Błyszczyki Dress Up Your Lips pojawiły się w ofercie My Secret niedawno. Dostępne są w pięciu kolorach, a ja wypróbowałam trzy z nich i już na wstępie mogę powiedzieć, że to jedne z najlepszych, tanich błyszczyków z jakimi miałam styczność. Spełniają moje oczekiwania względem błyszczyków :). Mimo, że ostatnio sięgałam z reguły praktycznie tylko po pomadki to te błyszczyki zaczęłam używać równie często!
Wszystkie dostępne kolory są kremowe, bezdrobinkowe i jak na błyszczyki dają mocny kolor. Trochę przypominają lakiery do ust, ale nie są aż tak totalnie kryjące. Wszystkie dostępne kolory mi się podobają, są czyste i żywe, dobrze że marka nie wypuściła żadnych okropnych perłowych brązów.
Błyszczyki mają proste, ale w moim odczuciu estetyczne opakowania i wygodny, gąbeczkowy aplikator. Konsystencja jest przyjemna, kremowa i nawilżająca, nie przesuszyły nigdy moich ust (ale też nie mają tendencji do przesuszania się). Kolejnym plusem jest słodki, waniliowy zapach, uwielbiam go!
Jak wspomniałam wyżej, jak na błyszczyki są bardzo dobrze napigmentowane. Zaraz po nałożeniu kolor jest mocny i lekko podkreśla drobne załamania ust, ale po chwili błyszczyk rozpływa się na ustach (ale nie poza nimi), kolor jest trochę słabszy, ale jednolity. Dla mnie konsystencja jest w sam raz. Utrzymują się krótko, jak to błyszczyki.
Mam kolory 202, 203 i 204. Najbardziej lubię 203, a najmniej 202. Baaaardzo podoba mi się też 205, to taki mocny róż.
202 – dosyć neutralny kolor, ma w sobie coś z brzoskwini i coś z różu. Jest ładny, dzienny i pasuje do wszystkiego ale nie szalejemy za sobą. Pod względem właściwości oczywiście jest baaaardzo dobry, po prostu kolor mnie nie powalił.
203 – rozbielony pomarańcz. Mam wrażenie, że na żywo jest intensywniejszy. Jest jednocześnie pastelowy, żywy i czysty. Świetny kolor, fajnie też wygląda do moich nowych, turkusowych włosów, chyba dlatego tak go polubiłam ;).
204 – dość intensywny róż, ale odrobinę przygaszony. Nie jest to oczywiście totalnie złamany kolor, po prostu nie świeci jak neon czy czysta fuksja, ale wciąż jest mocny. Fajny!
Nie ma gwarancji, że Wam te błyszczyki też tak podejdą jak mi, ale bardzo polecam jeśli gustujecie w którymś kolorze. Są tanie, kosztują 11,99zł. Uważam, że są warte swojej ceny, a nawet lepsze niż niejeden droższy błyszczyk ;).
szkoda,że nie ma jakiegoś naprawdę jasnego nudziaka..;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę jasnego to faktycznie nie ma, ale jeden z tych dwóch pozostałych odcieni jest trochę nudziakowy:)
UsuńJa mam pomarańczowy! i chyba się polubiliśmy, mimo iż ciepłe kolory to nie moja bajka :)
OdpowiedzUsuńTen pomarańczowy jest świetny:)
Usuńhm, widziałam je ostatnio w naturze i chwilę nad nimi dumałam, jednak nie zdecydowałam się na zakup. Po Twojej recenzji moje zamiary są pewnie...; skuszę się :D
OdpowiedzUsuńja też oglądałam i się nie skusiła, ale może...
Usuńkusząco wyglądają
Są naprawdę fajne, polecam:). To oczywiście nie jest coś bez czego nie można żyć, szczególnie jeśli ma się dwadzieścia innych błyszczyków.. no ale fajne:)
Usuńna ustach 202 i 203 nie różnią się zbyt wiele, ale 202 ładniejszy ;)
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach różnica jest faktycznie mała, ale na żywo widać już bardziej różnicę, ten pomarańczowy jest intensywniejszy:)
UsuńCoś jak te nowe lakiery MIYO, tylko tam pigment chyba mocniejszy. Ale te cudaki też fajne :) Jak wcześniej błyszczyków nie lubiłam, to takie z kolorem zaczynam wielbić :D
OdpowiedzUsuńTak, zdaje mi się że te są słabsze. Ja właśnie nie przepadam za błyszczykami dającymi bardzo lekki kolor... ale wszystko w stylu lakierów do ust kocham<3
Usuńrzeczywiście świetnie wyglądają na ustach :)
OdpowiedzUsuńNa żywo równie dobrze:)
UsuńNa ustach wyglądają Zachęcająco, ale nie wiem czy będę je sprowadzać "aż z natury" (w często nie ma). Podoba mi się, że są takie kremowe. Wszystko, co kremowe jest lepsze.
OdpowiedzUsuńMy Secret kojarzy mi się z takimi perłowymi brązami, które nikomu do niczego nie pasują. Fajnie, że teraz jest inaczej i zdecydowali się na udane odcienie :)
No właśnie, mieli w ofercie sporo nieładnych kolorów, pamiętam takie okropne błyszczyki z brokatem, same dziwne kolory a brokat różowo niebieski:D. Teraz zdecydowanie fajne produkty wprowadzili do oferty.
UsuńSamo opakowanie już zachęca do zakupu. Jak dla mnie kolor 203 idealny! Muszę koniecznie przetestować, póki co moi ulubieńcem wśród błyszczyków jest Essence Stay with me o odcieniu My favourite milkshake :)
OdpowiedzUsuńKojarzę ten mega popularny odcień, aż się dziwię że go nie mam:)!
Usuńostatnio bardzo polubiłam błyszczyki, najbardziej te bez drobinek ;)
OdpowiedzUsuńBez drobinek z reguły są jednak ładniejsze:)
Usuń202 i 203 bardzo mi się podobają, ale 205 też jest niczego sobie ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam na zdjęciach, piękny:D
Usuńwow ale mają pigmentację!
OdpowiedzUsuńJak na błyszczyki świetna, prawda:)?
UsuńOstatni jest piękny!
OdpowiedzUsuńDla chłodnych typów urody będzie super pasował:)
UsuńMnie często w tańszych błyszczykach przeszkadza ich smak.
OdpowiedzUsuńTe nie mają tego wstrętnego smaku :)
UsuńMi się podoba najbardziej właśnie ten pierwszy kolorek :-)
OdpowiedzUsuńNajbardziej uniwersalny jest.
Usuń202 i 203 są cudowne ;)
OdpowiedzUsuń203 szczególnie:D
Usuńpani koleżanko, 205 i 201 sa lepsze niż 202 i 203, musisz nimi malować :P
OdpowiedzUsuńbo te błyski z Miyo już widziałaś? Pewnie to to samo tylko inne kolory: http://gajewska-wiktoria.blogspot.com/2013/10/big-bang-gloss-od-miyo-pena-kolekcja.html?spref=fb
UsuńWidziałam, ale mi się zdaje że to nie to samo.. tzn. wiem że ten sam producent, ale wyglądają jakby miały lepszą pigmentację te z Miyo. Muszę kiedyś po zajęciach skoczyć do Jasmin i obadać testery:D
UsuńBardzo podoba mi się ten 203 - lubi takie brzoskwiniowo-pomarańczowe tony.
OdpowiedzUsuńNo to jeśli takie lubisz to polecam obmacać tester:)
Usuńa mi się najbardziej podoba 202 ;) ale u Ciebie wszystkie wyglądają ładnie :)
OdpowiedzUsuń202 jest ładny, tyle że ja na sobie wolę intensywniejsze:)
UsuńRewelacja na ustach:)
OdpowiedzUsuńWyglądają super, szczególnie ten brzoskwiniowy :)
OdpowiedzUsuńto prawda, super są:))
UsuńŚwietny efekt ,szczególnie podoba mi się ten 204 ;)
OdpowiedzUsuńTo taka lekko przygaszona landrynka;)
UsuńChyba skuszę się na 203, nie mam takiego odcienia ;)
OdpowiedzUsuńCóż.. polecam, ja go bardzo lubię:)
UsuńPiękne błyszczyki :D Bardzo spodobały mi się kolory :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym sobie chociaż jeden taki sprawiła :)
Ostatni ma powalający kolor! Oj chyba go przygarnę :-D
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie będziesz zawiedziona:)
UsuńWszystkie kolory są bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuń203 obłędny!!!!!!!!1 205 sexyy ;)
OdpowiedzUsuńTaaak! Masz 205:)?
UsuńA mi właśnie najbardziej spodobał się 202 :)
OdpowiedzUsuńPiękny!
Kolory bardzo ładne, ale nawet na zdjęciach widać jak się trochę rozpuszczają. Szkoda, że błyszczyki są tak mało trwałe :( A co do ceny, nie jest zła, ale czasem za mniej można kupić bardzo podobne błyszczki :)
OdpowiedzUsuńHmm ja uznałam to za zaletę, bo nie podkreślają załamań ust, tylko tworzą jednolity kolor a poza kontur ust przecież się nie rozlewają:). Można, da się wyszukać coś fajnego i poniżej 10zł, ale nie znam szczerze mówiąc w tej cenie wielu błyszczyków, które byłyby bezdrobinkowe, ładnie pachnące, bez sztucznego smaku i w ładnych ,modnych kolorach.
UsuńNo jak na błyszczyki to mocne kolory. 202 i 203 mi się podobają, ale nie wiem, czy się skuszę, jednak wolę błysk z ewentualnie bardzo delikatnym kolorem ;p
OdpowiedzUsuńTo lepiej sobie odpuścić, te są jednak mocne jak na błyszczyki.
Usuńja mam właśnie kolor 205 i jestem bardzo zadowolona :-D
OdpowiedzUsuńNie dziwię się:D
UsuńOstatnio w Naturze przystanęłam przy nich, bo bardzo mi się spodobały, ale jakoś nie zdecydowałam się. Teraz to już na pewno na jakiś się połakomię :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto:)
UsuńPodoba mi się ta pomarańczka :)
OdpowiedzUsuńHehe mi też:D
UsuńŚliczne kolory :))
OdpowiedzUsuńOstatni błyszczyk wygląda najładniej z tych trzech :)
OdpowiedzUsuńJa najbardziej polubiłam środkowy, ale ostatni-róż też jest wg mnie super, zawsze lubiłam róże!
UsuńKolorki bardzo mi się podobają i pięknie wyglądają na ustach, ale w nadchodzące chłody przerzucam się zawsze na inne kolory :)
OdpowiedzUsuńciemniejsze:)?
UsuńOoo, lubię taki efekt! Kolory też są ładne.
OdpowiedzUsuń203 i 204 są przepiękne! Mimo, że nie przepadam za błyszczykami:)
OdpowiedzUsuńJa wolę pomadki ale z tymi bardzo się polubiłam!
UsuńDla mnie zdecydowanie zbyt błyszczykowe, aczkolwiek na Twoich ustach wszystko wygląda cudnie <3
OdpowiedzUsuńTo po prostu błyszczyki :D
Usuń:))
Mam na nie chrapkę od dawna, tylko mi z Naturą nie po drodze niestety. Ostatnio jak byłam chciałam je kupić, ale wszystkie były tak niemiłosiernie zmacane, że aż całe oblepione i nie wzięłam żadnego, a chciałam właśnie te kolory co pokazałaś. Cudne są :)
OdpowiedzUsuńA fuj, paskudy są z niektórych okropne:/
Usuńpróbowałam się do błyszczyków przekonać jakieś milion razy ale zdecydowanie jestem fanką pomadek i to też od święta ;)
OdpowiedzUsuńNie każdy lubi:). Ja akurat pomadki uwielbiam, błyszczyki też lubię choć mniej.
UsuńŚliczne, ale połysk jest dla mnie za mocny :(
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyglądają na ustach:)
OdpowiedzUsuńKleo, Twoje nowe włosy są obłędne :-)
OdpowiedzUsuńja się nie skuszę bo nie lubię klejących ust :P ale kolorki całkiem fajne :)
OdpowiedzUsuńeeeeeeeee no niezłe są!
OdpowiedzUsuńNo fajne :D Ale jakoś ostatnio uwzięłam się na błyszczyk z tubki :]
OdpowiedzUsuń