Przy okazji wpisu z październikowymi nowościami, pokazywałam między innymi moją nową paletkę Peggy Sage. Część z Was była nią zaciekawiona, więc na pewno warto będzie pokazać ją dziś z bliska, tym bardziej że akurat taka paletka może być dobrym pomysłem na świąteczny prezent.
Paletka składa się z trzech poziomów i mieści w sumie 9 cieni do oczu, 3 błyszczyki, 3 pomadki, 2 róże, a poza tym puder, pacynkę i mini pędzelek. Dużym plusem jest lusterko. Mimo, że to takie maleństwo (wymiary to niecałe 7cm x 7cm) to zawartość teoretycznie pozwala na stworzenie prawie całego makijażu, więc wydaje się idealna do kosmetyczki czy w podróż. Czy jednak warto się skusić.. to zależy ;).
Paletka może być fajnym pomysłem na prezent dla osoby początkującej z makijażem. Nie jest bardzo droga (ponad 40zł), mieści różne rodzaje kosmetyków, które dodatkowo są w bezpiecznej kolorystyce. Dla kogoś kto jednak częściej kupuje kolorówkę i jest już bardziej zaawansowany – paletka raczej nie będzie czymś szczególnie interesującym. Ma bardzo ładne cienie i róże, ale jakość nie jest powalająca. Osobiście wolę cienie z Inglota, a róże choćby ze Sleeka, więc paletka może być fajna na wyjazd, ale same kosmetyki w sobie są po prostu poprawne.
Pierwsze piętro to cienie – najładniejsze z całej paletki. Dziewięć kolorów w jesiennej kolorystyce, będą dobre na jesień/zimę, albo dla osób w jesiennym typie urody :). Wszystkie cienie są mniej lub bardziej błyszczące, nie ma tu żadnych matów. Są głównie satynowe, lekko perłowe albo z delikatnymi drobinkami. Pigmentacja jest średnia, w zależności od koloru. Bardzo intensywny jest biały i zielonkawy, ciemny brąz, ale już pomarańczowe odcienie i oliwkowe złoto są raczej delikatne. Tego rodzaju cienie będą dobre do dziennych makijaży, ale mocnych, bardziej wyszukanych i dobrych do zdjęć się nimi raczej nie zrobi. Cienie nie sprawiają większych problemów z aplikacją i dobrze się trzymają na moich oczach.
Drugie piętro to róże i błyszczyki. Jeśli chodzi o te drugie to naprawdę nic ciekawego – zupełnie przezroczyste i dość klejące, a do tego jeden z nich ma dziwaczny, gruby brokat (dobrze, że w niewielkiej ilości). Za to róże są śliczne, obydwa łososiowe, z czego jeden matowy a drugi lekko błyszczący. Bardzo ładne dziewczęce, ciepłe odcienie. Mają przyjemną formułę.
Piętro trzecie – pomadki i puder. Puder jest poprawny, przyjemny w konsystencji, nie jest w typie ciężkiego, mocno matowego pudru sprzed lat. Ma neutralny jasny kolor, który na pewno będzie pasował do przeciętnej, nieopalonej karnacji. Pomadki znów bez szału, trochę lepiące i bardzo transparentne. Najbardziej podoba mi się ten środkowy róż, jest najmocniej kryjący.
Podsumowując, paletka może być fajna dla osób, które lekko się malują lub dopiero zaczynają z makijażem. Jest w porządku, ale nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia. Widziałam jeszcze drugi wariant kolorystyczny, zdaje się że podchodził bardziej pod odcienie szarości. Moja paletka jest z bodyland.pl ( o tutaj), z tego co pamiętam kiedyś Peggy Sage było w Douglasach, ale już chyba nie mają.. dobrze kojarzę?
W sumie to niby ładna, ale jakościowo taka średnia.
OdpowiedzUsuńdobrze kojarzysz...peggy traci dytrybutora na PL i poki co nikt ich nie przejal wiec mozliwe ze znikna z naszego rynku...:/
OdpowiedzUsuńSzkoda :/. Może chociaż przez net będą do kupienia?
UsuńCienie najbardziej warte uwagi z wszystkich "pięter" moim zdaniem :)
OdpowiedzUsuńno nie wiem; trzy z cieni na skórze baaardzo do siebie podobne, róże też niewiele się różnią, że o słabej pigmentacji kosmetyków do ust nie wspomnę... mogli się trochę bardziej postarać
OdpowiedzUsuńRóże bardziej różnią się "na żywo", wiadomo jak to zdjęcia zjadają kolory.. ale generalnie szału nie ma.
UsuńWygląda spoko, ale chyba nie chcę jej mieć :D
OdpowiedzUsuńRzeczywiście najlepiej prezentują się cienie :) bardzo fajna paletka na rozpoczęcie przygody z makijażem :)
OdpowiedzUsuńNa początek, do dziennych makijaży będzie w porządku ;)
UsuńZdecydowanie w moim stylu te kolorki :)
OdpowiedzUsuńja maluję się od święta więc nie będę inwestować .
OdpowiedzUsuńRóże mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńRóże są naprawdę ładne, szczególnie ten połyskujący :)
UsuńRaczej nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńOdpada. Ja juz chyba mam dość takich paletek wszystko we wszystkim. : (
OdpowiedzUsuńZwykle lepsze są kosmetyki kupowane pojedynczo :))
UsuńŚwietne kolorki <3
OdpowiedzUsuńŁadna paletka, dla osoby mało wkręconej w makijaże będzie ok! Ja natomiast nie lubię zestawów :)
OdpowiedzUsuńhmm, kolory nie w moim guście, a i jakoś taka sobie
OdpowiedzUsuńSzkoda, że pomadki nie są mocniejsze :/!
UsuńWygląda fajnie, ale szału nie ma :)
OdpowiedzUsuńNo nie ma niestety.. lepiej się prezentuje niż sprawdza w praktyce :D
UsuńO jakości się nie wypowiem, bo nie miałam nigdy żadnych cieni z tej firmy, ale paletka wygląda ładnie. Kolorystycznie jest jak dla mnie nieco zbyt ciepła, ale dla dziewczyn o cieplejszym kolorycie może okazać się interesującym pomysłem na prezent :)
OdpowiedzUsuńPaletka ewidentnie dla dziewczyn o jesiennym typie urody :) Bardzo ładna, ale na pewno nie chciałabym jej kupić, wolę moje Sleeki ;)
OdpowiedzUsuńCienie ze Sleeka są duuużo lepsze :)
UsuńW sumie to róże i pomadki mają ładne odcienie :)
OdpowiedzUsuńale smieszna ;)) ale fajny pomsyl mimo wszystko ;)
OdpowiedzUsuńPrzyjemna rzecz mieć wszystko pod ręką ale niestety takie zestawy często mają to do siebie, że coś jest lepsze coś gorsze. Ja mam kasetkę z kosmetykami od Boulevard. Najfajniejsze są cienie prasowane i w kremie. Pomadki niektóre też dają radę. Podoba mi się w mojej to, że są różne kolory pudru. Można dopasować do każdej cery a co jest dla nas za ciemne to użyć ewentualnie do lekkiego konturowania. Bardzo lubię jej używać, bo ma świetnie napigmentowane cienie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie..
UsuńWłaśnie obejrzałam te paletki z ciekawości, na zdjęciach w necie :). Niestety często tak się zdarza, że niektóre kosmetyki wypadają dobrze a inne słabo, lepiej raczej kupować pojedynczo, tylko że potem denerwujące jest dwadzieścia różnych małych pudełeczek :D. A drogie te palety Boulevard?
O ile dobrze pamiętam to ok 35 zł. U mnie były np w Netto :D i nie żałuję, że wzięłam. Ja mam konkretnie tą: http://ecx.images-amazon.com/images/I/41yQhpslfoL.jpg
UsuńFajne cacuszko :)
OdpowiedzUsuńKolorki podobne do palety Vegas Light MUG, która uwielbiam. Faktycznie dobry pomysł na prezent.
OdpowiedzUsuńVegas Light jest przepiękna <3
UsuńTe róże mają piękny kolor :) Cienie podobają mi się poza tym środkowym rzędem w odcieniach pomarańczu :)
OdpowiedzUsuńcałkiem fajnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńbył też salon Peggy Sage w Wawie, za starych lat hehe
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam :)!
UsuńPomysł na zapakowanie wszystkiego w takie jedno pudełeczko bardzo fajny. Ale za taką cenę to nie ma co oczekiwać super jakości.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z pięterkami, ale kolorystyka produktów bez szału ;) Na prezent polecam Zoeve Naturally Yours, którą recenzowałam na blogu ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio sprawilam sobie pierwsze cienie z inglota... ucze sie makijazu;p
OdpowiedzUsuń