niedziela, 3 listopada 2013

Rimmel Lasting Finish

Bardzo rzadko kupuję ponownie ten sam kosmetyk, szczególnie z kolorówki. Z podkładów więcej niż jeden raz zdarzyło mi się kupić Revlon Colorstay (mój ulubieniec z trwałych i mocno kryjących), Affinitone z Maybelline (lubię go w kategorii lekkich podkładów) i tytułowy Lasting Finish Rimmel. Nie jest to ideał, ale lubię go na tyle, że kończę drugie opakowanie.

DSCN2934

Moje pierwsze spotkanie z tym podkładem nie było do końca udane. Pewne właściwości podobały mi się bardzo, ale niektóre jego cechy totalnie mnie rozczarowały. Teraz mam na niego sposób, choć nie jest to żadna odkrywcza metoda.

Lasting Finish jest reklamowany jako podkład długotrwały, ale te 25 godzin z etykietki to jak się łatwo domyślić jakiś totalny bezsens.. swoją drogą trwałość ma niezłą. Ja nie narzekam, wytrzymuje u mnie od rana do wieczora, oczywiście nie w takim stanie jako rano, ale ogólnie w całkiem przyzwoitym. Podkład ma lejącą konsystencję ale nie jest tak rzadki jak np. Affinitone. Łatwo się rozprowadza i daje satynowe wykończenie, nie jest to podkład matujący.

I tutaj miałam właśnie problem. Moja skóra jest mieszana, w ciągu dnia szybko się przetłuszcza w strefie T i po kilku godzinach z tym podkładem bardzo mocno się błyszczała. Teraz po prostu nie używam kremu na dzień (krem + Lasting Finish to było dla mojej cery zbyt wiele), nakładam ten podkład na gołą skórę i pojawia się jedynie lekkie błyszczenie po wielu godzinach. Używam też pudru matującego (Anti-shine z Kryolan), który z pewnością w dużym stopniu zapewnia mi matową skórę na długi czas. Nie sprawdzi się na tłustej skórze. Za to nieźle nawilża jak na podkład, nie podkreśla też suchych partii na skórze.

Podkład nie jest bardzo ciężki a ma dobre krycie, które określiłabym jako średnie w stronę mocnego. Nie dla bardzo problematycznych cer, na taką jak moja jest w sam raz. Jeśli ktoś nie ma żadnych problemów skórnych to pewnie takie krycie będzie dla niego po prostu zbyt mocne.

Największą wadą tego podkładu jest po prostu zbyt mała gama odcieni! Używam najjaśniejszego koloru 100 Ivory, który w tym momencie jest już dla mnie trochę za ciemny. Określiłabym go jako w miarę neutralny odcień, jak dla mnie mógłby mieć więcej żółtych tonów, mniej różowych, ale nie wpada typowo w róż. Lasting Finish jest nawilżający i dobrze kryje więc mógłby być moim ulubionym podkładem na zimę (na lato jest zbyt ciężki), ale niestety tylko jesienią ten kolor był dla mnie dobry, kiedy skóra była jeszcze odrobinę opalona. Moja karnacja nie jest ultra jasna, więc dla wszystkich bladolicych się nie nadaje. Szkoda.. jeden jaśniejszy odcień w ofercie i moglibyśmy się polubić na stałe.

DSCN2933

DSCN2936

Porównanie koloru Ivory z innymi podkładami.

1. Annabelle Minerals Beige Fair 2. Maybelline Affinitone 24h Light Beige 3. Maybelline Dream Pure BB Light 4. Rimmel Lasting Finish Ivory 5. Affinitone Mineral Nude 6. Annabelle Minerals Beige Fair 7. Maybelline Affinitone Golden Beige 8. Lirene BB multifunkcyjny 9. Dermacol (najjaśniejszy) 10. Maybelline Affinitone korektor nude beige

DSCN1882_thumb[2]

DSCN1883_thumb[2]

Opinie zbiera bardzo różne. Mi akurat bardzo pasuje, najbardziej narzekam na za ciemny odcień, ale podkład to bardzo indywidualna sprawa, także polecam zajrzeć na KWC. Nie pamiętam dokładnej ceny ale jest to przedział 20-30zł, nie raz są na niego promocje. Nie ciemnieje, ma neutralny zapach. Opakowanie tubka 30ml.

Podkład jest dosyć popularny, ciekawa jestem czy go używałyście? Jakie macie zdanie o nim?

57 komentarzy:

  1. Mam właśnie ten podkład Rimmel Lasting Finish w odcieniu 100, jest niezły, jednak jak dla mnie 30zł za niego to za dużo więc szukam tańszego odpowiednika :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W promocji można upolować czasem troszkę taniej;)

      Usuń
  2. Ja również bardzo polubiłam się z tym podkładem ;). Chyba jedyny, który nie wysusza, ale też nie powoduje ogromnego świecenia się. Również jestem jasna, ale nakładam na niego bardzo jasny puder i wtedy wszystko ładnie się stapia ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od tego jak bardzo mamy jasną karnację, bo na mnie (poza zimą) jest ok, ale założę się że na wielu blondynkach byłby ciemny:/

      Usuń
  3. Nigdy go nie używałam, ale kolor byłby dla mnie duuużo za ciemny. Teraz używam affinitone i jestem całkiem zadowolona. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam już swój ulubiony podkład, ale lubię czytać recenzje o innych produktach niż moje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rimmel chyba ma to do siebie, że nie mają zbyt dużego wyboru w różnorakich odcieniach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W innych seriach bywają jaśniejsze odcienie, ale to prawda - generalnie wybór jest ograniczony.

      Usuń
  6. Lubiłam wersje 16hr ale tej nei znam...ciekawe czy posiada zółte tony czy bardziej różowe :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ooo na moim blogu tez go recenzowałam :) świetny jest :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla mnie jest trochę z tłusty, może dlatego że mam mieszaną cerę. Bardzo świeci mi się po nim twarz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też się świeciła, ale jak zrezygnowałam z kremu już nie mam z tym problemu. Jednak jak komuś mocno się przetłuszcza skóra to nie będzie dla niego dobry.

      Usuń
  9. Dla mnie zazwyczaj nie ma odpowiedniego koloru,jeżeli chodzi o Rimmel...albo za jasny,albo za ciemny;/

    OdpowiedzUsuń
  10. O ile szminki Rimmel uwielbiam, tak podkłady nigdy mnie nie kusiły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szminki mają bardzo fajne, to fakt:). A z podkładów lubiłam też wycofany Match Perfection w żelu.

      Usuń
  11. Nie używałam akurat tego podkładu, byłby za ciemny, ale ze względu na kolor lubię najjaśniejszy match perfection tej firmy ;) W sumie jestem ciekawa też ich najnowszego podkładu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Match Perfection w żelu był super, a ten w płynie faktycznie ma jasne odcienie. Nowy, matujący też się właśnie ciekawie zapowiada;)

      Usuń
  12. Hm.... skusiłaś mnie. Jasnej karnacji nie mam, więc gama kolorystyczna nie byłaby problemem dla mnie, krycia bardzo mocnego nie lubię, ale jednak nieco potrzeba mi go. Nie doczytałam się nic odnośnie zapychania. Możesz coś o tym dodać?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nie zapycha, ale niektórych tak z tego co widziałam w recenzjach.

      Usuń
  13. Też lubię ten podkład :)
    Odcień 100 Ivory o dziwo nie jest najjaśniejszy, spróbuj 103 True Ivory - jest nieco jaśniejszy. Tu porównywałam oba kolory: http://kobiece-fanaberie.blogspot.com/2012/04/rimmel-lasting-finish-foundation.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę! Wydaje mi się, że miałam w ręce tubkę True Ivory i wydawała mi się ciemniejsza niż Ivory, ale faktycznie na twoim zdjęciu 103 jest jednak jaśniejszy. Dziwne, ale to dobrze, następnym razem sprawię sobie jaśniejszy, super:)

      Usuń
  14. nie wiem czy miałam tą wersję, ale 16h na pewno.. i moim zdaniem jest to dość ciężki podkład,przynajmniej ja trochę czułam go na twarzy i minimalnie ciemniał... mimo wszystko go lubiłam i może teraz moje odczucia byłyby inne.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie nie jest to lekki podkład, chociaż w moim odczuciu typowo ciężki też nie jest. I faktycznie, ja też czułam go na twarzy, ale odkąd nakładam go na gołą skórę lżejszy mi się wydaje. Nie jest idealny, ale całkiem dobry:)

      Usuń
  15. Ja go nigdy nie miałam mimo że sprzedaje się świetnie.

    OdpowiedzUsuń
  16. ja jestem wierna swojemu podkładowi z Astor ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale pomarańcza, aż się uśmiałam jak się w nim wyobraziłam. :D

    http://hurija-i-jej-swiat.blogspot.be/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A patrzysz na tubkę czy na zdjęcie porównawcze z innymi podkładami:)? Bardzo jasny nie jest, ale na mojej względnie jasnej cerze stapia się całkowicie z kolorem skóry.. a ja pomarańczowa nie jestem:D

      Usuń
  18. nie znam się na podkładach bo nie używam obecnie, ale rimmel stay matte jest genialny.

    OdpowiedzUsuń
  19. Jestem w szoku że te maybelline nie są dla Ciebie za ciemne nawet latem...? Przecież są o wiele ciemniejsze niż rimmel!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale które z Maybelline? Affinitone?

      Usuń
    2. Ups, oczywiście miałam na myśli te żółte maybelline, 5. i 7. ze zdjęcia. Przecież to koszmarne ciemniary. :))

      Usuń
  20. Ja go kiedyś masowo zużywałam jak był w 1 i 2 wersji :D ogólnie zużyłam jakieś 6 opakowań :)) był boski i chyba na nowo się z nim zapoznam :D

    OdpowiedzUsuń
  21. No to zdecydowanie nie dla mnie - nie dość, że mam cerę z tendencją do przetłuszczania, to jeszcze bardzo jasną ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie próbowałam go nigdy, ale zaintrygowałaś mnie jego kryciem... Muszę go sprawdzić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natalio, o ile nie będzie dla Ciebie zbyt ciemny to mogę powiedzieć, że jest wart zainteresowania. Kryje bardzo dobrze :)

      Usuń
  23. Ja uwielbiałam jego poprzednią wersję, potem coś zmienili i już mnie tak nie zachwycił. Bądź co bądź kusi mnie, żeby go ponownie wypróbować :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba też kiedyś miałam poprzednią wersję, ale nie zauważyłam specjalnie różnicy między nimi.

      Usuń
  24. Mam ten podkład w odcieniu Sand, który jest na mnie zdecydowanie za ciemny! Kupiłam chyba na wakacjach gdy byłam ładnie opalona, dla mnie niestety krycie i trwałość nie są zadowalające i podobnie jak u Ciebie buzia bardzo szybko zaczyna się po nim świecić (w strefie T). Używam go do mieszania z innymi podkładami jeśli trafię na zbyt jasny odcień, albo do konturowania twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sand to faktycznie musi być już mocno ciemny, skoro Ivory do najjaśniejszych nie należy. Ja też zużywam w ten sposób za ciemne podkłady, ale bardzo rzadko, bo naprawdę to się nie zdarza żeby trafić w drogerii na zbyt jasny podkład;)

      Usuń
  25. Używałam go dobry rok temu i bardzo go lubiłam :) chyba muszę do niego wrócić!

    OdpowiedzUsuń
  26. Większość drogeryjnych podkładów ma ten sam problem z odcieniami. No niestety. Ja używałam go chyba kiedyś latem tzn użyłam go latem na jakieś wydarzenie. Zależało mi, żeby zakryć twarz. Był mocno kryjący, ale trochę rozcieńczyłam go kremem nawilżającym. Moja przyjaciółka jest uzależniona od tego produktu, dla Niej dwusetka jest odpowiednia, bo ma ciemną karnację. Dla mnie teraz musiałoby to być minus sto albo minus dwieście. jestem dość Jasna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety podkłady w drogeriach bywają zdecydowanie za ciemne, zawsze jest problem z najjaśniejszymi odcieniami.

      Usuń
  27. mam, kocham, uwielbiam i zmieniać na nic innego nie będę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah ja też bardzo lubię, ale za bardzo lubię wypróbowywać nowe podkłady, dlatego nie potrafię być wierna jednemu;p

      Usuń
  28. Myślę, że dla mnie kolor byłby w sam raz, ale nie potrzebuję dużego krycia, więc nie wiem, czy się skuszę :) Wolę kremy BB.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest raczej podkład dla osób, które mają co ukrywać. Ładnej cery nie ma sensu przykrywać takim, dość dobrze kryjącym podkładem:)

      Usuń
  29. Zapomnialam, ze ten podklad istnieje :D kiedys przerobilam ze dwie tubki, glownie ze wzgledu na dobre krycie i cene. Niestety, odcien 100 jest bardzo ciemny jak dla mnie, no ale ja jestem przezroczysta.:D Ale krycie swietne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie.. niedrogi a dobrze kryjący podkład. To nie zdarza bardzo często, pozostałe właściowości też w miarę mi pasuję...tylko te ciemne odcienie. Zobacz na komenartz weisse_taube, u niej na blogu widać, że 103 jest jaśniejszy, choć dla niektórych pewnie będzie nadal zbyt ciemny.

      Usuń
  30. Zaciekawiłaś mnie z chęcią poszukam czegoś dla siebie odpowiedniego.

    OdpowiedzUsuń
  31. Szukam dobrego podkładu, więc może go sprawdzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. ooo, być może się skuszę :) moje zapasy podkładowe są na wykończeniu ;)

    OdpowiedzUsuń