Lirene ma w swojej ofercie sporo dobrych produktów (jak np. winogronowy żel pod prysznic o którym niedawno pisałam), ale ma też kosmetyki naprawdę słabe jak ten płyn micelarny. Męczę się z nim od dawna, zużyłam pół butelki i chyba nie mam ochoty na więcej.
Od płynów micelarnych oczekują przede wszystkim dobrego oczyszczania i łagodnego działania, jak każdy. Niestety ten płyn nie spełnia tych dwóch zadań, więc to, że nie pozostawia lepkiej warstwy czy ma praktycznie opakowanie stają się zupełnie nie istotne.
Nigdy nie zmywam płynem micelarnym całego makijażu, najpierw wstępnie myję twarz (olejkiem myjącym, OCM, mydłem, żelem, savon noir – bywa różnie), potem przecieram twarz płatkiem nasączonym micelem żeby usunąć jakieś ewentualne resztki podkładu i przede wszystkim po to żeby zmyć makijaż oczu.
Niestety płyn Aqua Cristal nie radzi sobie z tym zupełnie, zmycie zwykłego (nie wodoodpornego) tuszu do rzęs, usunięcie resztek kresek czy eyelinera to jest dla niego zawsze wyzwanie, z którym często nie daje sobie rady.
Nie mam szczególnie wrażliwych oczu, ale ten płyn mocno je podrażnia, prawie za każdym razem, podczas demakijażu szczypie i piecze.
Okej, nie zawiera alkoholu i parabenów, to niby plus ale co mi po tym jak płyn jest po prostu kiepski. Zapach też byłby w porządku, taki przeciętny, kosmetyczny. Jak wspomniałam nie zostawia też lepkiego filmu, ale.. no właśnie :|.
Skład :
Płyn kosztuje około 14zł, ale uważam że nie warto się męczyć za te 14zł ;). Ten kosmetyk akurat nie udał się Lirene. Staram się zużywać kosmetyki do końca, ale nie za wszelką cenę, w końcu wolę mieć niepodrażnione oczy niż męczyć płyn nie wiadomo po co.
Znacie to “cudo”?
Mnie nie tylko oczy po nim pieką a nawet cała twarz :(
OdpowiedzUsuńNo pięknie:/! Mnie tylko oczy całe szczęscie.
UsuńTeż miałam kiedyś płyn micelarny od Lirene (inny rodzaj) i też był tragiczny. Dokładnie te same wady jak ten.
OdpowiedzUsuńChyba coś im te płyny nie wychodzą. Lirene ma sporo niezłych kosmetyków w ofercie, ale to jest akurat kompletna klapa.
UsuńMnie piekły po nim głównie okolice ust, nie zmęczyłam go sprezentowałam mamie, która wywaliła, bo nie działał.
OdpowiedzUsuńCóż, nie dziwi mnie to:/.
Usuńnie uzywam na szczescie
OdpowiedzUsuńNie znam i raczej nie chcę znać :)
OdpowiedzUsuńChyba nie chcę poznać. Wierna jestem micelowi z Biedronki i nie szukam innego, póki ten mnie zadowala.
OdpowiedzUsuńTeż skradł moje serce! :) kończę opakowanie i zaczynam kolejne i nie chce żadnej odmiany
UsuńJa jeszcze nie próbowałam słynnego micela z Biedronki ale prędzej czy później go zakupię:).
UsuńMiałam kiedyś jakiegoś micela z Lirene i też byłam rozczarowana, mimo że kosmetyki tej firmy lubię i chętnie kupuję.
OdpowiedzUsuńMoże zmywaj nim podkład przed myciem twarzy mydłem, a oczy czymś delikatniejszym? Bo taki produkt w żaden inny sposób już nie posłuży.
No właśnie, ja jestem wręcz zdziwiona że ten płyn jest tak kiepski, bo rzadko który kosmetyk Lirene tak mnie rozczarowuje.
UsuńMoże to jest jakiś sposób, bo do oczu nie warto.
Ojoj, jak piecze w oczy i niektórych w całą twarz, to muszę zapamiętać by go NIE kupować.
OdpowiedzUsuńNie polecam absolutnie ;)
UsuńTo widzę micek niegodny polecenia...
OdpowiedzUsuńmnie wysuszył całkowicie :/ zostało mi ok 1/3 opakowania i wylałam to...
OdpowiedzUsuńU mnie nie, ale ja mam mieszaną cerę, żeby ją coś mocno przesuszyło to musi być już ostro ;).
Usuńmożesz go zużyć np. zastępując nim rano tonik czy ewentualnie do odświeżania dekoltu w ciągu dnia. ja tak sobie radzę z nieudanymi micelami czy hydrolatami :)
OdpowiedzUsuńTo jest myśl. Przeczytałam właśnie na blogu Anwen, że płyn micelarny świetnie sprawdza się do mycia włosów. Co prawda dziewczyny pisały o biedronkowym micelu, ale może ten też się nada hmm.. ;)
Usuńwarto spróbować. nie masz nic do stracenia ;)
UsuńNie używalam go i chyba nje będę ;))
OdpowiedzUsuńOjoj... to porażka... Mam odłożony micel z Lirene "na później" (z serii Youngy 20+), ale chyba w takim razie wypróbuję go teraz, żeby się przekonać czy mnie nie podrażni - w razie czego zostawię go mamie, bo ona ma skórę jak słoń, nic jej nie ruszy hehe :D.
OdpowiedzUsuńTaki z kuleczkami?
UsuńNie używałam, bo pierwszy micel jaki użyję będzie z biedronki ;P
OdpowiedzUsuńTeż muszę się na niego skusić:D
UsuńNigdy go jeszcze nie miałam.Od jakiegoś czasu jestem wierna micelowi z Ziaji :)
OdpowiedzUsuńMój demakijaż wygląda bardzo podobnie, tego micela nie miałam nigdy i wynika z Twojej recenzji że nie mam czego żałować. :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością go nie zakupię ;-) Mnie wystarcza micel z Biedronki :-)
OdpowiedzUsuńA ja go jeszcze nie próbowałam, ale zamierzam:)
UsuńJa nie przepadam za micelami właśnie dlatego, że każdy, który miałam nie radził sobie z demakijażem.
OdpowiedzUsuńlubię micelki
OdpowiedzUsuńaktualnie używam ten z lirene http://www.womanlike.pl/obgadujemy-plyn-micelarny-lirene-dermoprogram/
i ja jestem z niego zadowolona
ale moim hitem jest Flos Lek
jeśli chcesz, zobacz recenzję na moim blogu
:)
ściskam
ale zrobili lipe :)
OdpowiedzUsuńNie znam i już nie chcę poznać :P
OdpowiedzUsuńJa znam, kolezanka uzywala i tez chyba nie byla zadowolona. Akurat z tonikami mam tak, ze taczej ich nie testuje tylko od lt uywam tych smych i sa to Loreal(dwufazowy), a jak mam wydac mniej to Floslek. Sprawdzaja sie od lat, zadnych przykrych niespodzianek :)
OdpowiedzUsuń