Drugim kosmetykiem Mythos, który wypróbowałam było masło do ciała wanilia-kokos. Masło ciekawiło mnie właśnie najbardziej. Spośród kilku wersji wybrałam połączenie wanilii z kokosem, bo to moje ulubione zapachy, więc wyobrażałam sobie, że ich połączenie to będzie coś niesamowitego ;). Inne wersje też brzmią dość ciekawie np. granat, zielona herbata, mleko-miód.
Opis zapachu wprowadził mnie trochę w błąd, bo na stronie sklepu internetowego widnieje po prostu pod hasłem “wanilia-kokos”, ale już na opakowaniu “olive + vanilla&coconut” i choć wiedziałam, że wszystkie kosmetyki Mythos oparte są na drzewie oliwnym to nie brałam jednak tej oliwki pod uwagę jak chodzi o zapach.
Po odkręceniu słoika ulatnia się bardzo przyjemna ‘ciepła’ wanilia, słodka i naturalna. Jednak kiedy przystawimy pojemnik bliżej nosa oprócz wanilii czuć dość specyficzne nuty. Ciężko mi je opisać, bo nie spotkałam się jeszcze z podobnym zapachem, kojarzą mi się trochę roślinnie, trochę chemicznie. Nie podoba mi się ta nuta, ale nie jest bardzo mocno i nie utrzymuje się długo na skórze. Niestety nie wyczuwam w ogóle kokosa. Zapach w ogólnym odbiorze jest przyjemny, moje rozczarowanie pewnie wynika z faktu, że wyobrażałam sobie waniliowo-kokosową ekstazę ;).
Krem ma waniliowy kolor i dość gęstą konsystencję, taką jak lubię w masłach do ciała. Jestem zadowolona z nawilżenia, moja skóra nie jest co prawda wymagająca, ale z przesuszoną skórą na łydkach radził sobie dobrze. Masło nie wchłania się najlepiej. Podczas rozprowadzania powstają białe smugi, ciężko się rozciera i nie chce się wchłonąć, trzeba się trochę namachać. Ja po prostu smarowałam ciało szybko i pozostawiałam na jakieś dwie minuty takie “białe mazie” żeby same się wchłonęły.
Opakowanie ma 200ml, a sam krem jest bardzo wydajny. Cena regularna to około 35zł, ale teraz jest akurat promocja na tę wersję zapachową – kosztuje 27,99zł. Kosmetyki są dostępne na stronie Flax, tutaj podaję Wam link do tego mojego kremu.
Skład:
Jakie ogólnie są moje odczucia? Jestem zadowolona z konsystencji i dobrego nawilżenia ale rozczarował mnie trochę zapach i nie podoba mi się, że masło długo się wchłania. Nie jest to zły kosmetyk, w sumie lubię po niego sięgać ale uważam, że znajdą się masła o lepszych właściwościach, zapachu i niższej cenie. Na myśl przyszło mi niedrogie waniliowe masełko z Joanny, pamiętam że tamta wanilia była zniewalająca!
Wanilia i kokos brzmią bardzo apetycznie, ale jeśli nie czuć kokosa to szkoda... Nie lubię tez mazideł do ciała, które pomału się wchłaniają, a podczas smarowania zostawiają białe smugi na ciele ;-)
OdpowiedzUsuńNiestety zupełnie nie pachnie kokosem..
UsuńBardzo ciekawią mnie te masełka. Muszę się nad nimi zastanowić.
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy ;-)
OdpowiedzUsuńMythos mnie trochę rozczarował przy pierwszym z nim spotkaniu, więc póki co nie mam ochoty na więcej:(
OdpowiedzUsuńTeż masło czy inny produkt?
UsuńTego masełka nie miałam ale waniliowe z Joanny jest świetne :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że byłam z niego bardzo zadowolona:)
Usuńmam żel do mycia twarzy z tej firmy ale jeszcze czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńOoo wanilia i kokos to musi bajecznie pachnieć! :D Też pamiętam to masełko Joanna! Muszę chyba do niego wrócić :>
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie pachnie wcale bajecznie.. choć nie pachnie też jakoś źle;)
Usuńz joanny miałam truskawkowe, które było super. a to też mnie ciekawi
OdpowiedzUsuńi chyba kawowe jeszcze jest:)
UsuńTeż pewnie byłabym rozczarowana zapachem... Szkoda że nie da się wyczuć kokoska..
OdpowiedzUsuńAle samo działanie wydaje się przyzwoite, więc mam nadzieję, kiedyś wypróbować :)
zgadzam się z powyższym komentarzem :) zapach by mnie na pewno rozczarował :P
UsuńNiestety do ideału mu daleko..
UsuńSzkoda że nie czuć tego kokosa :( konsystencja wydaje się być fajna mi akurat długie wchłanianie nie przeszkadza bo balsamuje się wieczorem ale czekać za długo to też nie lubię ;)
OdpowiedzUsuńMi też jakoś bardzo nie przeszkadza, bo po prostu nakładam balsam byle jak i po kilku minutach sam się wchłonie. Ale jakby ktoś chciał wcierać i wcierać to mógłby się poirytować;)
UsuńZgadzam się z tobą, masło fajne, ale rozprowadzało się średnio, a zapach taki troche 'chemiczny'...
OdpowiedzUsuńJest w tym zapachu coś takiego chemicznego właśnie.. ale nie taki typowy kosmetyczny zapach jak w jakimś kiepskim balsamie, tylko bardzo specyficzny.
UsuńSzkoda, że taki zapach, ale i tak mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam cokolwiek co pachnie kokosem :)
OdpowiedzUsuńAle to nie pachnie;p
UsuńCiekawy produkt, chętnie przetestuję jak wykończę moje zapasy :P
OdpowiedzUsuńjejjj, wygląda apetycznie *_* zawsze mam taki problem z kosmetykami, że gdy słyszę hasło wanilia, kakao itp., najchętniej bym je zjadła xd oo, waniliowe masełko z Joanny? dzięki za info : D
OdpowiedzUsuńJa jestem ostro nawiedzona na punkcie takich jadalnych zapachów:D. Waniliowe uwielbiam, ale to musi być taka prawdziwie apetyczna wanilia i kojarzę, że wszystkie waniliowe kosmetyki z Joanny (krem do rąk, żel pod prysznic) właśnie tak świetnie pachną:)
UsuńJeszcze nic nie miałam, ale spodziewałam się lepszego zapachu po tytule. Raczej na to masło bym się nie skusiła, bo odrzuca mnie długie wchłanianie i białe ślady:(
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie zestawienia zapachowe, ale w zanadrzu mam jeszcze co najmniej 10 mazideł do ciała :)
OdpowiedzUsuńWanilia z Joanny pachnie przepięknie, jak budyń, do tego jak budyń wygląda i łapałam się na tym, że miałam ochotę to masełko zjeść :P
OdpowiedzUsuńMythos zraził mnie słabym wchłanianiem, nie przepadam za masłami, przy których trzeba się namachać. No i szkoda, że zapach to nie ten z wersji apetycznych :(
Wanilia z Joanny jest niesamowita ♥ Mile wspominam to masło pod kątem zapachowym. Ciekawe jak wypadnie to masło w moim odbiorze? :)
OdpowiedzUsuń