sobota, 30 listopada 2013

Jesienne cienie pojedyncze KOBO

Kobo poza nowymi odcieniami lakierów do paznokci, wypuściło także jesienne kolory cieni pojedynczych. Wszystkie są stonowane, większość to przydymione odcienie. Mają ładne, proste, czarne opakowania. Szkoda jedynie, że odkręcane a nie na zatrzask (który jest w moim odczuciu wygodniejszym sposobem na otwarcie).

Szczerze mówiąc te nowe cienie trochę mnie rozczarowały. Nie są złe ale spodziewałam się po nich czegoś lepszego. Bardzo lubię cienie Kobo w postaci wkładów (zresztą dostępne także w formie pojedynczych opakowań). Są mocno napigmentowane, bardzo intensywne, robią wrażenie. Moim ulubionym odcieniem jest Golden Rose czyli róż mieniący się na złoto o rewelacyjnej pigmentacji, zresztą maty są równie dobre. Za to te nowe kolory, o których dzisiaj mowa.. zupełnie inna bajka. Tutaj pigmentacja jest raczej lekka-średnia, więc niestety nie jest to coś czego oczekiwałam.

DSCN3574

Tak naprawdę wszystko zależy od naszych upodobań, ja lubię mocną pigmentację, ale wiele osób np. takich które nie potrafią sobie dobrze poradzić z rozcieraniem mocnych kolorów i malują się raczej delikatnie woli właśnie takie satynowe cienie o lżejszej pigmentacji. Ja jestem trochę zawiedziona głównie przez porównanie do wkładów Kobo, które znam i lubię.

Wszystkie cienie mają satynowe, lekko błyszczące wykończenie. Są przyjemne, dosyć miękkie w dotyku, łatwo nabierają się na pędzelek i bardzo dobrze blendują. Mimo wspomnianej średniej pigmentacji nie tworzą prześwitów, równomiernie pokrywają powiekę kolorem. Nie miałam problemów z osypywaniem się cieni, ani podczas nakładania ani w ciągu dnia. U mnie na bazie bardzo trwałe. Podsumowując są w porządku, ale wolałabym żeby były mocniejsze.

129 APRICOT – jasna, rozświetlająca brzoskwinia. Fajny na całą powiekę, właśnie dla rozświetlenia, najbardziej lubię go z czarną kreską.

DSCN3606

130 GOLD – najsubtelniejszy cień ze słowem “gold” w nazwie jaki znam. To złoto nie ma nic wspólnego z typowym, mocno błyszczącym wieczorowym złotem. Jest bardzo jasne, lekko zgaszone, ma lekkie oliwkowe tony.

DSCN3607

131 ROSY BROWN – mój ulubiony. Chłodny brąz, bardzo delikatnie opalizuje na różowy kolor. Na oczach wygląda naturalnie i subtelnie.

DSCN3608

132 OLIVE – zgaszona, lekko błyszcząca oliwkowa zieleń.

DSCN3609

133 VIOLET – przygaszony, niezbyt ciemny fiolet, lekko opalizujący. Na moim swatchu wyszedł zbyt niebiesko, w rzeczywistości jest bardziej fioletowy, złamany trochę szarością.

DSCN3610

134 CORNFLOWER – ciemniejszy chłodny fiolet. Jest najmocniejszy z tych cieni.

DSCN3611

135 DOVELIKE – popielaty odcień o satynowym wykończeniu.

DSCN3612

Jeśli lubicie niezbyt mocną pigmentację to te cienie mogą się Wam spodobać. Sprawdzają się do dziennych makijaży, bo nie są za mocne i łatwo nimi operować. Dostępne są oczywiście w drogeriach Natura, a ich cena to 17,99zł. Uważam, że są dosyć drogie jak na tę markę, szczerze mówiąc wolałabym tańsze a lepsze wkłady z Inglota, albo po prostu Kobo, ale stare odcienie w formie wkładów!

DSCN3573

46 komentarzy:

  1. Ładne, takie delikatesy. Szkoda, że ich nie chciałam ;p Ja lubię te zakręcane opakowania, moim zdaniem są świetne (i tak większość zdepotowałam ale i tak każda firma powinna mieć odkręcane bo ani się to nie połamie ani nie muszę się szarpać z otwieraniem :D)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja jakoś wolę na zatrzask, w takich jak te zawsze gdzieś mi się zapodzieje zakrętka;)

      Usuń
    2. Ja z kolei psuję wieczka i urywam więc te zakręcane dłużej mi służą :D
      Ładne kolory, nie mam tych cieni i chętnie zobaczę jak wyglądają na oczkach, zmaluj coś :)

      Usuń
  2. Fajne cienie! Delikatne, trochę przypominają mi edycję limitowaną pigmentów Armaniego :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Przez blogi zaczynam wzdychać do cieni. Jakbym się jeszcze umiała malować to wykupiłabym połowę z tych, co właśnie pokazałaś. A tak... przewijam i przewijam i przewijam i nie mogę zdecydować co mi się podoba najbardziej :D

    OdpowiedzUsuń
  4. rosy brown najlepsiejszy zdecydowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. W sumie tylko Rosy brown mi się bardziej podoba. No i racja, za drogie są.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rosy Brown mogłoby mnie tylko skusić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem Rosy Brown jest najbardziej oryginalny i jednocześnie twarzowy, uniwersalny.

      Usuń
  7. Rosy brown i Olive podobają mi się najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oliwkowa zieleń ładna, ale faktycznie pigmentacja ma trochę do życzenia, zwłaszcza biorąc cenę pod uwagę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pigmentacja lekka raczej dla osób, któe preferują delikatniejsze makijaże.

      Usuń
  9. A mi się dwa pierwsze podobają i oliwka bardzo ładna :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Rosy Brown faktycznie najlepszy, za resztę bym na pewno nie dała takiej kwoty, nie, nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inglot wychodzi w sumie taniej i lepiej jakościowo.

      Usuń
  11. rosy brown - już po niego lecę, kocham takie kolory.

    OdpowiedzUsuń
  12. Rosy brown jest przepiękny! Nadawałby się niemal do każdego makijażu, jaki wykonuję :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ładnie wyglądają, a kilka pierwszych to moje ulubione kolory na powiekach.

    OdpowiedzUsuń
  14. Też najbardziej podoba mi się Rosy Brown ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo ciekawe odcienie, akurat takie jakie najczęściej używam.

    OdpowiedzUsuń
  16. kobo ma piekne cienie i dobry pigment!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pigmenty ma fajne, ale cienie lepsze są te ze stałej oferty:)

      Usuń
  17. Dovelike i Rosy Brown ciekawie się zapowiadają ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Stare wkłady miały (mają?) dobrą pigmentację :) I wychodzą ciut taniej niż Inglot, lubię je. Mają tylko jedną wadę - są o wiele miększe i łatwiej się kruszą :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są zdecydowanie lepsze od tych nowych odcieni. Mi się żaden nie pokruszył, ale trzymam je w kasetce i nie przenoszę.

      Usuń
  19. Z tych kolorów żaden mnie nie skusił, ale mam w planach zakup cieni KOBO bo jeszcze nigdy nie miałam ;/

    OdpowiedzUsuń
  20. Rosy Brown fajny, ale cena dość spora jak na jedną sztukę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, że są i cienie po stówce, ale jak na Kobo dali dość wysoką cenę.

      Usuń
  21. niby mnie nie zachwycają, ale zdjęcia jak zawsze wyszły perfekcyjnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Rosy brown i Olive wyglądają ciekawie, ale jak pigmentacja średnia, to chyba nie ma co sobie głowy zawracać, bo na oku zostanie mi mgiełka koloru i tyle z uroku :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To raczej dla osób lubiących delikatne, dzienne i proste makijaże. Dla kombinujących z kolorowymi, mocnymi makijażami nie będą jakieś powalające;)

      Usuń
  23. Nie mialam jeszcze cieni Kobo, chcialabym sprobowac jak bede w polsce

    OdpowiedzUsuń
  24. Gold, Rosy Brown i Dovelike chętnie bym przygarnęła, ale faktycznie, nie za tę cenę ):

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  26. złociutki i violet mi się bardzo spodobały

    OdpowiedzUsuń
  27. 131 bym chętnie zobaczyła w makijażu ;) i te fiolety też ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Rosy Brown - umarłam i jestem w raju cieniowym :-D

    OdpowiedzUsuń