O Aleppo pewnie większość z nas gdzieś kiedyś słyszała – mydło w przeciągu kilku lat stało się u nas dość popularne. Sama jakoś długo się zbierałam do zakupu pierwszego mydełka, bo przez wiele opinii wydawało mi się, że to bardzo specyficzny produkt, który może się u mnie nie sprawdzić. Faktycznie nie jest to zwykłe mydło co widać na pierwszy rzut oka. Różni się kolorem, zapachem ale przede wszystkim składem i właściwościami. Mimo to nie jest wcale aż tak nietypowe jak mi się kiedyś wydawało ;). Moim zdaniem już większym “dziwakiem” jest zdecydowanie savon noir – czarne mydło w formie pasty, które faktycznie może nie przypaść do gustu wielu osobom.
Aleppo szybko polubiłam i włączyłam do mojej stałej pielęgnacji, ale nie udało mu się pobić savon noir, które wolę ze względu na konsystencję i lepsze efekty oczyszczające. Jeśli jeszcze nie próbowaliście Aleppo to musicie koniecznie nadrobić zaległości! Polecane jest do skóry z problemami, a w moim odczuciu szczególnie powinny wypróbować je osoby o przetłuszczającej się, trądzikowej skórze.
Mydło Aleppo ma jasnobrązowy kolor i specyficzny zapach, który ciężko do czegoś przyrównać. Pewnie nie każdemu przypadnie do gustu, ja z początku za nim nie przepadałam ale z czasem go nawet polubiłam.
Aleppo opiera się na oliwie z oliwek i oleju laurowym. To właśnie zawartość oleju laurowego określana jest procentowo. Generalnie niskie stężenia (jak 5%) będą dobre dla osób o suchej, wrażliwej skórze, nieco wyższe dla cery z problemami albo mieszanej, bardziej przetłuszczającej się. Bardzo wysokie stężenia (jak 70%) są polecane dla osób z bardzo dużymi problemami skórnymi. Aleppo ma właściwości antyseptyczne, zabliźniające, jest hipoalergiczne. Nie zawiera konserwantów, parabenów czy barwników. Mydło szczególnie polecane jest przy łuszczycy, trądziku czy egzemie – można myć nim zarówno twarz jak i skórę całego ciała.
Ja niestety zawsze mam jakieś lekkie problemy z cerą, z niedoskonałościami i przetłuszczaniem w strefie T. Lubię porządnie oczyszczać skórę, ale też nie chcę zafundować jej przesuszenia dlatego Aleppo sprawdza się u mnie bardzo fajnie. Mam wrażenie, że pieni się mniej niż zwykłe mydło, ale zarazem działa dużo mocniej pod względem oczyszczania. Po spłukaniu mydła skóra jest odczuwalnie oczyszczona, ściągnięta, wyraźnie napięta. Aleppo ponoć ma dobre działanie nawilżające, choć ja mam zawsze odwrotne wrażenie – wydaje mi się, że przy stosowaniu samego mydła i nie używania już kremu, skóra byłaby strasznie przesuszona. Z drugiej strony to chyba tylko mylne wrażenie spowodowane napięciem skóry po myciu, bo przez cały okres używania mydla nigdy nie miałam problemów z suchymi skórkami, które pojawiały się przy stosowaniu drogeryjnych żeli myjących.
Różnicę widzę przede wszystkim przy regularnym używaniu. Mam wrażenie, że skóra jest lepiej oczyszczona, a niedoskonałości jest mniej. Dla mnie to już naprawdę dużo! W połączeniu z odpowiednim olejkiem i jakimś hydrolatem moja skóra nie potrzebuje już prawie niczego innego.
Udało mi się wypróbować trzy różne mydła, które różniły się głównie oczywiście zawartością oleju laurowego. Nigdy nie próbowałam bardzo wysokiego stężenia. Moje aktualne mydełko ma 12% i mam wrażenie, że jest w sam raz.
Pierwsze mydło kupowałam w jakiejś mydlarni, nie pamiętam już jakiej. Miałam też chyba z Organique. Aktualnie używam Aleppo z Etnobazaru, to właśnie je widzicie na zdjęciach. Ceny bywają różne, to jest w akurat w dobrej cenie bo kosztuje około 13zł (tu jest). Skusiło mnie zapachem róży damasceńskiej, ale niestety ja różanego zapachu nie wyczuwam :(. Bardzo żałowałam, ale poza tym małym minusem mydło oczywiście ma identycznie właściwości.
Próbowaliście kiedyś Aleppo? Dla mnie to jedna z tych rzeczy, która na stałe zagościła w mojej pielęgnacji :).
Ja w ostatnim czasie bardzo polubiłam mydła i jutro jadę do takiej mini natural handmade hurtowni po małe zakupy :))))
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie sklepy :D
UsuńJa się skusiłam kilka lat temu, ale nie zachwyciło mnie. Za to używałam zamiast pianki/żelu do golenia i spoko się sprawdzało.
OdpowiedzUsuńNiektórym do mycia twarzy nie podchodzi :)
Usuńpróbowałam i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMi też podeszło :)
UsuńJeszcze nie testowałam, ale wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńJa mam Aleppo z czarnuszką. Mam podobne odczucia co do jego właściwości.
OdpowiedzUsuńWidziałam wersję z czarnuszką ale nie próbowałam :)
Usuńmiałam Aleppo z czerwoną glinką i bardzo się lubiliśmy :) teraz aktualnie testuje mydło z węglem z Lush, myślę też nad zakupem mydła detoks z ministerstwa dobrego mydła no i oczywiście szykuje się też powrót do Aleppo :)
OdpowiedzUsuńMydło z węglem też jest na mojej liście, jeszcze nie próbowałam!
UsuńU mnie niestety zapach tego typu mydeł jest nie do przejścia i cierpiałam ogromnie gdy ich używałam ;o)
OdpowiedzUsuńJest dziwny i rozumiem, że może odrzucać :/
UsuńJa bardzo lubię Aleppo 40% to było pierwsze mydło które w widoczny sposób pomogło w uspokojeniu mojej problematycznej cery, przez wiele lat tabletki a rozwiązaniem była naturalna pielęgnacja
OdpowiedzUsuńMoże i ja kiedyś skuszę się na wyższy procent :D
UsuńJa używam tego z czarnuszką od dwóch miesięcy i owszem-nie wysusza, ładnie oczyszcza, ale mam wrażenie, że mnie zapchało. Zero nowych kosmetyków, nawet makijaż ograniczyłam do minimum, a pojawiło się sporo zaskórników.
OdpowiedzUsuńDziwne..ale kto to wie :/
Usuńja miałam i niestety się nie polubiliśmy :(
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę wypróbować to mydło :-)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńBardzo lubię aleppo. Mm 40% i świetnie oczyszcza bez wysuszania skóry
OdpowiedzUsuńMam mieszane odczucia co do tego mydła... z jednej strony oczyszcza ale tak samo jak w przypadku savon noir wysusza - choć oczywiście mniej. Mam dni gdy je uwielbiam i dni w których zadaje sobie pytanie ,,po co ja je znowu użyłam?".
OdpowiedzUsuńNo właśnie - wszędzie piszą o jego nawilżających właściwościach a ono wysusza choć tak jak wspomniałam u mnie suchych skórek nie powoduje.
UsuńPisałam o nim też ostatnio - mam dokładnie takie same odczucia :) I nigdy już nie wrócę do innego mydła, a już na pewno nie do żelu!
OdpowiedzUsuńA ja go zdradzam czasem np. z lekkim żelem micelarnym z biedronki :D
UsuńNie próbowałam tego mydła, a zwrócę na niego uwagę przy następnych zakupach :D
OdpowiedzUsuńChyba jednak bałabym się tego efektu ściągnięcia- przy moich atopowych policzkach chyba bym umarła...
OdpowiedzUsuńOj ściąga odczuwalnie!
Usuńna dwoje babka wróżyła - mam je i jest bardzo wydajne, ale nie mogłabym go używać bez pomocy mocniejszego środka czyszczącego
OdpowiedzUsuńNp. czego :)? Dla mnie oczyszcza mocno, ale makijażu nim nie zmywam :)
UsuńMam suchą cerę a mimo to używam mydło aleppo i bardzo mi służy. Oczywiscie tak jak pisałaś mam to z 5% stężeniem
OdpowiedzUsuńPonoć przy suchej takie świetnie się spisuje :)
UsuńKupiłam niedawno i niedługo wypróbuję :) Na początek wybrałam niższy procent oleju laurowego :)
OdpowiedzUsuńMam w domu 5% :)
OdpowiedzUsuńSprawdziło się?
UsuńCoraz więcej osób kusi mnie mydłami:) Chyba czas rozpocząć przygodę i coś przetestować:)
OdpowiedzUsuńja mam organique, pozostał mi skrawek ;)
OdpowiedzUsuńJa chyba zaczynałam od Aleppo z Organique, choć pamięć może mnie mylić :)
UsuńNie miałam jeszcze :)
OdpowiedzUsuńJa własnie korzystam z żoną z aleppo konkretnie tego https://eko-banka.pl/pl/p/Mydlo-z-Aleppo-55-oleju-laurowego-Saryane-/1011 korzystamy z niego już około 4 miesięcy i jesteśmy bardzo zadowoleni nie zamieniłbym teraz mydła na takie zwykłe ze sklepu póki co tylko mydełko aleppo ! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze ciekawa sprawa, razem z żoną kupiliśmy kiedyś kilka takich mydełek i byliśmy bardzo zadowoleni. Inne dobre są dostępne również w postaci indyjskich specyfików. Godne polecenia :)
OdpowiedzUsuń