Niestety lato już się skończyło i filtry do ciała czy kosmetyki chłodzące już nam się nie przydadzą w tym roku... Mimo to ja wyskakuję dziś z podsumowaniem kosmetyków typowo na lato: filtrów, olejków, samoopalaczy, balsamów brązujących i rozświetlających, a także tych chłodzących i po opalaniu. Podobny ranking przydałby się na początku lata, ale dopiero teraz mogę dobrze podsumować co przez wakacje się sprawdziło a co okazało się niewypałem.
FILTRY
1. VICHY Capital Soleil | Ulubionym filtrem do twarzy jest ciągle matująca emulsja Vichy. Lekka, o faktycznie matowym wykończeniu, nie powoduje większego przetłuszczania się cery. Świetnie chroni, w końcu to SPF 50. Mój ulubieniec w kategorii filtrów!
2. LIRENE Karmelowy balsam-fluid Sun BB | Niespodziewanym odkryciem okazał się balsam Lirene, kosmetyk dwa w jednym. Co prawda w jego przypadku ochrona przed słońcem jest bardzo niska, co sprawia że nie stosowałam go na największe upały, czy po prostu wtedy kiedy wiedziałam, że spędzę dużo czasu na słońcu. Balsam ma biały kolor, ale po rozprowadzeniu uwalnia pigment – nadaje skórze ładny, opalony odcień i przy okazji fajnie ją wyrównuje. Nie kryje tak mocno jak np. rajstopy w sprayu ale efekt jest świetny!
3. LIRENE Emulsja do opalania SPF 30 | Dobry filtr do ciała na co dzień w gorące dni. Dla mnie te 30 SPF jest wystarczające, a sam balsam jest dość lekki, nie tłusty ani nie klejący. W porządku :).
4. CIEN SUN Transparentny spray do opalania SPF 20 | Najsłabiej wypadł olejek w sprayu marki własnej Lidla – Cien. Lubię olejki do psikania, bo są wygodne i praktyczne, ale ten zniechęcił mnie do siebie słabym składem, który rozpoczyna alkohol (niestety czuć go). Na plus, że jest mało tłusty, ale znów na minus nieciekawy zapach.
SAMOOPALACZE
1. FAKE BAKE Flawless | Najlepszy okazał się Fake Bake, choć w moim odczuciu nie pobija samoopalacza w piance z Vita Liberata, który używałam wcześniej. Fake Bake barwi skórę natychmiast, jednak brązowy kolor po paru godzinach (u mnie zawsze na noc) się zmywa, a pod spodem skóra ma już ciemniejszy, utrwalony kolor. Dzięki brązowej barwie łatwiej rownomiernie go rozprowadzić. Pachnie kokosem, nie robi smug, daje mocny odcień. Świetny!
2. SUN OZON samoopalacz | Poczciwy Sun Ozon z Rossmanna towarzyszy mi od dawna. Lubię go na równi z balsamem brązującym z Ziaji. Wersja dla ciemnej skóry daje ładny, naturalny odcień i co najważniejsze – widoczny już po pierwszej aplikacji. Do tego jest tani i łatwo się rozprowadza. Na minus, że przesusza trochę skórę i śmierdzi.
3. URIAGE Autobronzant | Wypróbowałam też samoopalacz z Uriage – nawet fajny, daje ładny odcień i jak na samoopalacz nie śmierdzi bardzo. Forma aplikacji jest dla mnie niewygodna. Kosmetyk rozpyla się delikatną mgiełką, którą i tak trzeba rozsmarować na skórze, a przy okazji bardzo uważać, żeby nie spryskać wszystkiego dookoła. Robi smugi, trzeba być bardzo uważnym! Nie jest zły, ale nie wróciłabym do niego.
BALSAMY ROZŚWIETLAJĄCE / BRĄZUJĄCE
1. PAT&RUB Olejek rozświetlający | Moim zdaniem ten olejek daje najładniejszy połysk na skórze, lekko wilgotny i drobinkowy. Świetnie wygląda na opalonych nogach.
2. LIRENE Golden Charm | Złoty balsam Lirene też bardzo fajnie rozświetla skórę, a przy okazji jest bardzo lekki. Ma żelową formułę, która błyskawicznie się wchłania. Godny polecenia.
3. LIRENE Last Minute Body BB | Fluid do ciemnej karnacji. Byłby z niego dobry kosmetyk gdyby nieco poprawić odcień. Lekko przyciemnia skórę i nadaje jej fajny, delikatnie perłowy połysk, ale jest w moim odczuciu zbyt pomarańczowy, a naturalniej wyglądałby bardziej brązowo-oliwkowy kolor.
4. LIRENE Rajstopy w sprayu | Niestety te rajstopy mnie to siebie nie przekonały, ale nie wiem czy nie trafiłam przypadkiem na jakiś felerny egzemplarz. Spray raz rozpylał samą “wodę” mimo wstrząśnięta, innym razem mocno skoncentrowany pigment, dlatego ciężko mi stwierdzić czy same w sobie są kiepskie czy z moim egzemplarzem jest coś nie tak. Odcień też mi nie spasował.
BALSAMY PO OPALANIU
1. BINGO SPA Chłodzący żel po opalaniu | Ideał na upały! Niesamowicie mocno chłodzi… a właściwie mrozi! Potrafi sprawić, że w najgorszym upale zrobi nam się zimno! Przydał się bardzo tego lata.
2. CIEN SUN Balsam po opalaniu | Bardzo fajny balsam po opalaniu znajdziemy w Lidlu. Ma aksamitną, lekką formułę, błyskawicznie się wchłania. Pozostawia skórę bardzo miłą w dotyku i przyjemnie pachnie. Efekt chłodzący jest nieznaczny, ale dla mnie to po prostu dobry balsam. Polubiliśmy się.
Poza rankingiem ulubiona woda termalna tego lata – Uriage.
Znalazły się tu jakieś Wasze typy :)?
Tak, zdecydowanie wszystkie kosmetyki Lirene w tym roku spełniły swą funkcje ( i jeszcze spełnią! przynajmniej w moim wypadku;)). Rok temu odkryłam jeszcze dwa produkty - spray z Iwostinu oraz spray marki Nivea, łatwa aplikacja i super efekty. PS.: Zajrzyj do mnie kiedyś, bo nie wiem, czy zapraszałam;).
OdpowiedzUsuńteż uwielbiam fltlr Vichy do twarzy :)
OdpowiedzUsuńNajlpeszy!
Usuńmam i lubię VICHY Capital Soleil ale w wersji spf 30.
OdpowiedzUsuńSunOzon bardzo lubię i fajnie mi się sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńp a u l y n n e x - klik!
Moim hitem też jest Vichy. Sprawdził się idealnie. Świetny post. Też się przymierzam do podobnego ale ja nie zużyłam aż tylu kosmetyków :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten filtr :)
UsuńMoim hitem też jest Vichy. Sprawdził się idealnie. Świetny post. Też się przymierzam do podobnego ale ja nie zużyłam aż tylu kosmetyków :-)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej po wakacjach już wiesz, co się sprawdziło, a co nie :) Zawsze można tu wrócić przed kolejnymi :)
OdpowiedzUsuńVichy matujący uwielbiam, Lirene też polubiłam ale SPF50 :)
Żadnego z nich nie używałam, ale bardzo zaintrygował mnie ten balsam chłodzący BingoSpa. Jeśli w przyszłym roku znów będą takie upały, to chyba się za nim rozejrzę ;)
OdpowiedzUsuńJest świetny, strasznieeee mocny!
UsuńJa nie korzystałam z żadnego z tych przez Ciebie wymienionych. Ale podoba mi się ta woda termalna, przydałaby się podczas upałów, może skorzystam w przyszłym roku :)
OdpowiedzUsuńJa podobnie - nie korzystałam z powyższych. I mnie również zainteresowała woda termalna :D
UsuńWoda ogólnie bardzo polecana :). Mi też podeszła :)
UsuńLirene Golden Charm uwielbiam!! Używam całe lato, bo jest świetny. Na nic lepszego na drogeryjnych półkach nie trafiłam
OdpowiedzUsuńFajny jest :). Mam jeszcze ten różowy, rubinowy, ale złoty dużo fajniej wygląda :)
UsuńA to dobrze, że mówisz, bo miałam kupować ten rubinowy. To sobie odpuszczę. Jestem też ciekawa wersji silver ale ostatnio jak byłam to akurat jej nie było. Na imprezy mógłby być zjawiskowy ;)
Usuńja się praktycznie nie opalam, ale jak już mnie troszkę słońce złapie to uwielbiam wszystko co jest z drobinkami :)
OdpowiedzUsuńAż m się przypomniał ten cudowny zapach kosmetyków do opalania. Ech, lato wróć...;d
OdpowiedzUsuńHehe ten zapach zawsze kojarzy mi się z latem :)!
UsuńMatujący Vichy to i mój numer 1 :)
OdpowiedzUsuńDoceniłam Lirene w te wakacje, gdy zamiast sprawdzonych polskich kremów kupiłam Vichy. Duża tuba, dość korzystna cena, miałam nadzieję, że będzie równie cudowny jak wersja matująca do twarzy. Ojoj. Nie dość, że chronił znacznie słabiej, to jeszcze wysuszał i podrażniał (alkohol w składzie). Nigdy więcej.
OdpowiedzUsuńOj :/ nie miałam!
UsuńKarmelowy balsam Lirene jest świetny :)
OdpowiedzUsuń