Był post o pielęgnacji, więc przyszła pora na kolorówkę :). Tak naprawdę na letnie wyjazdy wiele z nas nie zabiera żadnych kosmetyków kolorowych, bo po prostu można to sobie odpuścić i dać skórze odpocząć. Poza tym upały raczej każdego zniechęcają do malowania, skóra szybko się błyszczy a nas tylko denerwuje dodatkowa warstwa makijażu. Chociaż uwielbiam makijaż to na wyjeździe często go odpuszczałam, ale nie byłabym sobą gdybym choć czasem nie skusiła się na kolor na ustach bądź powiekach :).
Na początek podstawa makijażu. Moim ulubionym podkładem ostatnio został Essence Soft Touch Mousse. Kiedyś bardzo lubiłam podkład w musie Maybelline, a wersja Essence okazała się równie dobra. Jak już wspomniałam, podczas upałów nie lubię uczucia warstwy makijażu na skórze, więc szukałam czegoś super lekkiego. Lekki mus okazał się trafiony, bo prawie nie czuć go na skórze i daje od razu matowe wykończenie dzięki czemu nie muszę już sięgać po puder i ograniczam się tylko do jednego kosmetyku. Nie jest to podkład bez wad (szybko się ściera i nie daje tak ładnego, gładkiego wykończenia jak podkłady płynne), ale do szybkiego makijażu na co dzień jest w sam raz. Teraz używam koloru Matt Beige, który po wakacjach będzie na bank za ciemny, więc pewnie wtedy zdecyduję się na jaśniejszy odcień.
Korektor i coś do brwi również bardzo się przydają. Świetnie sprawdza się u mnie popularny w internecie kamuflaż Catrice. Świetnie kryje, nie podkreśla załamań skóry.. to po prostu bardzo dobry, tani korektor. Teraz pasuje mi odcień Rosy Beige. Na wyjazd wzięłam także kredkę do brwi Provoke dr Irena Eris – jest ok, ale mojej ulubionej Essence nie pobije.
Kosmetyk, który wszystkim kojarzy się z latem to oczywiście bronzer. Do typowego konturowania najlepszy będzie matowy, ale na policzkach dobrze może wyglądać też błyszczący, jeśli oczywiście taki efekt w ogóle Was przekonuje. W tej roli całkiem lubię Paese Słońce Egiptu (Sunrise). Ma sypką formułę i mocno migocze, ale nie przypomina brokatu. Z początku nie byłam do niego przekonana, ale polubiłam go właśnie teraz, na lekko opalonej skórze.
Na wyjazdach dobrze się sprawdzają kosmetyki dwa w jednym, dlatego jestem zdania że cieniowany róż Essence to pod tym względem ideał – w jednym opakowaniu przynajmniej trzy widocznie różne odcienie. Mój jest ze starej limitowanki, ale bardzo podobny produkt jest w stałej ofercie.
Na urlopie na pewno nie chciałoby mi się bawić z cieniami w kamieniu. Fajnym, szybkim i przede wszystkim kolorowym rozwiązaniem są dla mnie cienie w kredce albo po prostu kolorowe kredki. Tutaj moje ostatnio ulubione letnie kolory: turkusowa My Secret, cień w kredce Sumita w kolorze opalizującego beżu oraz intensywna zieleń od Astor. Na wyjazd wystarczy tylko jedna, a dużo miejsca w kosmetyczce nie zabierze. W letnich makijażach lubię podkreślać linię wodną dlatego na zdjęciu znalazł się także kohl w paście – chyba najlepszy produkt tego typu jaki miałam. Pobił ulubione żelowe kredki!
Poza kredkami dobrym pomysłem na szybki, letni makijaż mogą być opalizujące eyelinery i cienie w kremie. Najszybszym sposobem będzie oczywiście użycie samego tuszu do rzęs i tyle nam zwykle w takim letnim makijażu wystarczy. Ja ostatnio wypróbowywałam porządnie ten z Revitalash, o którym już na blogu pisałam. Po dłuższym czasie muszę stwierdzić, że miłości jednak z tego nie będzie. Nie jest zły, ale nie do końca mi odpowiada.
Color Tattoo to zdecydowanie moje ulubione cienie w kremie i ostatnio najczęściej używane cienie w ogóle. Na zdjęciu przepiękny odcień Seashore Frosts. Szkoda, że jest niedostępny w Polsce. Ja kupiłam go przez internet, pochodzi z jakiejś kolekcji limitowanej (trochę się bałam, że może być podeschnięty, ale okazał się w porządku). Mieni się od złota, przez błękit, a nawet miedź. Niesamowity kameleon!
Do letnich makijaży uwielbiam kosmetyki mieniące się na złotawy odcień – świetnie podkreślają opaleniznę. Taki będzie złoty eyeliner Golden Rose, mocno napigmentowany, metaliczny, świetny!
Moje letnie błyszczykowe typy to intensywnie różowy lakier do ust Catrice Made to Stay w kolorze Mission Pinkpossible oraz błyszczyki z Inglota z serii Sleeks Cream. Lakier Catrice ma naprawdę wściekły kolor, wtapia się w usta jak tint, ale przez długi czas pozostawia także mokry połysk. Z Inglota uwielbiam fiolet 109, który do opalonej cery potrafi wyglądać egzotycznie i śliczny różowy koral 105. Na zdjęciu zaplątał się także Manhattan Soft Mat 95M – mój ostatni matowy ulubieniec w neutralnym, beżowym kolorze.
Moje typy pomadkowe to odcienie koralu, jasnego różu i oczywiście ulubiony fiolet przełamany różem (do opalonej skóry takie kolory wyglądają bosko!). Jasna, koralowa pomadka to Estee Lauder Starlet Rose, już dawno kupiona. Taki jasne koralowe odcienie ładnie podkreślają opaleniznę. Ważne tylko żeby nie były zbyt jasne, bo za duży kontrast mógłby wyglądać tanio. Jasnoróżowa pomadka to Maybelline Color Whisper Petal Rebel – bardzo ją lubię. Fioletowy róż jest z matowej serii Inglota – to numerek 420. Zdecydowanie jedna z mojej ścisłej pomadkowej czołówki!
Wpadło Wam może coś w oko z tych kosmetyków : )?
Szminki 😍
OdpowiedzUsuńten opalizujący color tattoo wygląda nieziemsko :O
OdpowiedzUsuńmi też bardzo się podoba :) musi pięknie wyglądać w połączeniu ze złotym eyelinerem :)
UsuńA ze złotym linerem jeszcze go nie nosiłam choć do zdjęcia zapozowały razem:D. Trzeba będzie wypróbować:)
UsuńKoniecznie zrób takie połączenie :)
UsuńPomadki wygrywają wszystko! ♥
OdpowiedzUsuńUwielbiam je!
UsuńKredki i cienie mnie zaintrygowały kolorami :D
OdpowiedzUsuńJezuuu gdyby w Polsce były takie kolory maybelline to bym je kupiła wszystkie <3 oczywiście jak to bywa najwiecej mazideł do ust (ja tez tak biorę xd)
OdpowiedzUsuńA u nas jak zawsze okrojony asortyment! Dobrze, że chociaż niektóre odcienie można upolować przez internet:D
UsuńColor Tattoo cudny, w słoiczku wygląda ciekawie, a co dopiero na zrobionym oku. Al jak zwykle to co dobre, to u nas nie ma:(
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia dlaczego nie pojawiają się u nas limitowane odcienie, te moje są chyba właśnie z kolekcji z zeszłego roku. Teraz mają jeszcze piękną kolekcję Leather i kilka innych świetnych kolorów.. a u nas non stop to samo.
UsuńAkurat Leather to nie moje kolory, ale innych mi szkoda :(
Usuńporwałabym Twoją kosmetyczkę na swoje wakacje, jest w niej wszystko co trzeba i są to fajowe rzeczy :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen bronzer z Paese strasznie mi się podoba :-) błyszczyki z Catriece i Inglota w odcieniu różowym tez są śliczne :-D
OdpowiedzUsuńŁadny jest, mocno błyszczący ale ładny :)
UsuńSzminki super :) chociaz szczerze powiedziawszy latem uzywam tylko tuszu do rzes, ewentualnie pudru matujacego ale to tez tylko prasowanego :)
OdpowiedzUsuńZa niecałe dwa tygodnie wyjeżdżam nad morze na trzy dni. Wszystko byłoby fajnie, gdybym nie musiała się ograniczyć co do pakowania - muszę zmieścić się w jeden plecak, bo jedziemy motocyklem.... :D Do tego muszę jeszcze zabrać jakieś buty, ubrania, suszarkę, szczotkę, kosmetyki, piżamkę ;) Nie wiem jak ja to zrobię...
OdpowiedzUsuńOj może być ciężko:D. Ja jeśli muszę to rezygnuję z suszarki :)
UsuńW moim przypadku nie ma takiej opcji, przy moich naturalnie kręconych włosach wyglądam jak baranek z wielkim wichrem zamiast grzywki :)
UsuńNa wakacje wzięłam minimum :) BB Missha, paletkę sleek Oh So Special ( w któym są też cienie, które można wykorzystać do brwi ) , Balm L'oreala i rozświetlaczo - bronzer :)
OdpowiedzUsuńCo za lista, nic dziwnego że musiałaś wziąć tak wielką walizkę :)
OdpowiedzUsuńPrzecudne te szminki :)
:P
UsuńAkurat to ciuchy zajmowały najwięcej miejsca ;)
Cienie w kredkach! super sprawa:)
OdpowiedzUsuńCienie w kredkach są ok :)
OdpowiedzUsuńCień Color Tattoo jest przepiękny!
OdpowiedzUsuńJest naprawdę świetny!
Usuńsuper post :) Ten kohl w paście mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny produkt kupiony za jakieś 5zł!
Usuńniebieska kredka z My Secret jest piękna! Świetne kolory pomadek :)
OdpowiedzUsuńteż mam ten róż z Essence , fajny jest.można uzyskać różny efekt.
OdpowiedzUsuńTo właśnie lubię w nim najbardziej :)
UsuńRóż też mam i bardzo go lubię, bronzer przykuł moją uwagę :)
OdpowiedzUsuńCzy deszcz czy grad czy śnieg, u mnie wyjazdowy zestaw makijażowi wygląda tak samo... jak ten na co dzień :-P
OdpowiedzUsuńTylko tyle, że zapasy zostają w domu :-P I nadmiar cieni oczywiście. Zamiast kilku miedzi i złotych cieni biorę dwa, z fioletów tylko jeden :-) Itd... Oczywiście ograniczam odrobinkę moją korówkową kosmetyczkę ale niewiele. Jest w niej zawsze moje niezbędne minimum.
Ciekawa jestem jak wygląda twój makijaż w takich kolorach:). Może kiedyś pokażesz cooo:D?
UsuńNigdy nie mówię nigdy ale raczej nie pokarzę swojej twarzy, oka czy czego tam jeszcze :-P (poza paznokciami, nawet pełnej dłoni nie ma :-P) Taki mój schiz. Ale ogólnie zestaw cieni jest taki: miedź,iskrząca cielistość/złoto (coś jak MaryLou tylko kryjące), dwa różne brązy, czerń + zamiennie z jednym z brązów:metaliczne bordo, czerwień lub fiolet. No i cielisty mat do rozcierania :-)
UsuńSzkoda, że chociaż nie samo oko, ale rozumiem :). Już sobie wyobraziłam makijaż w takich kolorach :D <3
Usuńchyba zaopatrzę się w ten złoty eyeliner golden rose ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, zresztą wszystkie są świetne, bardzo kryjące :)
UsuńZaciekawił mnie ten kamuflaż z Catrice, muszę mu się bliżej przyjrzeć:)
OdpowiedzUsuńten Khol w paście mi się spodobał, nie spotkałam się jeszcze z taką formą
OdpowiedzUsuńMi osobiście bardziej pasuje ten w paście niż sypki :)
UsuńZielony cień w kredce wpadł mi w oko i oczywiście pomadki :)
OdpowiedzUsuńcudowna kolorystyka ;)
OdpowiedzUsuńCatrice Rosy Beige mają wycofywać :/
OdpowiedzUsuńWidziałam;/. Ale nie płaczę tak bardzo, bo na zimę będzie bankowo za ciemny, więc wtedy kupię coś jasniejszego ;)
UsuńPoczątek mniej-więcej jak u mnie: w lecie, w czasie upałów używam głównie korektora, lekkiego podkładu, no i brwi i rzęsy. I bronzer, bo wszyscy wokół tacy opaleni... ;-) Resztę ostatnio coraz częściej odpuszczam sobie...
OdpowiedzUsuńPiękny ten Color Tattoo. Pamiętasz może gdzie go kupiłaś? :)
OdpowiedzUsuńTak, w drogerii internetowej Mistic, ale tego odcienia juz chyba nie mają;/
UsuńSporo tego, ten cien w kremie wyglada cudnie
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi o kohlu, kiedyś używałam i bardzo byłam z niego zadowolona! Muszę znów spróbować, świetnie wybielał białka i podkreślał oczy :)
OdpowiedzUsuńja na wakacje wzięłam tylko odlewkę podkładu i błyszczyk - nie użyłam żadnego z tych kosmetyków... miałam jeszcze wziąć róż- ale zapomniałam. obecnie jestem więc jak po kolorówkowej restrykcyjnej diecie... :)
OdpowiedzUsuńKohl w paście?! Nie spotkałam ;) gdzie dorwać?? Bo akurat linia wodna to moja słaba strona (kredki nie dają rady, za szybko się ścierają)
OdpowiedzUsuńW drogeriach internetowych/allegro :). Ja kupowałam na ezabrze, bardzo tanio. Fajny jest bo daje bardzo mocną czerń i nawet długo się trzyma na linii wodnej ale ma tę wadę, że lubi się czasem trochę rozpływać poza linię wodną. Dlatego używam go raczej do makijaży z obrysowanym okiem albo ciemniejszą dolną powieką;)
UsuńFaktycznie tani jest :) też sobie sprawiłam ;) przetestuję, może będzie się lepiej sprawdzać niż tradycyjne kredki ;)
UsuńSpora ta kosmetyczka :)
OdpowiedzUsuńcień opalizujący - cudo!!!
ja na wczasach raczej się nie maluję :D
chcę opalić twarz.
Jeny, ten cień jest Seashore Frosts jest niesamowity, wow! Czy nie zechciałabyś pokazać na blogu jakiegoś makijażu z nim w roli głównej? :) Jeśli był, to wybacz, że nie pamiętam. I eyeliner Golden Rose bardzo mi się spodobał, przy najbliższej okazji sobie taki kupie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie post o Color Tattoo i w nim pojawi się makijaż:). Nie pokazywałam go nigdy :D
UsuńBardzo podoba mi się ten odcień Color Tattoo. Założę się, że świetnie wygląda lekko przydymiony w połączeniu z tym złotym linerem, który też wygląda przecudnie.
OdpowiedzUsuń