W tym sezonie modne są pomarańczowe usta, ale raczej niewiele z nas zdecyduje się na tak odważny i mało popularny odcień. Nie ma w tym oczywiście nic złego, bo najlepiej wybierać takie kolory, w których po prostu czujemy się dobrze, a nie te które są modne. Z drugiej strony jednak fajnie wypróbować coś nowego, może akurat okaże się, że dotąd pomijany kolor będzie nam pasował :).
Mocny pomarańcz na ustach nie jest dla każdego, ale już w lekko roztartej, połyskującej wersji będzie pasował do różnych typów urody a przy tym nie będzie wcale mocno zwracał uwagi. Pomarańcz świetnie podkreśla też opaleniznę, więc na lato jest idealny. Do pomarańczowych ust pasują już tylko wytuszowane rzęsy, ale ja pomyślałam o makijażu z dodatkowym akcentem koloru – zieloną kreską. Nie raz piszecie w komentarzach, że makijaże są trochę za trudne dlatego dzisiejszy makijaż jest naprawdę łatwy :).
Zależało mi żeby makijaż był lekki, dobry na lato. W mocnym słońcu źle wygląda mocno zmatowiona cera, dlatego wybrałam delikatny podkład o lekkim połysku, a matujący puder nałożyłam tylko na strefę T. Dla jeszcze bardziej naturalnego efektu użyłam płynnego różu zamiast prasowanego. Zrezygnowałam też z mocno podkreślonych, nieco graficznych brwi które tak lubię, na rzecz tylko lekko podmalowanych brązową kredką.
Aby usta nie były zbyt wyrysowane najpierw nałożyłam beżową pomadkę na zewnętrzny brzeg ust. Następnie pomarańczową pomadką pomalowałam je od środka i roztarłam kierując się na zewnątrz. Na sam koniec nałożyłam jeszcze przezroczysty błyszczyk. Dzięki takiej metodzie aplikacji wyglądając dużo lżej niż gdyby były pomalowane klasycznym sposobem.
Makijaż oczu jest łatwy do wykonania, bo opiera się tylko na kolorowej kresce. Oprócz zielonego eyelinera (albo cienia którym go zastąpimy) potrzebujemy jeszcze beżowych i brązowych cieni oraz tuszu do rzęs.
Do wykonania tego makijażu użyłam podkładu Maybelline Affinitone Mineral w odcieniu Nude. Nie jestem z niego do końca zadowolona, ale do lekkich, szybkich makijaży może być. Użyłam też kamuflażu Catrice w kolorze Rosy Beige i pudru bambusowego Paese. Na policzki nałożyłam płynny róż Rimmel Stay Blushed w kolorze Touch of Berry, na koniec wykańczając je rozświetlającymi kulkami Dax. Brwi lekko podmalowałam kredką Dr Irena Eris Provoke dla brunetek. Na makijaż oczu składa się: paletka 28 neutralnych cieni z ebaya, eyeliner Astor Perfect Stay w kolorze Beverly Hills i tusz Dr Irena Eris Provoke Amazing Lashes Mascara. Na ustach mam pomadkę Kobo Orange Kiss z serii Fashion Colour.
Przy okazji muszę się Wam pochwalić moją nagrodą i zdobyciem drugiego miejsca w konkursie “Zostań kobietą Provoke”! W piątek wraz z Maliniarką z Bajzlu Kosmetycznego uczestniczyłyśmy w warsztatach z Magdą Stępień – wizażystką marki Dr Irena Eris Provoke. Było świetnie! Mogłyśmy obejrzeć dokładnie całą linię Provoke (w Rossmannie nie miałam jeszcze okazji). Nie spodziewałam się, że w ofercie są tak fajne, bardzo mocno napigmentowane pomadki – te z serii matowej. Dowiedziałyśmy się wielu ciekawych rzeczy odnośnie makijażu, miałyśmy też okazję pooglądać wiele kosmetyków profesjonalnych marek na nieszczęście dla mnie. Teraz moja chciejlista znacznie się wydłużyła ; ). Bardzo się też cieszę, że miałam okazję poznać Maliniarkę, którą serdecznie pozdrawiam!