, 23 czerwca 2013

Krok po kroku: Cytrynki na paznokciach

Pokazywałam ten wzorek ostatnio, a dziś mam wersję krok po kroku. Zdobienie jest naprawdę banalnie proste, ale pomyślałam, że może komuś się przydać. Poza tym sama bardzo lubię oglądać takie instrukcje :).

DSCN9896

Potrzebne są:

  • biały kryjący lakier
  • żółty lakier
  • ciemny lakier o chłodnym odcieniu (ciemno szary, ciemny fiolet, ciemna zieleń itp)
  • zielony lakier
  • sonda (można użyć też główki od szpilki, stępionego ołówka)
  • szpilka
  • kawałeczek folii, papieru jako paleta

DSCN9893

1. Paznokcie malujemy białym lakierem, nie czekamy aż wyschnie.

DSCN9881

2. Na mokrym lakierze robimy duże groszki żółtym lakierem (wcześniej nakładamy lakier na kawałeczek papieru i maczamy w nim sondę). Ja użyłam sondy z dużą kulką, bo groszki mają być spore. Sprawdzi się też główka od szpilki.

DSCN9882

3. Teraz robimy po dwie mniejsze kropki po obu stronach każdej dużej kropki. Używamy sondy o zakończeniu z drobniejszą kulką albo szpilki o mniejszej główce (są różne), ważne żeby kropki były mniejsze.

DSCN9883

4. Na ostry koniec szpilki/igły nabieramy odrobinę ciemnego lakieru i robimy nieregularne kropeczki na cytrynkach.

DSCN9884

5. Przy każdej cytrynce robimy po zielonej, mniejszej kropce.

DSCN9885

6. Ostrym końcem szpilki przejeżdżamy po zielonej kropce na zewnątrz, tak jak pokazuje strzałka. Najlepiej jak lakier (zielony jak i biały) będzie jeszcze stosunkowo mokry. Utworzy się listek.

DSCN9886

Powtarzamy na wszystkich paznokciach i to wszystko :).

DSCN9896