Nie mam jakiś ogromnych problemów z wypadaniem włosów, ale zauważyłam że często zaczynają wypadać “sezonowo”, jesienią albo wiosną. Zrobiłam dziś podsumowanie wszystkich kosmetyków i suplementów, z którymi miałam do czynienia. Nie jest tego dużo, nie są to bardzo drogie ani trudno dostępne kosmetyki, bo tak jak wspomniałam – na szczęście nigdy nie miałam tak naprawdę poważnego problemu z wypadaniem włosów. Czasem po prostu wypada ich trochę więcej, a ja wolę wcześniej zapobiegać. Moje włosy są cienkie więc nie chciałabym mieć ich jeszcze mniej.
- NOVOXIDYL – szampon, który już pojawił się na moim blogu. Faktycznie pomógł, w znacznym stopniu ograniczył wypadanie. Zużyłam w sumie dwie butelki tego szamponu i byłam bardzo zadowolona. Pod względem właściwości myjących także okazał się niezły, nie miałam problemów z rozczesaniem włosów.
- Pharmaceris H-Keratineum skoncentrowany szampon wzmacniający – nie sprawdził się. Przeznaczony jest dla włosów z tendencją do wypadania i przetłuszczających się. Faktycznie ograniczył u mnie trochę przetłuszczanie w początkowej fazie używania, potem już nie widziałam różnicy. Natomiast nie wpłynął na wypadanie włosów.
- NOVOXIDYL tonik przeciw wypadaniu włosów – po szamponie tej marki widziałam różnicę, z tonikiem jest już gorzej, choć możliwie że używałam go za krótko (kilka tygodni, ale zdarzyły się dni w których o nim zapominałam niestety). Co prawda jakaś różnica była, ale nie poradził sobie z problemem w 100%. Pojawiło się trochę nowych włosków, ale nadal wypadały. Może jeszcze do niego wrócę bo zostało mi go trochę.
- JANTAR wcierka – bardzo fajna wcierka. Bardzo mocno ograniczyła wypadanie włosów tak, że wróciły do normy. Początkowo nie byłam z niej jakoś super zadowolona, bo liczyłam na całe lasy baby hair, nowe włoski faktycznie się pojawiły (choć nie było ich dużo), ale po jakimś czasie od odstawienia wcierki. Jest niedroga ale niestety dla mnie mało wydajna.
- Kozieradka – do której się przymierzam i coś mi to nie wychodzi.. Kozieradka ma mocny zapach kojarzący się z kostką rosołową. Niestety ten zapach skutecznie mnie zniechęca do używania i wygląda to tak, że poużywam kilka dni, a potem odstawiam.. Podobno ma cudowny wpływ na wypadanie włosów, ale nie wiem czy zmuszę się do tego zapachu.
- Merz Spezial – najlepszy z suplementów z jakimi miałam styczność. Moja mama zawsze go bardzo zachwalała i miała rację, bo na mnie podziałał lepiej niż różne, tanie suplementy kupowane przypadkowo. Poradził sobie z problemem wypadania, szkoda tylko że jest dość drogi i po odstawieniu problem u mnie powrócił.
- Pokrzywa i skrzyp – piłam na zmianę, tak ogólnie dla włosów (żeby nie wypadały, szybciej rosły i były ładniejsze, do wyboru ;)). Nie widziałam specjalnych efektów szczerze mówiąc, ale może za krótko piłam te herbatki.. może z dwa miesiące jakoś. Możliwe, że do nich wrócę, bo polubiłam ich smak.
- Drożdże – piję od czasu do czasu, ale brak mi systematyczności.. pewnie dlatego nie widziałam efektów.
Używałam też olejku z czerwoną papryką z Green Pharmacy, nie jest to produkt na wypadanie, ale na przyspieszenie wzrostu – olejek fajnie działał na włosy, były miękkie i miłe ale innych efektów nie zauważyłam.
Co jeszcze możecie polecić na problem z wypadaniem włosów?
Źródła fragmentów zdjęć wcierki Jantar i Kawon-pokrzywa.
mogłabyś dokladnie napisac jak brzmi nazwa tej wcierki jantar i gdzie ją można w Krakowie dostać? pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń"Jantar odżywka do włosów i skóry głowy". Na pewno mają ją na Długiej w drogerii Jasmin i Firlit. W innych drogeriach pewnie też można się spotkać, ale nie zwracałam za bardzo na to uwagi, w tych dwóch, które wymieniłam to pewniak:). Uważaj tylko, żeby nie kupić wcierki, też Jantar, bo jest z alkoholem - ale ma całkiem inne opakowanie, więc trudno byłoby raczej je pomylić.
UsuńJantar bywa w aptekach.
UsuńWłaśnie, w aptekach też przecież można spotkać.
UsuńJa swoje niestety podetnę na zimę bo wypadają mi garściami niestety ;(
OdpowiedzUsuńMonia, nie jesteś sama, też chyba skrócę gdzieś do ramion, bo łysa będę ;(
UsuńWspółczuję dziewczyny! Mam nadzieję, że znajdziecie coś co Wam pomoże!
UsuńWłosy odrastają, nie ma co płakać. Ja też miałam skrócić z powodu wypadających włosów a skończyło się na ścięciu az 30cm włosów:) mój fryzjer zalecił masaże głowy by wzmocnić cebulki.nie ruchami posuwistymi by nie targać włosów ale bardziej puntktowo. Szampony pobudzające cebulki również wskazane. Wspomniał też o zaprzestaniu wiązania włosów w okresie wzmożonego wypadania.bo wtedy to też osłabia cebulki włosowe,które pozostają bez ruchu gdy włosy są ściśnięte.
Usuńja też mam ogromny problem, może suplementacja? Zmiana diety? hmmmm..ja już sama też nie wiem co na siebie zaradzić ;/
OdpowiedzUsuńPowodów wypadania włosów może być całe mnóstwo, mi zawsze wypadają na jesień i wiosnę, więc u mnie to raczej nie jest kwestia złej diety, choć oczywiście mogłabym się lepiej odżywiać. Monica a Jantar próbowałaś?
UsuńJantar naprawdę się sprawdza po miesiącu stosowania nie mogłam ujarzmić baby hair.
OdpowiedzUsuńOoo :D. Super jest, to prawda, jak mi nadal będą wypadały to do niego wrócę.
Usuńszampon Pharmaceris sama używam i efektów żadnych, zwykły szampon
OdpowiedzUsuńDokładnie..w kwestii zapobiegania wypadaniu nie robi nic.
UsuńUżywam obecnie olejku z Green Pharmacy, olejku lawendowego, kozieradki, biorę suplement z drożdżami, a do tego stosuję szampon Green Pharmacy z rumiankiem i balsam do włosów Green Pharmacy z łopianem.
OdpowiedzUsuńPo kolei o moich odczuciach:
- olejek Green Pharmacy z czerwoną papryką - dowiedziałam się o nim od Ciebie i szczerze za to dziękuję ;) włosy są po nim lśniące, mięciutkie i lekkie. Wydajny i niedrogi. Fajnie rozgrzewa skórę głowy podczas nakładania :) zawsze stosuję na ciepło z dodatkiem kilku kropel olejku lawendowego.
- kozieradka - śmierdzi niemiłosiernie... Zapach kojarzy mi się z curry i pieczonym kurczakiem (co niestety nie jest pożądanym zapachem na włosach :D ). Spryskuję naparem włosy na całą noc i rano myję. Są lekkie, miękkie i świeże. Dłużej się nie przetłuszczają. Po umyciu prawie całkiem zapach kurczaka zanika więc to na plus ;)
- Levitan, tabletki z drożdżami - niesmaczne, wydajne, tanie. Czemu tabletki? Bo nie zniosłabym picia świeżych drożdży :/
- szampon i balsam Green Pharmacy - baaaardzo fajny duet. Genialnie oczyszcza włosy, wyeliminował u mnie problem z przetłuszczaniem. Włosy są świeże, miękkie i puszyste. Lśnią i są widocznie mocniejsze (po około 3 tygodniach regularnego używania). A do tego balsam pozostawia na włosach śliczny zapach :)
Efekty?
Po 3 tygodniach regularnej kuracji (codziennie tabletki, 2x w tygodniu olejowanie, 2x w tygodniu kozieradka) włosy wypadają minimalnie (może z 10-20 włosów dziennie) - wcześniej leciały garściami. Mocniejsze, zregenerowane, bardziej gładkie i miękkie.
Przyrost - genialny! Blisko 2 cm w 3 tygodnie! A w poprzednim miesiącu miałam zaledwie 0,8 cm w ciągu 4 tygodni. Te cyferki mówią same za siebie :)
Do Jantara się przymierzałam ale jakoś tak zrezygnowałam. Może następnym razem kupię :)
Uffff ale mi tu powieść wyszła :D:D:D
Wybacz :P
Biśka fajnie właśnie, że się rozpisałaś, to bardzo przydatne informacje.
UsuńCieszę się, że olejek Green Pharmacy się u Ciebie sprawdził:). Mnie kusi jeszcze wersja z zieloną herbatą o któej pisała mi któraś z dziewczyn, ale póki co mam na stanie musztardowy i kokosowy do zużycia.
Kozieradka sama w sobie nie pachnie mi brzydko.. tyle, że na włosach wolałabym jakiś miły i nieobiadowy zapach. Długo już ją stosujesz?
Też kiedyś łykałam drożdzowe tabletki.. ale ja lubię drożdże z mlekiem (cóż, niektórzy tak mają:D), więc ja piję je chętnie;). Ale oczywiście całkowicie rozumiem obrzydzenie do tego smaku, jest bardzo specyficzny.
Przyrost coś niesamowitego, wow! Właśnie mnie zmotywowałaś, może jakoś przeboleję ten koziaradkowy rosół;D. A Jantar polecam wypróbować:).
Olejek z papryką leży u mnie w szufladzie już z pół roku, dzięki za przypomnienie! :)
UsuńZe skrzypem sprawdził się całkiem ok, jutro zaczynam "paprykową" :)
Jeśli chodzi o używanie to październik był moim swoistym miesiącem pielęgnacji :) tak jak zaznaczyłam na końcu używam tego zestawu już trzy tygodnie i efekty naprawdę są znaczne :) jeśli chodzi o samą kozieradkę to mnie kompletnie ten zapach nie przekonuje :P ale używam, bo faktycznie widać efekt :) pomału kończę pierwsze opakowanie tabletek i niebawem wybieram się po kolejne:) prawda, przyrost powala i szczerze mówiąc sama jestem pod wrażeniem. Na koniec miesiąca jeszcze będę mierzyć ale widać różnicę gołym okiem (tym bardziej, że farbuję więc mam odrost). Co do jeszcze jednej istotnej sprawy - baby hair. Cóż jakiegoś szałowego wysypu jeszcze nie zauważyłam ale po samym przyroście i efektach pielęgnacyjno - regenerujących myślę, że niebawem pojawią mi się również one :)
UsuńOd siebie polecam wcierkę - tonik przeciw wypadaniu włosów Babuszki Agafii. A z takich zasłyszanych dobrych to podobno też Rzepa Joanny ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że ten tonik Babuszki Agafii świetny ponoć:)
UsuńTo dziwne, ale wypadanie zmniejszyło mi się trochę po... farbowaniu! Naprawdę nie wiem czy to moje ombre wpłynęło na zmniejszenie, czy po prostu same z siebie przestały lecieć garściami?! Nie zmieniłam nic w pielęgnacji włosów.
OdpowiedzUsuńTrochę lecą, ale już nie tyle co przedtem. Chyba, że zaczęłam się czesać jakąś podróbką TT, z 3 tyg przed farbowaniem, być może to miało na to wpływ? Dziwna sprawa :P
Faktycznie dziwna sprawa..ale jeśli to było ombre tylko na końcówki, a na odrosty nie poszła żadna farba to nie mogło mieć wpływu na wypadanie.
Usuńmam oba kosmetyki z novoxidyl i widzę małą poprawę jednak... szampon "wyjaławia" mi włosy :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, u mnie fajnie się sprawdził.
UsuńMerz spezial u mnie się kompletnie nie sprawdził, wręcz przeciwnie... Jak zaczęłam używać to wypadanie się zmogło. Przy CP prawie mi nie wypadał, więc wolę tańszy suplement, który u mnie przynosi lepsze efekty.
OdpowiedzUsuńA to szkoda.. u mnie za to sprawdził się bardzo dobrze.
UsuńDla mnie bardzo pomógł olej łopianowy i olej winogronowy a z włosami robiłam już cuda i tylko to mnie uratowało przez zostaniem łysą
OdpowiedzUsuńOlej winogornowy hmm brzmi ciekawie, jak często używałaś?
UsuńGdyby ta, pachnąca kostką rosołową, kozieradka była skuteczna, chętnie bym ją wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńNa razie stosuję Dermenę, ale widzę, że mimo ogólnie ograniczonego wypadania włosów [w lecie - naprawdę - wcale!], wraz obserwuję u siebie takie cykliczne wypadanie, właśnie jesienią i wiosną. Wprawdzie zredukowane w stosunku do czasu sprzed używania Dermeny, ale jest.
Podobno jest skuteczna, wiele osób bardzo chwali efekty kozieradki:).
UsuńA o Dermenie to nawet nie słyszłam..
Mi włosy zaczęły lecieć garściami od września.. Jesień+stres= totalna katastrofa, naprawdę się przestraszyłam.. Szampon ze skrzypem przeciw wypadaniu włosów z Barwy tylko wzmagał wypadanie:\. Od jakiegoś czasu używam tego szamponu Pharmaceris H, lubię go, bo przynajmniej mi nie zaszkodził jak Barwa, a bardzo dobrze myje. Po prostu jest porządnym szamponem, ani nie ogranicza u mnie przetłuszczania ani nie pomógł na wypadanie. Ale w duecie z nim łykam 2x dziennie tabletki ze skrzypem polnym, pokrzywą i witaminami, nieznanej mi firmy. Poprosiłam panią w aptece o jakieś tabletki ze skrzypem na wypadające włosy, dała mi takie z promocji za niecałe 10pln i jestem na ten moment zachwycona, bo włosy przestały wypadać! Nie jest jeszcze idealnie, ale już jestem spokojna bo nie wypadają garściami, nie zostają w każdym miejscu, w którym jestem :D.
OdpowiedzUsuńDokładnie, te szampon Pharmaceris jest całkiem porządnym szamponem ,ale na wypadanie nie działa.
UsuńO fajnie, że tabletki pomogły. Jak wypada ich tylko troszkę to wiadomo, że nie ma powodów do paniki.
Ostatnio mam spory problem z wypadaniem włosów, bo trochę więcej zaczęło mi ich lecieć z głowy. Chyba muszę wypróbować coś z aptecznych kosmetyków, bo te z drogerii niestety nie pomagają...
OdpowiedzUsuńMi na wypadanie najbardziej jeśli chodzi o suplementy pomógł Calcium Phantotenicum (czy jakoś tak;)), polecam wypróbować, tym bardziej, że 50 tabletek kosztuje ok. 7 zł. Co prawda ja brałam 3-4 tabletki. Cenowo cała kuracja wychodzi przeciętnie, ale ja i tak wolę kupować za kila złoty i gdy jednak coś i nie służy to nie wyrzucam pieniędzy, jak np. w przypadku Salfazinu, za który dałam ok 30 zł, a po tygodniu stosowania nie czułam się najlepiej po jego braniu, no i 4/5 opakowania sobie leży.
OdpowiedzUsuńJa mam mieszane uczuciua co co calcium.. czytałam o skutkach ubocznych, ciężko stwierdzić na ile to prawda, ale przez ostrożność chyba jednak się nie skuszę.
UsuńZazdroszczę opanowania wypadania.
OdpowiedzUsuńMnie włosy wypadają od początku sierpnia. Na początku to zlekceważyłam, ale w tej chwili widać (ja widzę), że jest ich mniej :( Idę do dermatologa, bo nie widzę powodów, dla których tak się stało: nic w pielęgnacji ani w diecie nie zmieniałam, nie miałam też większych stresów, a od tego czasu codziennie garść włosów leci. Teraz doszła jesień, więc to pewnie nie pomaga włosom. Jestem załamana :(
Na początku przez miesiąc-półtora nic z tym nie robiłam. Później kupiłam kurację Joanna Rzepa (tę w buleteczce) i stosowałam codziennie (starczyło na niecałe 3 tygodnie, nie pomogło ani trochę). Zaczęłam też pić pokrzywę. Następnie przerwa kilka dni i kuracja Joanna Rzepa tym razem w ampułkach (2 tygodnie, bez rezultatu). Po przerwie zaczęłam wcierać wodę brzozową Gloria, na razie za krótko żeby ocenić działanie. Chciałam jeszcze brać jakiś suplement, ale ostatnio mają złą sławę i zastanawiam się, czy nie lepiej już poczekać na radę dermatologa.
Jedyny pozytyw z tych zabiegów to trochę baby hair po Rzepie.
Współczuję.. ja owszem jakiś czas temu opanowałam całkiem wypadanie, ale teraz znów zaczęły wypadać. I coś z tym zrobic trzeba.
UsuńJesli problem jest spory to najlepiej udać się po prostu do dermatologa tak jak piszesz, tym bardziej że nie zmieniłaś nic w sposobie życia, może przyczyna problemu jest gdzie indziej. W jakim bądź razie życzę żeby udało się szybko rozwiązać problem i żeby włosy już nie wypadały! To potrafi być naprawdę dołujące..
Dzięki za miłe słowa :)
Usuńborykam się z wypadaniem włosów, więc może warto będzie wydać troszkę więcej na coś skutecznego jak ten merz.
OdpowiedzUsuńPonoć tańsze suplementy też potrafią fajnie działać;)
UsuńZnam ten problem, można by powiedzieć od podszewki :/ z wypadaniem włosów borykam się od 4 lat i gdybym miała stworzyć listę tego co próbowałam to chyba mogłabym napisać książkę :(
OdpowiedzUsuńwspółczuję ://
UsuńCodziennie po umyciu włosów mam załamanie nerwowe - garść włosów na wannie, garść przy rozczesywaniu i przy ewentualnym suszeniu. Co roku na jesień i wiosnę mam taką masakrę. Latem trochę się uspokoiło. Byłam u dermatologa - usłyszałam, że to normalne na jesień i Pani Dr. poleciła mi saszetki Gelacet - 21 saszetek około 50zł *_* .. Piłam i różnicy nie zauważyłam. Ciągle mam wrażenie że po kolejnym myciu będę łysa.. szamponu Pharmaceris używałam i u mnie trochę przystopował wypadanie. Włosy były bardzo fajne, bardzo go lubię.
OdpowiedzUsuńWiosna i jesień to chyba najgorsza pora dla włosów! Szkoda, że te saszetki się nie sprawdziły. Ale fajnie, że szampon dał jakieś efekty, bo u mnie żadnych;)
Usuńo ddługiego czasu borykam się z nadmiernym wypadaniem włosów. Początkowo lekarze myśleli ze to wina lekko podwyższonego testosteronu, ale ostatnie kompleksowe badania wypadły jak najbardziej w normie a włosy na głowie nadal wypadają (a do tego na dekolcie i żuchwie pojawia się niechciane owłosienie - podejrzewany hirsutyzm wykluczony przez wspomniane badania, terapia hormonalna też na niewiele się zdała.
OdpowiedzUsuńw ostatnich miesiącach zauważyłam jednak poprawę po wcieraniu soku z aloesu. od czasu do czasu do podręcznej porcji dodawałam kilka kropel olejków - imbirowego, rozmarynowego lub herbacianego. w połączeniu z szamponem dermena dawały całkiem niezłe efekty i mocno ograniczyły wypadanie włosów. Ale jako że dłuższe stosowanie jednego i tego samego zestawu w moim przypadku kończy się coraz mniejszą regularnością jego stosowania, przestawiłam się w końcu na inne produkty.
Tydzień temu skończyłam dwutygodniową kurację ampułkami Joanna Rzepa stospowanymi przed myciem włosów. Producent zaleca odstawienie produktu na kilka dni przed kolejną turą, co zrobiłam, ale przerzuciłam się na ampułki wzmacniające Radical (dwutygodniowa kuracja kosztuje ok 40zł, a producent zaleca miesięczne codzienne stosowanie. Dzięki promocji w Superpharm udało mi się nabyć drugie opakowanie za 1 gr i dlatego zdecydowałam się na wypróbowanie tej wcierki). Obecnie stosuję również szampon z łopianu firmy Floresan (całkiem niezły szampon rosyjskiej firmy) oraz od wewnątrz Dermenę w tabletkach. Mam też za sobą przygodę z kozieradką i różne ziółka, ale z tego pierwszego zrezygnowałam ze względu na konieczność wcześniejszczego przygotowywania, przecedzania, studzenia itp., a drugie stosuję raczej ze względów smakowych :)
od kiedy systematycznie zużywam te różne wcierki zauważyłam znaczną poprawę ich stanu, a głównie zmniejszenie wypadania. To co teraz wyczesuję przez cały dzień (a czasami nawet i dwa) wcześniej zbierałam ze szczotki po pierwszym czesaniu z samego rana. Przymierzam się jeszcze do Jantara i kolejnego opakowania wcierek z Joanny oraz systematycznego używania żelu po myciu włosów z Dermeny który użyty kilka razy mnie nie zachwycił, ale dam mu jeszcze jedną szansę :) Ogólnie największą radochę sprawiło mi, gdy moja fryzjerka przy ostatniej wizycie sama z siebie spytała co robię, bo moje włosy znajdują się w dużo lepszym stanie i jest ich jakby więcej :) Na pewno za to wrócę do aloesu, bo po nim moje włosy zaczęły po raz pierwszy w życiu tolerować jakiekolwiek odżywki (do tej pory każde użycie, nieważne jakiej, kończyło się ponownym myciem po kilku godzinach).
Zaciekawiłaś mnie mocno sokiem z aloesu. Gdzie wychodzi tanio? W takich dużych butlach z apteki/sklepu ze zdrową żywnością czy może mniejsze opakowania?
UsuńZioła, kozieradka.. takie sposoby potrafią być trochę męczące, nie są na pewno tak wygodne jak gotowce. Ja mimo wszystko spróbuje się jeszcze z kozieradką pomęczyć. A Jantar polecam wypróbować:).
I super, że są efekty, skoro nawet fryzjerka to zauważyła to różnic musi być duża:)!
ja kupiłam dużą litrową butlę w promocjej cenie w aptece i mimo półrocznego codziennego stosowania nie dotarłam nawet do poły butelki:) najlepiej popytać w aptekach czy nie mają w promocji, tylko zwróć uwagę żeby był to sok naturalny, niesłodzony i bez konserwantów:)
UsuńStosowałam te same szampony, jantar, suplementy i piłam pokrzywę. Dalej mi włosy wypadają. Zaczęłam stosować kozieradkę a jej zapach mi nie przeszkadza/
OdpowiedzUsuńTo zazdroszczę..mi z początku też nie przeszkadzał, ale niestety zaczął..
UsuńMuszę poeksperymentować z piciem drożdży :]
OdpowiedzUsuńA u mnie Jantar się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńSzkoda..
UsuńJa mam długie włosy i zawsze odnoszę wrażenie, że wypada mi więcej włosów niż w rzeczywistości. Chociaż sezonowo i tak jest ich dość sporo. Boję się używać jakichkolwiek wcierek bo mam łupież i po takich specyfikach mogę się spodziewać lawiny łuszczącej się skóry... :P Ale może się mylę. Chyba wypróbuję tę wcierkę Jantar, zobaczymy jak się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńZnam to - kiedy miałam długie i czarne włosy wystarczyło że wypadło ich kilka, a taki pozwijany włos wyglądał jak pięć krótszych;). Kiedy ma się krótsze włosy to przy wypadaniu nie widać ich aż tak strasznie bardzo jak przy tych dłuuuugich. Co do wcierek to ciężko powiedziec, może wybierz coś bardziej naturalnego na skórę głowy?
UsuńIdealny zestaw -efekty zaczynają być widoczne po 2 tygodniach :)
OdpowiedzUsuńcapitavit do wcierania, raz w tygodniu olejek rycynowy na całą noc /ja dolączam vatikę i shea do rycynki/ bhigraj nakładany w tygodniu na ok 2 h.
Dzięki, że przypomniałaś mi o olejku rycynowym. Przecież mam go w szafce, a jakoś zupełnie o nim zapomniałam!
Usuńja używam radicalu (ale szamponu bo po mgiełce jakoś efektu nie widziałam) i jest efekt już tak nie wypadają, ale używam te szampony już długo.
OdpowiedzUsuńA jak długo:)?
Usuńtak mi się te szampony spodobały, że już chyba rok. Kupowałam dodający objętości (pachnie trzchę jak proszek do prania) i przeciw wypadaniu (także przyjemny zapach), są bardzo wydajne i gęste.
UsuńPodobno fenomenalne efekty, jeśli chodzi o wypadanie włosów, daje szampon z czarnuszki. Sama nie próbowałam, ale znajoma używa i widzi dużą poprawę :)
OdpowiedzUsuńA to z jakiejś konkretnej marki czy obojętne? Znalazłam kilka na allegro ale zastanawiam się czy stacjonarnie można dostać.
UsuńOd jakiegoś czasu biorę biotynę, trzeba to łączyć z grupą witamin b. Do tego wcieram wodę brzozową i staram się nie związywać jakoś specjalnie włosów. Co prawda teraz wzmożone jest wypadanie ale i tak wydaje mi się, że ciut mniej wypada ich niż np 2 miesiące temu. Najważniejsza jest odpowiednia dieta. Orzechy włoskie, laskowe, pistacje - to włosom służy. Tak samo różna zieleninka :)
OdpowiedzUsuńWiadomo, to co jemy odbija się na naszych włosach, zresztą nie tylko na włosach.
UsuńNie pamiętam jaka to była firma, ale mi pomogla odżywka z łożysk zwierzęcych . Brzmi obrzydliwie, ale zapewniam Cię ze w zapachu w ogóle tego nie czuć i świetnie odżywia włosy i szybko rosną nawet nowe :)
OdpowiedzUsuńHmm nie będę udawać - faktycznie brzmi okropnie;).
UsuńUżywam płynu wzmacniającego do włosów z Biochemii Urody. Mam wręcz inwazje tzw. ,,babyhair".
OdpowiedzUsuńNo i poprawił mi stan skóry głowy.
Ooo brzmi świetnie!
UsuńJantar muszę koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj a na pewno będziesz zadowolona, czytałam na lysyproblem.pl wiele osób chwali sobie Jantar!
UsuńJa po szamponie z Pharmacerisa ustabilizowałam wypadanie, a kozieradka sprowokowała wzrok nowych włosów. Z dobrych sposobów jeszcze szampony z kosmetyków rosyjskich. O. http://kalina-sklep.pl/kalina/SKLEP14/product.php?id_product=131 ten konkretny i na propolisie.
OdpowiedzUsuńja jedynie wcieram ciągle Jantara i musze przyznać, że włosy faktycznie mniej "lecą" :)
OdpowiedzUsuńMi wypadały włosy STRASZNIE jeszcze do niedawna. Okazało się, że nabawiłam się drożdżaków (plus rozchwiana gospodarka hormonalna) i pomagam sobie maską z drożdży i kurkumy z dodatkiem kilku kropli olejku rozmarynowego raz w tygodniu, a na co dzień wcierką z kozieradki. Jest to uciążliwe i strasznie mozolne, ale działa, szczególnie, kiedy hormony szaleją, bo lekarzowi nie chce się dobrać porządnie leków.
OdpowiedzUsuńJA używałam kozieradki na przytycie ale nic nie pomogła... a używałam długo i systematycznie:P
OdpowiedzUsuń