Pora na podsumowanie ulubionych kosmetyków w lipcu. Latem zawsze używam o połowę kosmetyków mniej, bo kiedy robi się gorąco nie czuję potrzeby żeby regularnie używać balsamu czy robić nawilżające maseczki. Szczerze mówiąc moja pielęgnacja ciała ostatnio sprowadza się do mydła/żelu i dezodorantu. Pielęgnacja twarzy bardzo podobnie – coś do mycia i filtr na dzień, a olejek na noc. Mocno ograniczam też makijaż.
- Filtr Vichy Capital Soleil SPF50 – matujący filtr Vichy idealnie sprawdza się na lato, także pod makijaż. Z początku nie byłam do niego całkiem przekonana, ale z czasem bardzo go polubiłam i nie widzę w nim żadnych wad. Bardzo lekki, szybko zastyga do matu, ale nie daje poczucia tępego filmu na skórze. Bardzo polecam :).
- Mydło czarne Nacomi – uwielbiam czarne mydło! Wcześniej miałam Organique, teraz wypróbowałam Nacomi, jedno i drugie jest świetne. Fantastycznie oczyszcza skórę, mocno matuje. Nie do codziennego stosowania, ale co drugi dzień u mnie już jest w sam raz. Mojej mieszanej skóry absolutnie nie przesusza, ale zawsze nakładam olejek po umyciu. Polecam szczególnie dla cery ze skłonnością do przetłuszczania się.
- Odżywcza pomadka Sylveco z peelingiem – od razu ją polubiłam. Świetny kosmetyk dwa w jednym. Peeling dla ust i ochronny balsam za jednym zamachem :). Drobinki są dość mocne, ale szybko się rozpuszczają (zdaje się, że to brązowy cukier). Pomadka ma miły zapach, świetny skład i bardzo dobrze nawilża usta.
- Podkład w musie Essence Soft Touch Mousse – podkład nie bez wad, ale najlżejszy jaki znam na lato. Prawie niewyczuwalny na skórze. Daje matowe wykończenie, więc nie muszę już używać pudru. Jeśli szukacie czegoś bardzo lekkiego, tak na co dzień, bez efektu wow, to można mu się bliżej przyjrzeć.
- Kamuflaż Catrice – używam go pod oczy. Mocno kryjący o znakomitej formule! Nie podkreśla załamań powieki, nie wysusza skóry, jest bardzo trwały. Dla mnie hit :).
- Sypki rozświetlacz Lily Lolo Star Dust – ostatnio mój ulubiony rozświetlacz. Bardzo lubię go za neutralny odcień i błysk, który można stopniować. Używam praktycznie do każdego makijażu.
Niekosmetyczny ulubieniec czyli suszone kawałki mango – najlepsze suszone owoce jakie jadłam! O ile nigdy nie rozumiałam jak można mówić, że suszone owoce zastępują na diecie słodycze (sama mocno ograniczam słodkości, ale takie suszone plasterki jabłka nie mogą być w żadnym wypadku odpowiednikiem Snickersa ;)), tak mango może! Jest bardzo słodkie i smakuje lepiej niż dobre żelki. Szkoda tylko, że dość drogie, ale jeśli lubicie mango to musicie spróbować. Do kupienia w Rossmannie.
Mgiełka Victoria’s Secret Love Spell okazała się bardzo wydajna. Mimo, że mam ją już naprawdę długo (a to w końcu tylko mgiełka a nie woda toaletowa czy perfumowana) dopiero teraz zbliżam się do końca. Love Spell podchodzi mi najbardziej ze wszystkich zapachów VS, pasuje mi w 100% i będzie chyba jedynym zapachem na który skuszę się ponownie.
Na koniec dosłownie wielkie zaskoczenie czyli niespodzianka od Original Source. Oprócz wielkiej butli mojej ulubionej wersji żelu malinowo-waniliowego, która pachnie jak pianki marshmallow Original Source wysłało do mnie taką dmuchaną SPORĄ palmę :D. Wyobraźcie sobie jakie było moje zdziwienie widząc paczkę, która nie mieściła się w moich drzwiach wejściowych ;). Wybaczcie nie wyjściowe zdjęcia, ale palma mieści się tylko na moim balkonie!
Za to wprowadzenie większych butelek żeli uważam za dobry pomysł, bo te standardowe szybko się kończyły i zawsze mając jakiś ulubiony wariant używałam go bardzo oszczędnie.
Same wspaniałości! :D Ja niedawno kupiłam sobie to czarne mydło i nie mogę się doczekać, kiedy je zacznę testować. Plasterki mango bardzo polubiłam - jadłam je dziś ze zwykłymi płatkami kukurydzianymi, niebo w gębie. Ogromnie się cieszę, że OS powiększyło butelki! Na pewno skuszę się na zapach kokosowy :D
OdpowiedzUsuńJa plasterki mango zjadłam po prostu z opakowania, ale domyślam się że w twojej wersji też muszą być pyszne!
UsuńZdecydowanie dobra decyzja o powiększeniu butelek. Zawsze miałam wrażenie, że moja ulubiona wersja momentalnie się zużywa;)
Łohoho..... palma jest świetna! Tropikalne wakacje na balkonie rozpoczęte :D ulubieńcy świetni.... ale palma Geniusz! :D
OdpowiedzUsuńAdekwatne miejsce dla palmy :D Tylko rozłożyć leżak :D
OdpowiedzUsuńHaha żeby się jeszcze zmieścił ;) :D
UsuńNie znam żadnego z tych kosmetyków :(
OdpowiedzUsuńJa zasmakowalam w suszonych sliwkach, u kobietki u ktorej sa dwa rodzaje - te tansze o 20gr nie sa smaczne ale te drugie niebo w gebie i naprawde zastepuja mi slodycze :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię suszone śliwki i chyba wiem o czym mówisz. Czasem bywają takie dość twarde i mało słodkie, ale to ten drugi rodzaj jest taki pyszny - mocno słodki, jak powidła śliwkowe ;)
Usuńno proszę, muszę w końcu zgłębić tajniki marki Nacomi ;-)
OdpowiedzUsuńkamuflaż catrice i filtr vichy, to kosmetyki po które sięgam ostatnio najczęściej. Podzielam zdanie na ich temat ! :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetne kosmetyki : )
Usuńha ha ha palma jest mooim zdecydowanym ulubieńcem!!! :D
OdpowiedzUsuńSuper że firmy potrafią zaskoczyć i bardzo często wysyłają ostatnio jeden produkt+gadźet/
Miałam ten podkład i był nawet :D
OdpowiedzUsuńA palma jest genialna, fajny upominek :D
Jest w porządku, lubię go za lekkość, ale na jesień wrócę do płynnych podkładów;)
UsuńHaha ta palma powaliła mnie na kolana xdd
OdpowiedzUsuń:D
UsuńPalma zdecydowanie najlepsza!:P
OdpowiedzUsuńpodzielam Twoje odczucia odnośnie filtra :)
OdpowiedzUsuńA jako następny wypróbuję chyba twój Anthelios :D
Usuńsuper ta palma jest :)
OdpowiedzUsuńnie znam żadnego z Twoich ulubieńców:)
OdpowiedzUsuńOS się postarało ;D byłabym w szoku ;)
OdpowiedzUsuńMydło czarne mnie kusi! Sylveco dawno za mną chodzi a mango mam ochotę spróbować.
Ja byłam w niezłym szoku, bo pierwsza myśl na temat paczki była "..meble?" a przecież nic nie zamawiałam;).
UsuńCzarne mydło trzeba kiedyś spróbować.. podobnie jak mango, strasznie to dobre!
nie wiedzialam, ze wprowadzili wieksze zele ;D
OdpowiedzUsuńHahaha ta palma jest świetna! :D A z Twoich ulubieńców nic nie znam, ale zainteresuję się na pewno tym kremem z filtrem ;)
OdpowiedzUsuńWarto, to naprawdę matujący filtr :)
UsuńMuszę spróbować mango, bo sama szukam zdrowych zastępców słodyczy :)
OdpowiedzUsuńTaką palmę to tez bym chciała ! A vichy rownież lubie, a Pomadke z sylveco chciałabym : )
OdpowiedzUsuń:D
UsuńNie znam żadnego z tych kosmetyków, ale kiedyś przyjrzę się bliżej podkladowi z Essence :)
OdpowiedzUsuńKrem z filtrem mam i uwielbiam :-D Natomiast zauważyłam, że czarne mydło (mam z Organique) niestety powoduje u mnie przesuszenie w okolicy ust... skóra zaczyna mi się łuszczyć i odpada. Ale bardzo lubię to uczycie ,,skrzypienia" podczas mycia, więc od czasu do czasu muszę użyć czarnego mydła :-) A potem od razu ratuję się meganawilżającą maseczką :-D
OdpowiedzUsuńMoja znajoma też narzekała na przesuszenie skóry.. to już chyba kwestia indywidualna. Moją przesuszyło tylko raz, jak używałam go non stop i nie smarowałam się żadnym olejkiem ani kremem, więc sama miałam co chciałam. Jeśli używam co drugi dzień, albo nawet codziennie ale pamiętam o olejku to jest ok :)
UsuńJaj ale fajna ta palma, też bym taką chciała :D
OdpowiedzUsuńŻele są świetne, ja latem upodobałam sobie wersję kokosową, fajnie że butle już nie będą stały na głowie, niewygodne to dla mnie było, zawsze miałam zalane wieczko :D
Tamte mniejsze też będą, ale przynajmniej większe będą do wyboru:). Kokosowa też jest super, ale ja wolę tę waniliowo-malinową.
Usuńużywam dopiero od kilku dni, ale też zdążyłam już polubić pomadkę z peelingiem :D
OdpowiedzUsuńBo fajna jest :D
UsuńMnie kusi pomadka peelingująca. Ta z Sylveco już któryś raz jest pokazywana. Palma świetna. Ciekawa też jestem czarnego mydła.
OdpowiedzUsuńPalma miazga :D A podkładem w musie przywróciłaś mi wspomnienia liceum... bardzo go lubiłam...
OdpowiedzUsuńJa w liceum też często sięgałam po podkład w musie, ale wtedy używałam z Maybelline. Całkiem dobry był, ale teraz podrożały i jeśli je już widuję to tylko w ciemnych odcieniach..
Usuńuwielbiam kamuflaż z Catrice, to mój numer jeden :)
OdpowiedzUsuńpolubiłam tą pomadkę Sylveco, chociaż zbyt mocno nie peelinguje... ;)
OdpowiedzUsuńMoja całkiem mocno jak dla mnie:). Z początku wydawała mi się delikatna ale kiedy zeszła wierzchnia warstwa całkiem mocno drapie:D
UsuńKamuflaż jest cudowny! Zainteresowała mnie pomadka z peelingiem:)
OdpowiedzUsuńZnam tylko kamuflaż Catrice i żel pod prysznic OS - dla mnie oba są na 5+, a kamuflaż na stałe zagościł w mojej kosmetyczce :)
OdpowiedzUsuńKamuflaż jest naprawdę dobry, u mnie też chyba zagości na stałe:). Nie czuję potrzeby rozglądania się za jakimś lepszym korektorem.
UsuńPomysł z prezentem palmą udał się OS :-)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam ten krem z Vichy i suszone mango :)
OdpowiedzUsuńTą pomadkę z peelingiem szukałam ale w moim mieście jeszcze jej nie widziałam.
OdpowiedzUsuńJa też nie widuję jej stacjonarnie..
UsuńStosuję codziennie mydło Savon Noir i u mnie również sprawdza się doskonale :)
OdpowiedzUsuńWidziałam ostatnio te czarne mydło w Hebe i się zastanawiałam czy brać czy nie. W końcu nie wzięłam i teraz żałuję :(
OdpowiedzUsuńI też lubię to suszone mango, ale teraz korzystam z sezonu na świeże owoce i świeże mango :)
No to musisz skusić się przy następnej okazji:D. Nie każdemu pasuje, ale uwżam że warto przekonać się na własnej skórze:).
UsuńOooo tak świeże mango, narobiłaś mi na nie ochoty :D
kamuflaż z Catrice w końcu będe musiała wypróbować :)
OdpowiedzUsuńi to suszone mango brzmi pysznie!
a palma jaki bajer haha :D
suszone mango muszę kupić :)
OdpowiedzUsuńSzałowa ta palma :D Ciągle się zastanawiam - aleppo czy savon noir i nie mogę się zdecydować... ;)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam jedno i drugie. Chociaż obydwa mają pewne cechy wspólne jak mocne oczyszczania, to uważam je jednak za na tyle różne produkty, że warto wypróbować i jedno i drugie ;)
UsuńCzarne mydło to hicior *-*
OdpowiedzUsuńCzarne mydło uwielbiam ostatnio kupiłam w Organique ;)
OdpowiedzUsuńPalma genialna :D
A ja poprzednio miałam z Organique:D
UsuńPomadkę Sylveco lubię:) Zakochałam się w jej składzie. A czarne mydło z Nacomi czeka na swoją kolej.. Bardzo jestem ciekawa jak się u mnie sprawdzi.
OdpowiedzUsuńhahhaha świetna ta palma! pozazdrościć takich niespodzianek :) JA te ich żele tak średnio lubię właśnie ze względu na wydajność, dodatkowo są zbyt rzadkie więc kończę taki jeden w 2 tygodnie ;<
OdpowiedzUsuńJa mam wrażenie, że ich konsystencja się nieco zmieniła.. te pierwsze wydawały mi się takie galaretkowate, a teraz lejące..
UsuńFiltr Vichy też bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie wypróbować ten kamuflaż Catrice :)
Uwielbiam mgiełki VS :-)
OdpowiedzUsuńKocham <3
UsuńPalmy na balkonie :D ♥
OdpowiedzUsuńPalma :D i jeszcze mój ulubiony zapach <3
OdpowiedzUsuńNie no, ta palma wymiata! :D
OdpowiedzUsuńHahaha, niezła ta palma :D Trudno o większe zaskoczenie!
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo fajnie, mi się podoba takie coś :-)
OdpowiedzUsuńPalma rządzi ;-))
OdpowiedzUsuń