Ostatnio naszła mnie ochota na nowy zapach, już dawno żadnego nie kupowałam, a mam ochotę na małą odmianę “zapachową” na wiosnę. Nie mam w planach jednak wydawać zbyt wiele, a jak wiadomo perfumy to jednak większy wydatek. Do głowy wpadł mi niedrogi Avon, marka niespecjalnie przeze mnie lubiana, co zresztą łatwo zauważyć, bo chyba nigdy nie przewinęła się na blogu. Raz na jakiś czas daję się mimo wszystko skusić na jakiś kosmetyk tej marki, ale zazwyczaj to coś z pielęgnacji, bo kolorówka zupełnie mnie nie kręci.
Do zapachów z Avonu zawsze miałam sceptyczny… czy może nawet negatywny stosunek. Miałam wrażenie, że wszystkie są oparte na identycznej bazie albo może mają tę samą nutę zapachową (na dodatek bardzo sztuczną i nieprzyjemną). Moje zdanie jednak stopniowo zmieniało się od momentu kiedy trafiłam na mgiełki zapachowe. Spodobały mi się na tyle, że kilka lat temu kupiłam jakąś wodę toaletową z wakacyjnej linii, a niedługo później niesamowicie spodobał mi się jeden zapach… ale oczywiście zapomniałam który. Wypróbowałam w tym czasie trochę próbek zapachów i mimo, że nadal większość zapachów to nie moje typy, które wciąż kojarzą mi się bardzo tanio, to uważam, że naprawdę można też znaleźć coś fajnego. Oczywiście niewyszukanego, ale całkiem przyjemnego. Niedawno zamówiłam kolejną porcję próbek, z nadzieją na znalezienie ładnego zapachu na wiosnę.
Przygotowałam przegląd wszystkich zapachów, które wypróbowałam w ciągu ostatnich tygodni. Oczywiście moja opinia bazuje tylko na testach z próbek, więc przypomina raczej pierwsze wrażenia. Jak zawsze polecam nie brać sobie zbyt mocno do serca moich opisów :). Raz, że zupełnie nie znam się na nutach zapachowych, wielu nie potrafiłabym rozpoznać, jestem w tej kwestii po prostu amatorem – a dwa jak wiadomo odbiór zapachów jest kwestią szalenie indywidualną!
Wypadałoby też w skrócie powiedzieć jakie są moje upodobania w kwestii zapachów, żebyście wiedzieli czy sugerowanie się moją opinią ma jakikolwiek sens w Waszym wypadku :). Lubię zdecydowanie słodkie zapachy, ciężkie, waniliowe i pudrowe, ale nie gustuję w nijakich ulepkach. Idealny zapach musi być charakterystyczny. Bardzo lubię nuty zapachowe kojarzące się z jedzeniem, słodyczami, ale zapachy oparte tylko na jednej prostej, choć ładnej nucie szybko mnie męczą. Nigdy nie wybieram zapachów świeżych, unikam zwłaszcza tych ogórkowych.
Cherish – na początek nowy zapach Avonu, mocno reklamowany Cherish. Kategoria kwiatowo-owocowo-drzewna, mieszanka kwiatów wiśni, piżma, drzewa sandałowego, jaśminu i różowego pieprzu. Szczerze mówiąc spodobała mi się nawet butelka a nazwa sprawiła, że myślałam raczej o wiśniach niż kwiatach wiśni. Dla mnie to miły dla nosa, ale bardzo bardzo nijaki, kwiatowy zapach. Nie potrafię nawet zapamiętać jak pachnie. Przypomina mi po prostu mieszankę kwiatów przyprawioną lekko ostrym pieprzem. Nie drażni mnie, ale nie chciałabym nim pachnieć. Kwiatowy ale nie słodki. Nowy, dostępny zapach.
Ultra Sexy – popularny zapach, który zbiera mnóstwo pozytywnych opinii (to one skusiły mnie na tę próbkę). Kategoria kwiatowo-owocowo-drzewna, w przewadze marakuja, gruszka, piwonia, magnolia. Opis zapachu i nuty wskazywały, że Ultra Sexy powinien przypaść mi do gustu i poniekąd przypadł. Wiele osób opisuje ten zapach jako niesamowicie słodki, czuje w nim dosłownie sam cukier, ale dla mnie to taki umiarkowany słodziak, nie odbieram go jako tony cukru. Całkiem fajny, pasuje mi ta gruszka i marakuja wymieszana z kwiatami. Jednak nie zdecydowałabym się na zakup, bo wciąż to zapach nijaki, dla mnie banalny i w moim odczuciu wtórny. Wiadomo, że w Avonie nie szukam wybitnych oryginałów, ale ten jest dla mnie jednak zbyt zwyczajny. Jest dostępny.
Unique Rose – skusiła mnie różą, którą bardzo lubię. Zapach kwiatowo-owocowy, z różą, czerwoną pomarańczą i tonką. Co dziwne, raz w nim czuję różę, a raz nie. Raz wydaje mi się, że róża faktycznie prowadzi w tym zapachu, a kiedy indziej mam wrażenie, że wącham niezidentyfikowaną chmurę perfum. Na chwilę obecną jednak pachnie mi różą, nieco mydlaną. Zapach mnie nie drażni, ale to nie jest taka róża jak lubię, więc nie kupiłabym tej wody. Dostępny w bardzo niskiej cenie.
Rare Sapphires – i mam swój typ! Wybrałam je do wypróbowania, bo natknęłam się na opinię, w której były opisywane jako bardzo specyficzne, niepodobne do żadnych innych, nawet poza Avonem. Muszę się zgodzić – zapach jest wyjątkowy, niespotykany, nigdy nie miałam okazji wąchać podobnej wody. Kategoria kwiatowo-owocowa, bardzo mocno dominuje w nich figa, która z czasem przechodzi w cytrusy, jednak też nie typowe, bo kojarzące mi się z olejkiem pomarańczowym. Wśród nut zapachowych znajdziemy też lilie, gardenię, przebiśnieg, cedr i figowiec. Nie pomyliłabym go z żadnym innym! Zapach ciekawy, wesoły, na pewno wiosenno-letni. Niestety niedostępny na allegro, ale można polować gdzie indziej. Mam w planach zakupić.
Slip Into Daring – kwiatowo-owocowy zapach, nuty to pigwa, nektarynka, wanilia, orchidea, gruszka, jaśmin. Zapowiadały się przyjemnie, ale okazało się, że to zupełnie nie mój zapach. Wyczuwam w nim tę sztuczną , charakterystyczną nutę, którą czuję w wielu innych zapachach marki. Nie jest doszczętnie zły, ale nie przekonuje mnie, gorszy od pozostałych. W moim odczuciu nudny, mało przyjemny, niezdecydowany. Dla mnie przede wszystkim kwiatowy. Wanilię bardzo chciałam czuć, ale niestety kompletnie jak dla mnie jej tam nie ma. Z tego co widzę w katalogu niedostępne.
Tomorrow – jeden z trylogii zapachowej “Today Tomorrow Always”. To właśnie ten zapach, który tak dobrze zapamiętałam i który tak bardzo mi się spodobał kilka lat temu! Kategoria orientalno-drzewna, a nuty zapachowe to drzewo sandałowe, paczula, brzoskwinia, drzewo różane, piwonia i o dziwo pieprz, za którym nie przepadam w perfumach. W moim odczuciu bardzo ciepły zapach, słodki, otulający, bardzo “miękki” i kremowy. Po prostu je uwielbiam i oczywiście trafiają na listę do kupienia :). Dostępne.
Far Away Exotic – orientalno-kwiatowy zapach. Miałam kiedyś styczność z klasyczną wersją Far Away i choć mnie do niej coś przyciągało, to jednak ostatecznie uznałam je za zbyt ciężkie i męczące. Far Away Exotic też początkowo wydały mi się migrenogennym zapachem, ale z każdym kolejnym podejściem mam na nie coraz większą ochotę. Przede wszystkim jest to kompozycja typowo słodka, orientalna, ciężka i egzotyczna – trzeba lubić takie zapachy, ale ja w końcu lubię.. Wiem, że dla niektórych będzie okropny. Nie jest dla mnie aż tak udany jak charakterystyczny Rare Sapphires i kobiecy Tomorrow, ale jest tuż za nimi. Czuć w nim kokos (który kocham), mango i przyprawy, wśród nut znajduje się też róża, jaśmin, mandarynka i żywica. Jest tak egzotyczny i słodki, że nie wiem czy by mnie nie zamęczył, ale możliwe, że kiedyś się na niego skuszę. Spodobał się nawet mojej mamie, która woli świeże zapachy, ale z drugiej strony podobają jej się owocowe perfumy z mango i melonem. W katalogu niedostępny.
Secret Fantasy Midnight – bardzo lubię “fioletowe” zapachy, więc od razu wiedziałam, że tę wodę będę musiała wypróbować. Tym bardziej, że spotkałam się z opiniami, że czuć w niej ananasa, którego bardzo lubię w zapachach. Woda należy do kategorii drzewno-gourmand, a w nutach mamy wiśnie, śliwki, nuty kwiatowe i drzewne. Ananasa brak i ja też zupełnie go nie czuję. Niestety nie kojarzy mi się z kategorią zapachów “fioletowych”, jest strasznie banalny, nieco sztuczny i przywodzi mi na myśl takie tanie wody toaletowe dla nastolatek, które mają pachnieć jak wata cukrowa, a kojarzą się z paloną gumą. Poniżej przeciętnej, w katalogu jest.
Premiere Luxe – zupełnie inny od pozostałych, z kategorii kwiatowo-szyprowej. Ładny, nie do końca mój, ale podoba mi się i w sumie nawet mogłabym go mieć. Dominuje czarna porzeczka, granat, grejpfrut, magnolia, gardenia, pralina. Dla mnie słodko-kwaskowaty, bardzo elegancki, ale uniwersalny. Dla mnie dobry i na dzień i na wieczór. Nie przepadam za kwaśnymi nutami w zapachach, ale w tym jest coś co mnie do niego przyciąga. Kojarzy mi się bardzo klasycznie, raczej nie dla nastolatek, choć wcale nie jest staroświecki. Czuję, że będę jeszcze się do niego przymierzać nie jeden raz. W katalogu dostępny.
Premiere Luxe Gold Blush – wariacja na temat Premiere Luxe, opisywana nie raz jako zapach dużo lepszy od oryginału. Kategoria szyprowo-kwiatowo-drzewna, z różą, różowym pieprzem, brzoskwinią, jaśminem i orchideą. Zapach budził początkowo we mnie bardzo mieszane uczucia, jednak ostatecznie stwierdzam, że to jednak śmierdziuch. Oczywiście ma swoich zwolenników, wierzę że innym potrafi pachnieć ładnie, ale mój nos identyfikuje go jako zapach ostry, bazarowy i na dodatek nieco męski. Zupełnie nie mój gust! W katalogu do kupienia.
Fleur – to kwiatowo-owocowy zapach, mieszanka mango, passiflory, irysów, kwiatów jabłoni i róży. Skusił mnie nie tylko dzięki całkiem miłej dla oka butelce, ale też przez kilka opisów znalezionych w internecie. Porównywany był do zapachów w stylu letnich limitowanek Escady, które zawsze mi się podobały. Liczyłam na coś równie owocowego i egzotycznego. Dla mnie Fleur nie jest na pewno w przewadze owocowy, czuję głównie kwiaty, a owoce na drugim planie. Słodkawy, ale nie tak owocowo-słodki jak przywoływana Escada w różnych wersjach. Jest ładny, bardzo wdzięczny i wiosenny, le to jednak nie to. To typ bezpiecznych perfum, niestety też nieco nijakich. W katalogu go nie widzę.
Christian Lacroix Ambre- miałam kiedyś krótką przygodę z wariantem Absynthe. Ambre zaciekawił mnie bursztynową butelką, obietnicą karmelu w kompozycji i oczywiście recenzjami innych – wiele osób wyczuwało w nim miód, który uwielbiam. Kategoria szyprowo-gourmand, w nutach mandarynka, czerwone jagody, karmel, żywica, drzewo różane i jaśmin. Niestety nie czuję miodu ani nawet karmelu, zupełnie nic z wanilii (a miał być nieco waniliowy). Dla mnie to ostry, przyprawowy zapach, ale to nie są takie przyprawy jak lubię. Zupełnie nie mój gust, dla mnie męczący i bardzo ostry. Dostępny w katalogu.
Treselle – niezwykle popularny zapach Avonu, po prostu totalny klasyk, uwielbiany przez wielkie grono. Zapach z kategorii kwiatowej, z nutami tuberozy, pieprzu, róży, lukrecji i lotosu. Rozpoznawalny, mam wrażenie że czułam go na wielu osobach. Moim zdaniem typowo biały zapach, pachnie jak mieszanka białych kwiatów. W pierwszym momencie wydał mi się wtórny, ale muszę przyznać, że jest w nim coś charakterystycznego. Typowo kwiatowy, przyjemny, na co dzień w sam raz. Opisywany jako typowo kobiecy, moim zdaniem dobry dla osób bardzo młodych jak i dojrzałych. Nie mój, ale generalnie niezły. Chyba zawsze jest do kupienia.
City Rush – już sama butelka mi się nie podobała, zazwyczaj tak pakują świeże zapachy typu unisex, więc myślałam, że City Rush będzie pomyłką… a tu niespodzianka. Orientalno-kwiatowy, w nutach śliwka, bergamotka, dalia, drewno, róża i piżmo. Zaskakujący, nietypowy zapach z dominującą śliwką w ciekawym wydaniu. Lekko słodki, ale nie typowy ulepek trzymający się blisko skóry. Czuję w nim śliwkę na kwiatowym tle, właśnie z nutami drzewnymi. Fajne są, na pewno inne, nie spodziewałabym się takiego finału patrząc na niepozorną butelkę. Zdaje się, że niedostępny.
Dajcie znać czy znacie któryś z tych zapachów i przede wszystkim jakie inne wody moglibyście mi polecić z Avonu :) ?
Źrodła fotografii:
parfemy.heureka.cz
foter.com
www.avon.pl
www.fragrantica.com
Ja z kolei nie lubię pielęgnacji Avonu, a za to cenię sobie zapachy - Little Black Dress jest jednym z najtrwalszych zapachów na mnie, sprawuje się lepiej niż wiele droższych. Bardzo bardzo lubię też niektóre produkty z kolorówki (uwielbiam ich szminki, zwłaszcza serię Ultra Colour) :)
OdpowiedzUsuńMam dokładnie tak samo, bardzo lubię zapachy Avonu, ładnie rozwijają się na mojej skórze i długo utrzymują :) Tych, które opisałaś, jeszcze nie testowałam, ale może się wkrótce skuszę, bo coś ostatnio chodzi za mną myśl o nowym zapachu ;)
UsuńW takim razie wypróbuję te z serii Ultra Colour :). Z kolei Little Black Dress to jeden z tych znienawidzonych przeze mnie zapachów, ale obiecuję sobie zrobić do niego jeszcze jedne podejście.
UsuńMoim zdaniem szminki z serii Ultra Beauty są jeszcze lepsze:)
Usuńnie spodziewalam się, że firma wyprodukowała aż tyle zapachów
OdpowiedzUsuńObecnie jest bardzo duży wybór w tej marce. Kiedyś kręciłam nosem i nie kupowałam tych zapachów, ale obecnie trochę się poprawili choć nadal uważam, że mają lepsze i gorsze. Trzeba próbować bo można odkryć dla siebie zapach za niewielkie pieniądze.
UsuńA to co ja pokazałam to chyba 1/10 wszystkich zapachów :D.
UsuńBardzo lubię Treselle :))
OdpowiedzUsuńWydaje mi się niezwykle uniwersalnym zapachem :)
UsuńJa kocham Spotlight! Zapach świeży, cytrusowy. W składzie ma frezję, bergamotkę i piżmo. I bardzo długo utrzymuje się na skórze. Mam zawsze w zapasie.
OdpowiedzUsuńNie lubię zapachów cytrusowych, ale będę miała na uwadze że jest dobry :)
UsuńDla mnie wszystkie perfumy Avon pachną tak samo :P Mają takie charakterystyczne dla firmy nuty ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak zawsze myślałam, ale wydaje mi się że to trochę pierwsze wrażenie. Jak się bardziej zagłębić w temat to widać, że część jest powtarzalna, ale są też perełki :)
UsuńZ tych zapachów mam i lubię Luxe :)
OdpowiedzUsuńMoim nr 1 są klasyczne Far Away :)
Fajny jest, taki elegancki :).
UsuńFar Away mnie męczyły, ale lubię podobny typ zapachów :)
Z opisanych przez Ciebie znam jedynie Christian Lacroix Ambre - moja mama ma ten zapach i bardzo go lubi. Mi też się podoba, nie czuję w nim nic ostrego :) A ja sama mam fioletową wersję perfum Lacroix z Avonu. To ładny, otulający, może trochę ciężki zapach. Lubię sięgać po niego w zimie. Jest bardzo trwały.
OdpowiedzUsuńHeh, tak to jest z odbiorem zapachów :). Ja czuję w nich ostre przyprawy, a Ty jak je odbierasz?
UsuńCiakawi mnie ta fioletowa wersja :)
Ultra Sexy wlasnie wykończyłam, nawet mój M. był zaskoczony, że to Avon, to całkiem coś innego eśród ich zapachowego asortymentu. robionego moim zdaniem (tak jak Twoim) na jedno kopyto. Kusi mnie jeszcze Far Away Exotic.
OdpowiedzUsuńTu się zgadzam, Ultra Sexy pachną jak droższe perfumy, w ciemno na pewno nie obstawiałabym Avonu :)
UsuńOstatnio ożywam Mesmerize, ładny, przyjemny i słodki zapach ale bardzo nietrwały.
OdpowiedzUsuńParę dni temu dokupiłam Summer White Summer i jest cudowny! Ciepły i letni ♥
Wart uwagi jest Little Black Dress i Celebre. Ten drugi przypomina mi nastoletnie lata :)
Na swojej liście mam jeszcze Rare Pearls i Passion Dance, zamierzam kupic pełnowymiarowe flakony.
Kleo wybrałaś jedne z najsłabszych zapachów ;) Jest wiele lepszych pozycji ale to tylko moja opinia :-)
UsuńEj no, może niektóre to niewypały, ale nie wszystkie są słabe, np, piękny Tomorrow ^ ^.
UsuńMesmerize pamiętam, że polecałaś i ostatnio byłam w jakimś studio Avon to sobie powąchałam :). Ale taki szybki test to zawsze za mało, na pierwszy rzut nie bardzo mi się spodobał, ale jednak wąchałam też wiele innych zapachów więc mój odbiór był mocno zaburzony ;).
Na pewno skuszę się na próbkę Summer White :). Little Black Dress nigdy mi się nie podobały, ale zrobię do nich jeszcze podejście. Pozostałe które wymieniłaś też zapisuję to wypróbowania :D, dzięki!
Tommorow i Premiere Lux lubię, podobają mi się ♥
UsuńSummer White Sunset jest tak samo ciepły jak np incadesence pomarańczowy :)
wybrałaś prawie wszystko to co omijam w Avonie ^^ dla mnie zaskoczeniem był Summer White Sunset, polubiłam się z nim :) poza tym uwielbiam Herve Lever ten pierwszy różowy, zupełnie nie avonowy wydaje mi się też Little Pink Dress :)
OdpowiedzUsuńSummer White Sunset też zaskoczył mnie pozytywnie :) Jest tani, trwały i świetny na lato :)
UsuńDziewczyny, muszę koniecznie spróbować ten Summer White Sunset skoro tak polecacie :D
UsuńUwielbiam klasyczny Far Away :)
OdpowiedzUsuńJest w nim coś ciekawego :)
UsuńJestem konsultantka wiec mialam juz mase zapachow od nich, obecnie jest to wlasnie reklamowany Cherish i mi podszedl do gustu a co wazne dlugo go czuc co nie przy wszystkich sie zdarza :)
OdpowiedzUsuńLubie rowniez Avon Femme, Herve Leger Femme,Sensuelle, Infinite Moment i Perceive, w tej chwili wszystkie na mojej toaletce takze uzywam w zaleznosci od ochoty :)
Femme bardzo się spodobały ostatnio mojej mamie, więc mnie też zaciekawiły. Pozostałe to raczej świeżaki, czy słodsze :)?
UsuńJa uwielbiam Herve Leger, Pure o2 i kultowe Celebre. Rare Sapphires to niezly smierdziel :((
OdpowiedzUsuńOo haha a dla mnie Rare Sapphires to świetny zapach :D. Zerknęłam te, które wymieniłaś i patrząc po nutach to chyba nie moje typy, ale pewnie skuszę się na próbki, szczególnie Pure O2 mnie zainteresował :))
Usuńlubię ultra sexy, ale nie ma tu klasyka Incandessence, którego uwielbiam
OdpowiedzUsuńMuszę go kiedyś wypróbować :)
Usuńuwielbiam zapachy z avonu ale te starsze, z czasów gdy byłam konsultantką, nowszych, które pojawiły się w ostatnich latach nie znam
OdpowiedzUsuńPolecasz coś konkretnego :) ?
UsuńKażdy ma inny gust, mi się bardzo podoba Cherish i Premier Luxe Gold Blush.
OdpowiedzUsuńOj to prawda, heh akurat te to nie moje typy :)
UsuńBardzo dobry wpis, czytałam go z dużym zaciekawieniem i ogromną przyjemnością. Dlatego, że Avon jest znaną wszystkim firmą i praktycznie chyba każda dziewczyna miała coś kiedyś z Avonu w ręce.
OdpowiedzUsuńMoja znajomość z wodami z Avonu zaczęła się od Incadessence, to było wieki temu. Przeszłam przez wiele zapachów, nawet tych, których już z ofercie nie ma. Trudno mi określić mój własny typ perfum, ale tak sobie myślę, że czym jestem starsza, tym bardziej zdecydowane zapachy lubię i niestety też droższe.
Z opisywanych przez Ciebie miałam próbkę Rare Sapphires, kusiło mnie niebieskie opakowanie ;) Ale niestety jak Tobie on przypadł do gustu, to dla mnie to był wybitny śmierdziuch. Myślę, że nie polubił się z moją skórą. :P
Drugie znane mi z wymienionych przez Ciebie to Slip Into Daring. Fascynowała mnie w nim ta woń włoskiej skóry, którą ja wyczuwałam z końcowych nutach. Jednak zapach dość szybko mi się znudził i woda nie do końca zużyta, poszła do kosza.
Z tych, które utkwiły mi w pamięci to Far Away Dreams niedostępne już w Polsce, Tresselle Seduction też jużwycofane. Gdybym miała coś wybrać z bieżącej oferty, to kupiłabym ewentualnie Rare Pearls, Perceive Dew (ze względu na mojego partnera) i Today Tommorow Always Amour.
Bardzo mnie to cieszy :)!
UsuńA Incadessence polacasz? Wiem, że to klasyk, ale nie miałam okazji powąchać.
Gust to jedno, ale to jak zapach zagra na skórze drugie :D. Jak czytalam opinie Rare Sapphires byłam mocno zdziwiona, bo był często opisywany jako bardzo świeży, wręcz przyrównywany do środków do czyszczenia. Ja za świeżymi zapachami nie przepadam, więc każdą taką świeżość od razu wyczuwam, ale w przypadku tego zapachu mam wrażenie, że wcale nie pachnie zbyt świeżo. Tak jakby właśnie pachniał różnie w zależności od "nosiciela" ;).
Jak pachniały Far Away Dreams, zdradź proszę :D?
Mam ochotę na Rare Pearls, muszę poszukać czy znajdę próbki ;).
Och Far Away Dreams kręciły w nosie :) A to za sprawą ambry i drewna sandałowego. Początek był lżejszy- owoce tropikalne i kwiaty. Szkoda, że ich już nie ma. W życiu bym nie powiedziała o Rare Sapphires, że to zapach z kategorii świeżych. On nawet koło świeżaków nie leżał. To przecież intensywny i bardzo zdefiniowany zapach.
UsuńIncadessence... Jeden z bardziej rozpoznawalnych zapachów Avonu. Jeśli lubisz słodkie zapachy, waniliowe i pudrowe to w tej wodzie nie znajdziesz tych nut.
ja jako kompletna nie-fanka Avonu zostałam oczarowana zapachem Luck, cudowny :)
OdpowiedzUsuńHeh, ja też do fanek Avonu nie należę, ale niektóre zapachy naprawdę mi się podobają!
UsuńPremiere Luxe- piękny zapach, ale na innej osobie, dla mnie okazał się zbyt męczący, ze smutkiem go oddałam mamie...
OdpowiedzUsuńLittle Pink Dress- bezpieczny zapach, miły dla mojego nosa, często przy nim jestem komplementowana, że ładnie pachnę :D
Fleur- używam zamiennie z LPD, wdzięczny zapach, dobrze się u mnie sprawuje w cieplejszą pogodę oraz gdy jestem zmęczona- dodaje mi energii :D Nie jestem w stanie lepiej opisać perfum, dla mnie po prostu są ładne, dobre, i śmierdzące po których boli mnie nos:D
Za to moja siostra namiętnie używa Our Story- ładny zapach, elegancki, siostra mówi, że przypomina jej jakieś perfumy od Christiny Aguilery, do których ma sentyment:)
Little Pink Dress chyba miałam kiedyś okazję powąchać, ale zupełnie nie pamiętam jaki był to zapach :). Our Story ciekawią :))
UsuńUltra Sexy mam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemne są :)
UsuńKilka z nich znam, jednak moim ulubionym z Avonu jest Passion Dance, chociaz zgadzam sie, ze kazdy, ale to kazdy zapach z Avonu ma podobna nute. Od razu wiadomo, ze to ta marka :D
OdpowiedzUsuńKurczę, muszę Passion Dance wypróbować :). Ano mają, w niektórych jej nie czuję, ale w 90% tak..
Usuńna zapachy z avonu się jeszcze nie skusiłam,ale ogólnie lubię Planet Spa :)
OdpowiedzUsuńPonoć dobra ta seria :)
UsuńRare Sapphires są dostępne na Allegro :) Far Away Exotic nie widziałam w katalogach od dawna, bo chyba wycofali..? Jednak na Allegro też jest.
OdpowiedzUsuńMoim ulubieńcem jest Instinct a daaawno temu był Prowl, który cichcem zniknął :(
Właśnie zauważyłam, że pomyliłam się w tekście - chciałam napisać, że nie ma ich w katalogu ale są na all :D.
UsuńO tym Prowl to nawet nie słyszłam!
Bardzo lubię persive, for away - mam miłe z nimi wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńFar Away to ciekawy zapach :)
Usuńogólnie nie przepadam za zapachami z Avonu, jedynym wyjątkiem jest City Rush - moja Mama i ja bardzo go lubimy :)
OdpowiedzUsuńŁadne są, nie spodziwałam się, ale przypadły mi do gustu:)
UsuńNigdy nie miałam zapachu za avonu, może dlatego że jestem uprzedzona jakoś do ich kosmetyków ale ten Rare Sapphires wygląa ciekawie :)
OdpowiedzUsuńNo ja też jestem uprzedzona, prawie nic nie kupuję, ale szczególnie te Tomorrow tak mi się kiedyś spodobały, że postanowiłam spróbować też inne :)
UsuńJa też podzielam opinię, że zapachy Avonu są generalnie słabe, z nielicznymi wyjątkami. Do wyjątków zaliczam serię Today, Tomorrow, Always - pachną jak luksusowe perfumy,nie ma w nich nic taniego. Jeżeli poszukujesz pięknego zapachu na wiosnę, ktOry nie rujnuje kieszeni -polecam zapoznać się z ofertą perfumeryjną Yves Rocher. Niektóre z nich są tworzone przez słynnych kreatorów perfum i często biją na głowę wysokopółkowców. Zapoznaj się koniecznie z Quelques notes d'Amour -po prostu cudowne, zakochałam się od pierwszego "wąchnięcia". Odkąd ich używam, ciągle słyszę, że mam piękne perfumy. Biorąc pod uwagę Twoje upodobania zapachowe, powinien Ci się spodobać.Warte uwagi są również So elixir w wersji EDP. Warto przejść się do ich sklepu stacjonarnego, aby powąchać to i owo, ale zakupy bardziej opłacają się online ;)
UsuńHeh trafiłaś 100% w mój gust, bo Quelques notes d'Amour mam i są to moje ulubione perfumy w ostatnim czasie! Piękne, słodkie, ale nie przesłodzone, kobiece ale jednocześnie charakterystyczne i rozpoznawalne. Uwielbiam je :)! Oczywiście pachną jak wysokopółkowe wody, nigdy nie wpadłabym na to, że to YR :). So Elixir znam i pamiętam, że też mi się podobał.
UsuńI nie mogę się nie zgodzić, że trylogia Avonu nie pachnie jak droższe perfumy :)
No proszę, proszę :) Mamy podobny gust perfumeryjny :)
UsuńJa uwielbiam Sensuelle i od jakiegoś czasu jestem im wierna :)
OdpowiedzUsuńPure blance elegance.. Ten niebieski.. Genialny zapach, z avon tylko ten. A incadescence mam w planach.
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować :)
UsuńZ Avonowskich zapachów znam właściwie tylko Passion Dance. To taki ciężki, wyrazisty zapach. Składa się z grejpfrutów, róży, lilii i jaśminu, ale ja żadnego z tych zapachów nie wyczuwam.
OdpowiedzUsuńjako konsultantka Avonu jestem niejako skazana na avonowe perfumy i tak jak wszędzie są hity i kity - moje hity to Our Story, Today, Tomorrow, Luck, Passion Dance i Summer White Sunset. A gust mój jest bardzo podobny do Twojego, przynajmniej z opisu ;-)
OdpowiedzUsuńW takim razie muszę koniecznie sprawdzić polecane Passion Dance i Summer White Sunset :)
Usuń