W tegoroczne wakacje wpadł mi w ręce bronzer Nuxe i to właśnie jego używałam najczęściej. Wcześniej markę kojarzyłam głównie z moim ulubionym suchym olejkiem (uwielbiam go!). Bronzer zbiera świetne opinie, a czy faktycznie jest aż tak dobry? Moim zdaniem poniekąd tak, w końcu sama sięgam po niego teraz najczęściej, ale nie dla każdego może być idealny. Wszystko zależy od tego na jaki efekt liczymy.
Bronzer może okazać się strzałem w dziesiątkę jeśli poszukujecie kosmetyku matowego, dobrego do modelowania twarzy, ale też do lekkiego ocieplenia karnacji. Nie jest to typowo chłodny bronzer dający efekt “cienia” pod kością policzkową, co zresztą możecie zobaczyć w dalszej części wpisu z porównaniem do innych bronzerów.

Puder brązujący Nuxe jest dosyć drogi, bo kosztuje w granicach 90zł, ale jest tak niesamowicie wydajny, a przy tym duży (aż 25g), że biorąc pod uwagę te czynniki cena wcale nie wydaje się wiele wyższa od wielu innych drogeryjnych bronzerów. Używam go bardzo często od kilku miesięcy, do tego wymalowałam nim sporo osób, a nie starł się nawet wytłoczony wzór z powierzchni kosmetyku. Jeśli lubicie ładne opakowania to z pewnością Nuxe może przypaść Wam do gustu – metaliczne, złote opakowanie i duże lusterko wewnątrz.
Bronzer ma raczej ciepły odcień, ale nie należy do typowych pomarańczowo-żółtych bronzerów, jakich dawniej było mnóstwo. Nie ma żółtych tonów, ani też typowo chłodnych, zgaszonych. Jest taki ceglasto-brązowy co sprawdza się naprawdę na wielu odcieniach skóry (i wcale nie wygląda zbyt pomarańczowo). Najlepiej wygląda na średniej i ciemniejszej ciepłej karnacji. Najgorzej na bardzo jasnej, bladej, chłodnej cerze (i do takiej go z pewnością nie poleciłabym).
- ciepły (ale nie pomarańczowy) odcień
- dobry do modelowania i “opalania”
- całkowicie matowy
- nie robi plam, smug
- długo się utrzymuje
- pasuje raczej do ciemniejszej karnacji, źle wygląda na jasnej i chłodnej skórze


Jakościowo bronzer wypada naprawdę super, jest trwały, bardzo dobrze się rozprowadza i ogólnie nie sprawia żadnych problemów. Kluczową kwestią jednak wydaje mi się sam odcień, bo w przypadku bronzerów jest to naprawdę istotne żeby dobrze je dopasować do naszej karnacji. Nuxe jednym będzie służył a innym niekoniecznie. Na mojej skórze wygląda fajnie, ale przy bardzo zimnych typach urody może się nienaturalnie odcinać.
W porównaniu do innych bronzerów, których używam, Nuxe jest zdecydowanie najmniej żółty. Jest bardzo uniwersalny, bo sprawdza się do lekkiego modelowania twarzy, a jednocześnie można nim nadać po prostu opalony wygląd. Bardzo chłodne bronzery nie na każdym wyglądają dobrze (dają efekt szarej smugi koloru), a bardzo ciepłe czy błyszczące źle wyglądają na jasnej, chłodnej karnacji. Nuxe jest o tyle fajny, że jest gdzieś pośrodku i pasuje większości.

Porównałam różne bronzery, żeby przy okazji każdy przymierzający się do zakupu mógł stwierdzić jaki typ bronzera byłby odpowiedni dla niego. Po chłodne i matowe odcienie sięgną osoby, które chcą wymodelować kości policzkowe. Po cieplejsze matowe lub satynowe bronzery jeśli chcą ‘opalenia’ twarzy, a połyskujące, drobinkowe kosmetyki będą najlepsze latem (wtedy wystarczy musnąć policzki żeby już lekko opalona skóra miała ładny, złocisty, nieco ciemniejszy odcień). Swatche po prawej stronie robione w słońcu, stąd cieplejszy kolor.
NUXE | Jaki jest już wiemy :). Matowy, bez wyraźnych żółtych tonów. Uniwersalny, do modelowania i “opalania”.

KOBO Sahara Sand | Mój ulubiony chłodny bronzer do wymodelowania kości policzkowych. Jest bardzo zimny, mocno zgaszony i dość jasny (tylko dla jasnej karnacji). Nieco żółtawy, zupełnie matowy. Tylko do modelowania. Na ciemniejszej karnacji będzie niewidoczny, a na mocno ciepłej może wydawać się zbyt chłodny i dawać efekt poszarzałej, ziemistej partii koloru na skórze, ale generalnie to doskonały bronzer w dobrej cenie!

KOBO Nubian Desert | Ciemniejszy brat poprzedniego bronzera Kobo. Jeszcze zimniejszy, bardziej brązowy. Tak samo sprawdzi się do modelowania, ta wersja jest idealna dla osób o ciemniejszej karnacji. Analogicznie do poprzednika – dla niektórych będzie się wydawał zbyt szary (szczególnie jeśli odcień skóry jest bardzo ciepły).

MY SECRET Bronzing Powder | Najbardziej uniwersalny bronzer do modelowania o biszkoptowym odcieniu. Matowy, chłodny ale nie aż tak zgaszony jak pudry od Kobo. Jeśli nie możecie się zdecydować, który byłby dla Was najlepszy to obstawiam, że właśnie My Secret. Ma więcej żółtych tonów niż bronzery Kobo, przez co z reguły lepiej stapia się z kolorytem cery.

MAKEUP REVOLUTION Chocolate Shimmer | Bronzer gigant od MUR ma ładny biszkoptowy, beżowo-brązowy odcień, ale jest naszpikowany do granic złotymi drobinkami przez co zupełnie odpada do modelowania. Jeśli lubicie połyskujące kosmetyki to możliwe, że go polubicie, ale ja jestem zdania, że dobrze wygląda przede wszystkim latem (w ostrzejszym słońcu) i nałożony wyżej, a nie pod kość policzkową, lub na inne partie twarzy.

IKOS Ziemia Egipska | Bronzer, który trzeba nakładać nieco inaczej niż klasyczne prasowane bronzery (najlepsze efekty daje aplikowany w małej ilości kolistymi ruchami pędzla). Idealnie się rozciera i ma satynowe wykończenie, wygląda pięknie na skórze a do tego pachnie jak waniliowe ciasteczka. Jest jednak mocno żółty przez co nie każdemu pasuje.

SENSIQUE Puder brązujący w perełkach | Kuleczki dają bardzo delikatny, rozświetlający efekt. Oczywiście nieco przyciemniają, ale bardzo subtelnie. Na jasnej cerze może efekt będzie widoczny, ale na ciemnej zobaczymy tylko połysk. Do podkreślenia policzków z połyskiem, nie do modelowania.

JOKO Puder spiekany J06 | Wypiekany bronzer Joko daje mocno błyszczący efekt. Kolor jest wyjątkowo ładny, połyskuje na złoto i świetnie wygląda na opalonej skórze. Ten puder również nie nada się do modelowania, ale może wyglądać świetnie jeśli użyjemy go w inny sposób.

SENSIQUE Mapka brązująca 106 | Mapki Sensique nie przypadły mi do gustu, to maty z dodatkiem drobinek, które są trochę słabe jakościowo, mają kiepską pigmentację i są pyliste. Odcień jest akurat ładny, delikatny, ale sam kosmetyk to dla mnie nie to.

SENSIQUE Mapka brązująca 105 | Druga mapka jest ciemniejsza, bardziej pomarańczowa i ma świecące drobinki. Mi nie pasuje, bo ciężko stwierdzić do jakiego użytku byłaby najlepsza.

Który z bronzerów najbardziej pasuje do Was? Jakie bronzery polecacie?