Pewnie dla każdego z nas pewne rodzaje kosmetyków są podstawą a inne mogłyby równie dobrze nie istnieć. Ja na przykład nie wyobrażam sobie zadowalającej mnie pielęgnacji skóry bez peelingu.. ale tonik to coś bez czego spokojnie mogłabym spać ;). Rzadko używam toniku regularnie, często o nim zapominam lub po prostu nie widzę potrzeby żeby go użyć. Płyn micelarny to już zupełnie co innego, niezwykle przydaje się w demakijażu, ale po jego użyciu zazwyczaj wolę tonik po prostu pominąć. W przeciągu wielu ostatnich miesięcy zużyłam tylko dwa toniki, ale okazały się całkiem dobre więc chciałam napisać o nich co nieco.
Tonik, który stał się moim totalnym ulubieńcem i chętnie sięgnęłabym po niego znów to tonik z kwasem migdałowym 5% z e-naturalne (tutaj jest). Jest to tonik złuszczający. Żeby go przygotować trzeba się troszkę pobawić (przygotowujemy go samemu), nie każdemu może to odpowiadać, niektórzy może wolą kupić gotowy produkt. Mi mieszanie zgodnie z instrukcją akurat bardzo się podobało ;).
Do zestawu dołączona jest butelka, którą widzicie na zdjęciu, ale tonik wypełnia około połowę butelki. Ma lekki, specyficzny zapach, ale w moim odczuciu nie drażniący. Po aplikacji skóra delikatnie piekła przez chwilę i była napięta. Bardzo go polubiłam bo utrzymywał moją problemową skórę w dobrej kondycji. Widać było wyraźnie, że złuszcza skórę, była delikatna, miła w dotyku, niedoskonałości było zdecydowanie mniej. Cera nie wymagała już peelingu. Z drugiej strony nie działał też zbyt agresywnie, nie przesuszał skóry ani jej nie podrażniał. To było idealne dopełnienie mojej codziennej pielęgnacji :). Jedyną wadą jaką widzę w tym toniku to fakt, że nie jest go zbyt wiele a do najtańszych nie należy (około 35zł), ale uważam że jest wart swojej ceny.
Drugim tonikiem, który używałam nieco później był Lirene nawilżająco-oczyszczający. To kosmetyk o zupełnie innym działaniu, ma za zadanie lekko nawilżyć i oczyścić skórę. Ten tonik przypadł mi w miarę do gustu, choć zdecydowanie mniej niż wspomniany tonik z kwasem migdałowym. Tonik Lirene ma dosyć przyjemny, typowy “kosmetyczny” zapach. Nie ma w składzie alkoholu za to wysoko, już na trzecim miejscu w składzie znajdziemy aloes. Na moje niewprawione oko skład jest taki sobie, dobre miesza się z tym niekonieczne dobrym, ale ogólnie tonik uważam za całkiem niezły jak na drogeryjny produkt choć nigdy nie zamieniłabym go z naturalnym hydrolatem, moją ulubioną wodą różaną, czy też lubianą wodą z kewry. Obietnice producenta spełnia, przyjemnie odświeża skórę, widocznie ją nawilża i pozostawia miękką w dotyku (w upalne dni moja mieszana cera po użyciu tego toniku nawet nie potrzebowała kremu). Nie zgadzam się z tym “świetnym oczyszczeniem”, owszem coś tam może oczyszcza po gruntownym demakijażu ale w małym stopniu. Ja nawet wolę delikatnie wklepać go w oczyszczoną skórę niż przecierać twarz wacikiem.
Spotkaliście się z tymi tonikami?
nie znam ani jednego ani drugiego :) ja używam toniku z Urody Melisa :) świetny jest :)
OdpowiedzUsuńnie znam:)
Usuńja ostatnio użyłam raz płynu miclarnego z pharmaceris z tej serii takiej sebospecific bodajze, z kwasem migdałowym.. no i jak tylko przetarłam nim twarz to czułam mrowienie. nie miałam jakiejś podrażnionej czy zaczerwienionej skóry, ale poczułam go. wyobrażam sobie, że byłby ciekawym rozwiązaniem w strefie t, ale ja mam peeling i właściwie nie potrzebuję. płyn micelarny kupiłam Tacie, On ma tłustą skórę.. no tylko, że nie pielęgnuje jej regularnie ;P
OdpowiedzUsuńz toników hmnn.. nie mam nic takiego wow wow wow. lubię tonizować twarz, ale bardziej mnie to odświeża. hydrolat oczarowy jest moim kwc, on mi naprawdę pomógł po kilku miesiącach.
Zaciekawiłaś mnie tym płynem, nie wiedziałam że Pharmaceris ma coś takiego w ofercie.
UsuńHydrolatów miałam kilka, ale wydaje mi się że oczarowego nie zaliczyłam.
Ja niestety nie mogę używać toników, bo mam za wrażliwą skórę :<
OdpowiedzUsuńA próbowałaś hydrolatów?
UsuńA ja uwielbiam tonizować skórę, jest to dla mnie szalenie przyjemne :)
OdpowiedzUsuńKażdy ma inne włoski, ale uważam, że cena około 5zł jest warta testowania :)
OdpowiedzUsuńTonik to podstawa dla dobrego ph naszej cery, ja uzywam aktualnie ogorkowego z ziaji.
OdpowiedzUsuńSłyszałam.. ale nie widzę u siebie większej różnicy podczas stosowania toniku niż jak go wcale nie używam.
UsuńJa też niezbyt często używam toniki :)
OdpowiedzUsuńja zawsze stosuję tonik, micel lub hydrolat :)
OdpowiedzUsuńten z lirene też mam, ale jeszcze nie próbowałam
kwas migdałowy też mi służy, mam serum z BU, ale ma większe stężenie bo 10% i potrafi po nim skóra zejść z nosa :P
Ooo a to może sobie kupie to serum. Tonik był super, ale łagodny a spróbowałabym nawet mocniejszego stężenia.
Usuńnie znam żadnego, a ten z kwasem mnie zainteresował, może kiedyś się odważę:)
OdpowiedzUsuńJak na kwas jest naprawdę łagodny:)
Usuńżadnego nie miałam, ale skusiłaś mnie na ten z kwasem, jednak kupię go w zimę, bo teraz moja cera się okropnie przesusza mimo, że jest tłusta
OdpowiedzUsuńJesień i zima to będzie dla niego chyba najlepsza pora choć czytałam, że kwas migdałowy podobno nie uwrażliwia skóry na słońće.
UsuńJa uwielbiam tonik z Pat&Rub i ich płyn micelarny :) Chociaż trochę drogie, to przynajmniej wiem, że nie mają chemii.
OdpowiedzUsuńNie próbowałam:)
UsuńNie stosowalam ich ;-)
OdpowiedzUsuńObecnie mam tonik z AA, ale potem chyba skuszę się na jakiś z Lirene ;)
OdpowiedzUsuńzainteresowałaś mnie tonikiem z kwasem :)
OdpowiedzUsuńpolecam:)
Usuńnie miałam tych toników :)
OdpowiedzUsuńMam podobne podejście do toników jak i Ty. W całym swoim życiu zużyłam może ze dwie butelki...
OdpowiedzUsuńJa może trochę więcej, ale w porównaniu do innych kosmetyków nie było tego wiele.
Usuńmam ten tonik lirene ale czeka na swoją kolej :D
OdpowiedzUsuńJa używam toniku z Avene i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wypróbuję;)
UsuńToniki Lirene bardzo lubię, ale regularnie zdradzam z innymi.
OdpowiedzUsuńCo do niezbędności peelingu, to zazwyczaj przypominam sobie o tym podczas wyjazdów, kiedy nie wezmę żadnego i odczuwam brak zdzieraka do twarzy :)
Hehe mam podobnie:). Po tygodniu bez peelingu już mam wyraźną potrzebę wypeelingowania twarzy:D
UsuńLirene kiedyż używałam, ale inny tonik i byłam zadowolona. Fakt rewelacji nie robił, ale i szkód nie robił więc zaliczam go na plus :)
OdpowiedzUsuńten z kawasem migdałowym brzmi interesująco.
Jakoś nigdy nie mam weny na używanie toniku, moja skóra chyba średnio go potrzebuje. Tego złuszczającego troszkę bym się bała, mam wrażliwą skórę :)
OdpowiedzUsuńCiężko mi powiedzieć jak by się zachowywał na wrażliwej, bo moja wrażliwa nie jest.
UsuńNie lubię tych płynów z Lirene... jakoś mi nie podchodzą...
OdpowiedzUsuńJa też toniku rzadko używam, raczej tylko jak mi się przypomni albo rano do odświeżenia buzi (mam Ziaję ogórkową).
OdpowiedzUsuńAle zaciekawił mnie ten z Lirene, już wcześniej czytałam o nim wiele dobrego :)
Słyszałam o tym z Lirene, od kolezanki, ciekawyy produkt :D
OdpowiedzUsuńlost-in-diy.blogspot.com
Fen pierwszy całkiem ciekawy, nie miałam jeszcze takiego "mieszanego" toniku. Ja uzywam toniku z Flos-Leku, ale w zasadzie też jest to dla mnie coś bez czego mogłabym się obejść.
OdpowiedzUsuńja poki co skusiłam się na chwalony przez wszystkich tonik z ziaji :) wersja aloesowa- calkiem niezle sobie radzi jak na tak niska cene
OdpowiedzUsuń