Kosmetyki do demakijażu, peelingi, żele czy olejki myjące to zdecydowanie dział z którego lubię wypróbowywać nowości :). W kwestii nawilżania twarzy raczej trzymam się sprawdzonych produktów, ale jeśli chodzi o oczyszczanie – ciągle szukam czegoś lepszego. Na dziś przygotowałam małe podsumowanie wszystkich kosmetyków z tej kategorii wypróbowanych w ostatnich miesiącach, które sprawdziły się u mnie dobrze lub przynajmniej umiarkowanie. Darowałam sobie wszystko to co już wiele razy przewijało się na blogu jak olejki myjące z Biochemii Urody (które zawsze lubiłam), ulubione savon noir albo aleppo – tym razem skupiłam się na nowościach.
SENSILIS mus łagodnie oczyszczający – świetny produkt do mycia twarzy! Przypomina mi raczej gęsty żel niż mus, jest niesamowicie wydajny. Bardzo dobrze oczyszcza skórę, zmywa nawet bez problemów makijaż a przy tym jest łagodny i nie wysusza skóry. Lekko się pieni. Ma odpowiednią konsystencję i miły zapach. Dla mnie na piątkę z plusem, bardzo fajny produkt!
SENSILIS peeling ryżowy w proszku – zaciekawił mnie ciekawą formą proszku. To najdziwniejszy peeling jaki miałam, wystarczy odrobina proszku i kropelka wody. Po rozrobieniu na dłoni zaczyna się pienić, więc nie mamy wrażenia, że czegoś tu brakuje i pocieramy skórę samym proszkiem. Drobinki są dość duże i ostre ale też nie zbyt mocne dla mojej cery. Jest po prostu w sam raz, ale zaliczam go do mocniejszych peelingów. Działa bardzo dobrze, ale też nie podrażnia skóry. Podobnie jak w przypadku musu piątka z plusem, warty wypróbowania.
Wcześniej nie znałam marki, ale pozytywnie mnie zaskoczyła. Mają dość wysokie ceny, ale muszę przyznać że są bardzo, bardzoooo wydajne, zupełnie nieporównywalnie do drogeryjnych żeli czy peelingów.
MIXA płyn micelarny (skóra zaczerwieniona) – w kategorii miceli numerem jeden od kilku miesięcy jest u mnie Mixa. Lepszego jeszcze nie znalazłam, ale na razie nie mam zamiaru szukać :). Wiele płynów micelarnych mnie podrażnia, a Mixa jest jednym z niewielu które są bardzo delikatne dla mojej skóry i nie pozostawiają nieprzyjemnego filmu. Używam go także malując innych, bo jest super łagodny ale też bardzo skuteczny, a zawsze zależy mi żeby np. taki osypany cień zetrzeć błyskawicznie a nie trzeć niepotrzebnie skóry. Ulubieniec :).
GLINKA BIAŁA – dawniej używałam ciągle zielonej, teraz przerzuciłam się na białą. Lepiej działa na moją cerę. Wśród masek oczyszczających najlepiej spisują się u mnie właśnie glinki, choć nie każdemu tak dobrze służą jak mi. Biała jest delikatniejsza niż zielona, ale też dobrze oczyszcza i pozostawia skórę matową.
FITOKOSMETIK błękitna glinka azowska – błękitną glinkę wypróbowałam dopiero niedawno, ale od razu się polubiłyśmy! Działa podobnie jak większość glinek, ale co do szczegółów to jeszcze nie pora się wypowiadać, bo muszę poużywać jej trochę dłużej. Niedroga, bo kupiłam ją za niecałego piątaczka w drogerii Kosmyk.
UNDER TWENTY płyn micelarny – umiarkowanie sprawdził się u mnie micel z Under Twenty. Radzi sobie nieźle z oczyszczaniem i nie podrażnia mojej cery, poprawny kosmetyk na czwórkę, ale bez większego szału.
UNDER TWENTY termoaktywny peeling wygładzający – śmieszny peeling, który z totalnie nielubianego stał się w końcu peelingiem po który sięgałam z przyjemnością choć nie mogłabym go zaliczyć do najlepszych. Ma idealnie okrągłe kuleczki, które są zupełnie gładkie więc nie ścierają skóry … nie wiem do końca dlaczego znalazły się w środku ;). Działa raczej jak lekki peeling enzymatyczny i bardzo przyjemnie rozgrzewa skórę.
CLARENA Caviar Face Peeling – peeling Clarena to również taki umiarkowanie dobry peeling. Pod względem drobinek raczej średnio mocny. Działa, ale mam wrażenie że trochę podrażnia mi skórę.
LOVE ME GREEN Energizing Face Peeling – peeling, który stosuję bardziej zamiast żelu niż jako peeling. Drobinki są bardzo delikatne i jest ich mało w stosunku do bazy, więc dla mojej cery jest zbyt słaby choć niewykluczone, że sprawdzi się przy skórze suchej czy wrażliwej. Nie jest zły jeśli lubi się takie bardzo delikatne peelingi. Świetnie pachnie pomarańczami, ale moim zdaniem nie wart do końca swojej ceny.
Jakie peelingi / żele / micele polecacie ?
Mixa też okazała się u mnie hitem!
OdpowiedzUsuńDla mnie numer jeden :)
UsuńMoja cera podobnie jak Twoja uwielbia glinki, najczęściej sięgam właśnie po białą:)
OdpowiedzUsuńGlinki i algi to moje ulubione maski :)
UsuńTymiankowy żel Sylveco!!! Polecam. :)
OdpowiedzUsuńKurczę, chyba próbowałam go u siostry :)!
UsuńZaciekawiłaś mnie firmą Sensilis. Muszę w końcu wypróbować na sobie różne glinki !
OdpowiedzUsuńGlinkom warto dać szansę choć nie u każdego się sprawdzają :)
UsuńUwielbiam płyny micelarne Mixa, skuteczne i dobre dla cery nawet bardzo wrażliwej (swego czasu miałam łojotokowe zapalenie skóry). Bardzo zaciekawił mnie peeling ryżowy, sprawdzę go sobie :)
OdpowiedzUsuńJa niestety często mam podrażnioną skórę po micelach, ale Mixa działa na mnie super :)
UsuńOd lat moim ulubionym micelem jest Bioderma Sensibio. Za to żele i pianki do mycia zmieniam jak rękawiczki i ciągle szukam czegoś nowego. Ostatnio zachwyciły mnie rumiankowy żel Sylveco i emulsja Arkana.
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam Biodermę i pamiętam, że byłam zadowolona :)
UsuńJa od lat jestem zakochana w złotym korundowym peelingu od Organique, ale jest to bardzo mocny zdzierak, którego nie polecam posiadaczką cer wrażliwych 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie 😊
www.landofvanity.blogspot.co.uk
Nie próbowałam :). Za to używam czasami zwykłego korundu :)
UsuńJa ostatnio uwielbiam micel z Tołpy co jest w Biedronce :-)
OdpowiedzUsuńChyba kiedyś spróbuję :)
UsuńMicel z Garniera różowy, na co dzień do mycia lubiłam piankę Pharmaceris z serii A i fajnie sprawdza się pasta z Ziaji Manuka.
OdpowiedzUsuńTeż lubiłam tę piankę :). A o paście zupełnie zapomniałam a strasznie ją lubię!
UsuńO matko, ile peelingów :D Przyznam szczerze, że ja otwieram tylko jeden (obecnie mój ukochany morelowy peeling z Himalaya Herbals), a reszta czeka grzecznie w zapasach na swoją kolej (np. korundowy z Sylveco - nie mogę się doczekać, aż go użyję!) :)
OdpowiedzUsuńW sumie trzy z czego jeden to miniatura więc nie ma jeszcze tragedii :D
UsuńMicelarniak oczywiście z Garniera :D Żel do twarzy to rzecz którą tak często zmieniam, że sama nie wiedziałabym który lubię najbardziej :D a peeling najlepszy miałam z Biochemii Urody z masy perłowej :) Genialny! :D
OdpowiedzUsuńPS: kochana super byłoby gdybyś dodawała ceny kosmetyków :)
Muszę wypróbować ten "perłowy" peeling :)!
UsuńDobra sugestia, postaram się kolejnym razem :))
U mnie od długiego czasu króluje Ziaja manuka :) seria bardzo mnie do siebie przekonała. Z miceli ostatnio nie trafiłam na nic ciekawego. Wykorzystuję resztki tych, które mam z różnych boxów.
OdpowiedzUsuńJa z Ziaji uwielbiam pastę, ale chciałam wypróbować też tonik :)
UsuńPeeling ryżowy w proszku to jest to co mnie teraz interesuje :) z Miceli obowiązkowo przetestuj biolaven ! Mistrzostwo Świata !
OdpowiedzUsuńOo dzięki za podpowiedź:)!
UsuńRównież uwielbiam glinki, potrafią zdziałać cuda :P.
OdpowiedzUsuńTeraz stosuje micel z Sylveco i ogromnie go polecam, jest bardzo dobry. :) /P.
Pewnie kiedyś dam się skusić :)
UsuńJa również używam micelka z Mixy i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę świetny :)
Usuńmiałam pełne opakowanie tego kremu z clarena i bardzo go lubiłam, mojej skóry nie podrażniał.
OdpowiedzUsuńTo akurat jest peeling :)
Usuńzłego słowa użyłam. miałam ten peeling kawiorowy i nawet recenzowałam go na blogu.
UsuńZastanawiam się nad tym micelem z Mixy, możliwe, że kiedyś się zdecyduję ;) ja jako peeling traktuję okazjonalne mycie szczoteczką elektryczną, ponieważ moja skóra na peelingi reaguje raczej nieciekawie, jeśli już używam czegoś mocniejszego, to tylko na brodę i nos, ale i tak raz na miesiąc w porywach.
OdpowiedzUsuńPolecam, miałam dwie różne wersje i obydwie były bardzo dobre :)
Usuńostatnio trafiłam na te kosmetyki sensilis i chodziłam chwilę koło nich, ale niestety nie kupiłam nic, bo stwierdziłam, że przecież nigdy nic o nich nie słyszałam i szkoda kasy na kota w worku :D ale przyjrzę się im jeszcze raz...
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu wypróbować na sobie tej Mixy ;)!
OdpowiedzUsuńOj nie znam ani jednego produktu. Używam zupełnie innych, peelingu enzymatycznego z Perfecty, masek w saszetkach z glinką i żeli oczyszczających.
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków. Świetny jest peeling z Ziaji liście zielonej oliwki. ;)
OdpowiedzUsuńTo na taki peeling ryżowy i ja sie musze skusic, mysle ze spokojnie raz w tygodniu kazda cera zasługuje wlasnie na to aby tak oczyscic ją.
OdpowiedzUsuńunder tweenty to produkty po które często nadal sięgam, moja skóra bardzo je lubi , no może poza żelami
OdpowiedzUsuń