Kiedy nadchodzi lato przerzucam się na lżejsze podkłady, wiadomo. W ciągu tego lata używałam głównie podkładu Affinitone z Maybelline (bardzo go lubię) i wypróbowałam także nowy bb krem również Maybelline – Dream Pure BB Cream.
Nie nastawiałam się jakoś super pozytywnie, bo po pierwsze nie pałam miłością do BB kremów w ogóle. Używałam kilku azjatyckich BB kremów i nigdy nie zobaczyłam w nich czegoś więcej niż przeciętnego, lekko kryjącego podkładu. Po drugie wszystkie BB kremy, które zaczęły się masowo pojawiać u co drugiej marki tym bardziej nie wzbudzały mojego zaufania.. A po trzecie miałam okazję wypróbować pierwszy BB krem Maybelline Dream Fresh BB (podobne opakowanie ale różowe napisy) i był dla mnie bardzo kiepski. Ale przejdźmy do rzeczy, bo rozpisałam się niepotrzebnie:).
Dream Pure BB zawiera kwas salicylowy i przeznaczony jest również dla cery z niedoskonałościami, więc była szansa, że na mojej cerze się sprawdzi.
Kosmetyk faktycznie jest lekki, dlatego latem lubiłam po niego sięgać. W odróżnieniu od większości podkładu w wypadku tego BB kremu miałam wrażenie jakby bazą była woda (no i w sumie tak jest), dlatego nie dawał takiego ciężkiego odczucia nawet w upały. Konsystencja jest lekka ale nie lejąca! Zapach jest nie zbyt ładny, nie podoba mi się, ale na szczęście nie czuć go mocno.
Krycie jest lekkie, ale o dziwo dla mojej problematycznej skóry było wystarczające. Naprawdę jestem w szoku, sądziłam że moja cera będzie wyglądała okropnie, ale myliłam się i ten BB naprawdę wystarczał żeby ją ujednolicić. Dla mocnych problemów, dużego trądziku na pewno będzie za słaby, ale przy średnich kłopotach z cerą może być już w sam raz na lato. Po nałożeniu wygląda naprawdę naturalnie i ma satynowe, lekko błyszczące wykończenie co daje fajny świeży efekt, ale ja niestety zawsze i tak potraktuję go pudrem dla przedłużenia trwałości.
Za co go nie lubię? Krótko się trzyma i szybko zaczynam się błyszczeć, nie matuje. Nie powinnam się czepiać tego matowienia, bo producent tego w końcu nie obiecuje, więc potraktujcie to jako mój osobisty minus. Łatwo go zetrzeć, okulary przeciwsłoneczne zostawiają mi okropne ślady, a jedno użycie chusteczki do nosa ściera cały podkład z nosa i okolic. Wolę stosować go na gołą skórę niż na krem/filtr, bo wtedy czuję że na mojej skórze jest już zbyt wiele.
Odniosę się jeszcze do obietnic producenta: zamaskowane niedoskonałości (jak najbardziej), mniej widoczne pory (hmm powiedzmy że trochę mniej faktycznie), wyrównanie kolorytu (tak), dopasowanie do odcienia skóry (tak), zredukowane zaczerwienienia (optycznie tak), filtr (dobrze, że jakiś jest), nawilża (prawda), bez tłustych olejków (to akurat jest fakt;)).
Dream Pure BB występuje w dwóch odcieniach Light i Medium, o dziwo po rozprowadzeniu nie ma dużej różnicy między tymi kolorami. Mam wrażenie, że odcienie też dosyć dobrze dopasowują się do koloru skóry. Używałam obydwu i co mnie naprawdę dziwi obydwa pasowały. Po jaśniejszy sięgałam kiedy trochę zbladłam, a po ciemniejszy jak mnie lekko opaliło (słońce lub balsam brązujący).
Nie jest to ideał, ma wady, ale jak na tak lekki podkład produkt sprawdził się u mnie dobrze. Mimo wszystko polubiliśmy się choć nie uznałabym tego BB kremu za ulubiony.. sądzę, że produkt wypada jakościowo jak wiele innych lekkich podkładów.
ja tam lubię kremy BB:)
OdpowiedzUsuńDługi czas zastanawiałam się nad kupnem Maybelline w końcu nie zdecydowałam się, a może powinnam.
OdpowiedzUsuńSkoro recenzja Cię przekonała.. to może;)
Usuńchyba się na niego zdecyduję w najbliższym czasie :D
OdpowiedzUsuńMam ten i wersję normalną, byłam z obydwu zadowolona, ale akurat dzisiaj spotkałam się z opinią, że zapycha i chyba muszę się z tym zgodzić, bo pojawiło się u mnie dużo podskórnych zmian... u mnie w Rossmannie jest jeszcze najjaśniejszy fair :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, a na stronie producenta widnieją tylko te dwa odcienie.
Usuńeee,jak nie matuje to kicha :)
OdpowiedzUsuńBB zwykle dają efekt 'glow' i nie matują.. ale u mnie średnio się to sprawdza bo mam mieszaną skórę i po kilku godzinach się świecę. A wczoraj po treningu to wyglądałam jakbym zanurzyła twarz w oleju ;|
Usuńcóż, ja mam cerę tłustą, więc tym bardziej unikam takich mazideł ;)
UsuńKrem BB w założeniu ma być lekki, ale taka kiepska trwałość u mnie nie przejdzie, zwłaszcza, że nie zawsze mam czas na poprawki w ciągu dnia. Szkoda, szkoda, bo szukam czegoś lżejszego, ale nie wiem, na co się zdecydować : DD
OdpowiedzUsuńGdyby był lekki, delikatnie kryjący ale trzymał się porządnie to na pewno byłabym z niego zadowolona.. a tak to byle co wystarczy żeby powstały nieestetyczne ślady:/
UsuńJa też się zraziłam do BB, ale ten różowy Maybelline pokochałam :) Zwłaszcza latem w upały, nie wyobrażam sobie używać zwykłego podkładu :P Noi na szybkie wyjścia kiedy nie mam czasu na rychtowanie, mach ciach jak kremik i już lepiej twarz wygląda ;)
OdpowiedzUsuńMi ten różowy zupełnie nie podszedł, jakiś taki mazisty mi się wydawał i po prostu źle wyglądał na mojej skórze :/
Usuńja lubie kremy BB :)
OdpowiedzUsuńBardziej od BB kremów lubię CC kremy. To co mnie zniechęca to przede wszystkim kiepska trwałość / ścieralność.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, to najgorsze co może być, dla mnie dobra trwałość to podstawa!
UsuńNie miałam go, choć nawet mnie zaczął kusić po przeczytaniu kilkunastu dobrych opinii. Jednak ostatecznie zostałam wierna azjatyckim BB ;)
OdpowiedzUsuńKusi mnie od jakiegoś czasu.Chyba w końcu muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńeh czyli nic specialnego i pozostaje mi mieszanie filtra z kremem BB od Eveline, szkoda że ten od Maybelline ma tylko SPF 15.
OdpowiedzUsuńTaki standardowy filtr jak na podklad, czyli słabiutko.
UsuńNie miałam go, ale jak skończę mojego azjatyckiego Holika to sprawdzę ten z Maybelline :) myślę, że dla mnie będzie wystarczający :)
OdpowiedzUsuńNa ładnej cerze na pewno będzie wyglądał dobrze:)
UsuńSzkoda, że się szybko świeci, podejrzewam, że na moim tłustym licu by się nie sprawdził. Ale słyszałam, że Garnier ma całkiem niezły BB.
OdpowiedzUsuńZ tłustej skóry spłynie dość szybko, moja mieszana to już jest dla niego wyzwanie. Właśnie ten Garnier wygląda na niezły, mam go ale odcień jest za ciemny i nie miałam okazji porządnie go wypróbować.
Usuńpo moim BB z nivea mam uraz :(
OdpowiedzUsuńMnie po BB z Lirene strasznie wysypało :-/ Jakoś tak się teraz zraziłam.
OdpowiedzUsuńUps a właśnie wyciągnęłam go dziś do wypróbowania bo miałam w zapasie.
Usuńjak słabo kryje, krótka trwałość i świecenie to już nie dla mnie
OdpowiedzUsuńa tak go chciałam spróbować, dzięki Tobie mi przeszło
Może i dobrze, unikniesz rozczarowania;)
UsuńMiałam w zamiarze go wytestować na lato, również mam problematyczną cerę i w końcu lato się skończyło a on u mnie nie zagościł.
OdpowiedzUsuńJa lubię z Rimmela, ale co do twego tak jak i Ty mam mieszane uczucia ;D
OdpowiedzUsuńNie jest zły, ale nie jest ideałem:)
Usuńchciałam go kupić na sezon wakacyjny ;-)
OdpowiedzUsuńkremy bb fajnie sprawdzają się w lecie, ale jakoś osobiście niezbyt mogę się do nich przekonać :P Jeśli stosuję to tylko jak idę się np opalać, ale na spacer w mniej ludne rejony, zawsze z pudrem bo nie znoszę, jak się świecę ;P
OdpowiedzUsuńten bb ma przynajmniej jakieś ludzkie odcienie, a nie jak ten mój, wersja light robi mi od razu za balsam brązujący ;)
Wersja light faktycznie jest dość jasna (ale ekstremalnie blade osoby i tak będą zawiedzione), ale masz rację, wiele marek wypuszcza strasznie ciemne kolory bb kremów. A z kolei te azjatyckie też często wcale nie są bardzo jasne i co gorsza mają ziemiste, szarawe tony..
UsuńU mnie bb funkcjonuje podobnie - do sklepu, na jakieś szybkie zakupy itp, a "do ludzi" zwykle wolę Affinitone (latem).
zapowiada się fajnie, obecnie mam BB z Garniera (w tej smukłej, długiej tubie) i jestem z niego bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńJa też go mam ale jest za ciemny i niestety nie miałam okazji go wypróbować;/
UsuńTak nad nim dumałam, ale w końcu nie kupiłam. Szkoda, że łatwo się ściera, ja co chwila robię coś przy buzi, pewnie po 2 godzinach na twarzy po kremie nie byłoby śladu.
OdpowiedzUsuńPewnie tak, nie sprawdzi się jeśli często dotykasz skóry, u mnie strasznie szybko się ściera pod wpływem dotyku.
UsuńTego nie znam, ale ten pierwszy - Dream Fresh bardzo lubie:)
OdpowiedzUsuńA mi Dream Fresh nie podszedł:/
UsuńA ja używam tylko lekkich podkładów i BB kremy :) Z Maybelline nie miałam. Za to polecam ten z Dr Ireny Eris.
OdpowiedzUsuńDzięki, zapamiętam:)!
Usuńnapewno go kupie;]
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie jest zbyt trwały :(
OdpowiedzUsuńJa mam krem BB z pat&rub i póki co jestem w trakcie testowania i nie umiem określić czy lubię czy nie. Nie mam również wielkiego porównania podkładów, bo niewiele używałam.
OdpowiedzUsuńJak go macałam, to wydawał mi się lepszy, niż ich pierwsza wersja.
OdpowiedzUsuńJa mam ta drugą wersję.
OdpowiedzUsuńUżywałam w ubiegłe lato. I nawet kupiłam drugie opakowanie.
Pasował mi a mam skórę tłustą.