Masło od razu zostało moim ulubieńcem w ostatnich tygodniach. Ma przedziwną konsystencję z jaką się jeszcze do tej pory nie spotkałam! Wydaje się zbite i twarde, jest bardzo gęste ale momentalnie topnieje w kontakcie ze skórą przez co świetnie się rozprowadza. Przy tym fajnie nawilża, ale jest zupełnie nietłuste. Oczywiście liczyłam na boski owocowy zapach, który tak bardzo mi się spodobał w szamponie, ale zapach rokitnikowego masła jest jednak nieco inny. Mianownik jest wspólny, ale w zapachu masła wybijają trochę inne nuty, przez co nie podoba mi się aż tak bardzo jak we wspomnianym szamponie, ale nadal jest dla mnie przyjemny (choć specyficzny i trzeba mieć to na uwadze).
Plusem jest także bardziej przyjazny dla naszej skóry skład. Masło jest naprawdę wydajne i powoli go ubywa :). Mam je ze sklepu Kuferek Natury, który mogę z czystym sumieniem polecić - pierwszy raz mam coś z tej strony, jest jak najbardziej w porządku (mają głównie naturalną pielęgnację, rosyjskie kosmetyki i wypatrzyłam też mydła Enklare, które ostatnio strasznie mi się spodobały!).
Z kolei w temacie włosów wypróbowałam ostatnio nowość od Timotei - trio Drogocenne Olejki. W serię wchodzi szampon, odżywka i lekka mgiełka. Z szamponu i odżywki jestem zadowolona, zresztą Timotei zawsze mi podchodziło :). Zawierają ekstrakt z jaśminu i olej arganowy, które są nawet wysoko w składzie, czego nie zawsze można się spodziewać po drogeryjnych produktach. Dla mnie ten duet odżywki i szamponu jest akurat do stosowania na co dzień, szampon dobrze oczyszcza włosy i ich nie plącze, odżywka lekko wygładza i nawilża. Jeśli przeplatam taką pielęgnację z mocniej nawilżającymi maskami to jest dla mnie wystarczająca.
Mgiełka nie przypadła mi do gustu. Próbowałam używać jej na suche i mokre włosy, ale albo miałam wrażenie, że nie robi nic, albo że wręcz przesusza moje zniszczone na końcach włosy. Szybko znalazłam oczywistego winowajcę -to z pewnością alkohol, już na drugim miejscu w składzie.
Zupełna nowość u mnie czyli różane serum Alverde Wildrose, o które poprosiłam moją znajomą mającą dostęp do drogerii DM. O Alverde słyszałam wiele dobrego (to odpowiednik Alterry, ale zbiera generalnie lepsze opinie i wybór jest znacznie większy). Serum użyłam dosłownie dwa-trzy razy, ale pierwszy test (pod względem zapychania) na całe szczęście przeszło ;)! Ma olejkową formułę i cudownie pachnie!
Tuż obok dzisiejszy zakup w drogerii Pigment - henna w kremie Fitokosmetik. Oparta na indygo, ale zawiera też barwniki i olejki. Nie jest to czysta, naturalna henna, a mieszanka oparta na hennie, ale skład jest dobry, więc będzie też pielęgnować włosy. Wzięłam na próbę czarną, choć mam teraz ciemny brąz, ale henna stopniowo się spiera, więc nie obawiam się, że włosy pozostaną już zawsze czarne. Na moich włosach henna Khadi dawała słaby efekt i bardzo szybko się wypłukiwała.
Druga część nowości z Drogerii DM czyli prezent "na zamówienie" od znajomej. Żel pod prysznic i lekki balsam do ciała Balea z limitowanej serii Frost Flower (róża i marakuja). Pachną świetnie!
A to już nowość z naszych polskich Drogerii Natura czyli żele Seyo, które niedawno pojawiły się w asortymencie. Kosztują niewiele, bo 4,99zł a butle są bardzo duże (500ml!). Zapowiadają się fajnie, ja na razie wypróbowałam pod prysznicem wersję Piżmo i Drzewo Sandałowe, która jak dla mnie pachnie świetnie, jak perfumy :).
Ciekawe produkty, zimą uwielbiam wszystkie masła do ciała:)
OdpowiedzUsuńJa podobnie, wolę gęste masła niż lekkie mleczka :)
UsuńOpakowanie tego masła jest śliczne: )
OdpowiedzUsuńTo prawda, aż rzadko zdarzają się tak ładne opakowania :)
UsuńZaciekawiło mnie to masło :)
OdpowiedzUsuńkiedyś lubiłam szampon Timotei, dobrze się spisywał :)
Ja używałam różnych i akurat szampony zwykle się u mnie dobrze sprawdzały ;)
UsuńFaktycznie opakowanie masła jest śliczne. Jeszcze z takim małym dziełem na opakowaniu produktu do ciała się nie spotkałam ;)
OdpowiedzUsuńHeh ja też!
UsuńSpróbuj maski Rokitnikowej, ale tej z fioletowymi akcentami na opakowaniu. Są dwie wersje, ale ta jest boska!:D
OdpowiedzUsuńOooo dzięki za polecenie, na pewno wypróbuję :)!
UsuńMiałam też ten rokitnikowy szampon do włosów i też go pokochała cała moja rodzina dlatego to Matejko bym przygarnela. Timotei też u mnie się sprawdza.szkoda że nie ma u nas Dm bo Bałem jest mocno pożądana
OdpowiedzUsuńMiałam też ten rokitnikowy szampon do włosów i też go pokochała cała moja rodzina dlatego to Matejko bym przygarnela. Timotei też u mnie się sprawdza.szkoda że nie ma u nas Dm bo Bałem jest mocno pożądana
OdpowiedzUsuńOj ja też żałuję, że nie ma DMów!
UsuńW ogóle żałuję, że nie mamy DMu w Polsce, ponieważ różana seria Alverde jest naprawdę świetna. Polecam też krem to twarzy z tej linii. Z żeli Seyo najbardziej przypadła mi do gustu różana wersja.
OdpowiedzUsuńJa tak samo, Alverde kusi wieloma produktami. Może jeszcze będę miała okazję kiedyś coś przygarnąć, wtedy skusiłabym się na jeszcze coś z różanej serii :)
UsuńChętnie poczytam więcej na temat tej henny ;) Masełko ma bardzo przyjemne dla oka opakowanie. Żele pod prysznic wyglądają ciekawie, jak kiedyś będę w Naturze to sobie powącham ;D
OdpowiedzUsuńPachną całkiem fajnie :). A henna mam nadzieję, że się sprawdzi, byłoby to idealne rozwiązanie dla mnie, ale jak znam moje włosy to pewnie szybko się spierze...:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCzekam na Twoją opinię, bo taka forma byłaby ułatwieniem, a postanowiłam się całkowicie przerzucić na naturalne farbowanie ;)
UsuńJa akurat kremów do ciała używam rzadko ale za to zaciekawiłaś mnie żelami Seyo. Szkoda, że dopiero dziś czytam post bo wczoraj byłam w Naturze i z pewnością wersja z drzewem sandałowym wpadłaby mi do koszyka :)
OdpowiedzUsuńPolecam obwąchać je w Naturze :)
UsuńMi się chyba nie uda upolować tej Baleii, bo jadę dopiero do DM w marcu... o ile będzie gdzieś po drodze ;)
OdpowiedzUsuńNiestety limitowanka..:).
UsuńOch tak bardzo chciałabym wypróbować kosmetyków Balea, nie mam jednak do nich dostępu niestety...
OdpowiedzUsuńDostęp mamy niestety bardzo utrudniony :/
UsuńSkusiłabym się na Balea.:)
OdpowiedzUsuńMnie kusi wiele produktów Balea :)
UsuńCzytam już drugi raz pozytywne słowa o ten nowej serii z Timotei
OdpowiedzUsuńA na nowe żele z Natury chyba się skuszę. ;)
Ta seria jest fajna nie licząc mgiełki :)
UsuńMiałam kiedy to złotko z Timotei i niestety tak jak i Tobie, zupełnie się u mnie nie sprawdziło ;/ szkoda, bo liczyłam na jakiś miły efekt na włosach, a tylko je sklejał.
OdpowiedzUsuńNiestety przez ten alkohol mgiełka jest kiepska dla moich włosów :/
UsuńU mnie rzeczy z Timotei zupełnie się nie sprawdzają
OdpowiedzUsuńA u mnie szampony zwykle są ok :)
UsuńNa masło rokitnikowe już czuję się namówiona-bardzo lubię rokitnik ostatnio,krem z Sylveco taki sobie kupiłam,ponoć rokitnik ma bombę witamin :)
OdpowiedzUsuńCo do olejku Alverde,właśnie jak byłam w Austrii to szwagierka się nim zachwycała,ja się posmarowałam ale zapach 'nie mój'...
Nawet nie wiedziałam, że ma tyle witamin:)! Muszę o tym poczytać koniecznie.
UsuńNo właśnie, tak to jest z zapachami. Dla mnie pachnie bosko, ale jak ktoś nie przepada za różanymi zapachami może być zniechęcony.
Ciekawią mnie te żele. Muszę się im bliżej przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajne i niedrogie :)
UsuńMasełko wygląda super :)
OdpowiedzUsuńI Balea <3
Masło warte polecenia :)
Usuńdaj za jakiś czas znać, czy serum Alverde jest godne uwagi :)
OdpowiedzUsuńOk :)
Usuńooo te żele z natury ciekawe :) wezmę jakiś na próbę jak będę niedaleko :)
OdpowiedzUsuńz Balei też niedawno zamówiłam parę rzeczy :) koleżanka pojechała i w sumie już się nie mogę doczekać kiedy odbiorę :D
Heh szkoda, że Balea niedostępna w Polsce!
UsuńJestem ciekawa tej henny, daj znać jak się sprawdziła.
OdpowiedzUsuńMam też ten żel z Balea :)
Mam nadzieję, że będzie w miarę trwała :)
UsuńGrazie per le informazioni, molto utile, e il successo dei nostri saluti Indonesia indipendente
OdpowiedzUsuńJa kupilam olejek rokitnikowy. Zapach obłędny. Szampon wzmacniający syberyjski kupiłam mamie i pachniał dokładnie jak olejek. Najchętniej wykupiłabym całą serię 😊
OdpowiedzUsuńtimotej mgiełkę, którą mam od Ciebie używam na tę górną niefarbowaną część włosów. Lepiej się rozczesują i na razie nie zauważyłam przesuszenia.
Fajnie, że u Ciebie chociaż w miarę się sprawdza, bo u mnie klapa ;)
UsuńJa kupilam olejek rokitnikowy. Zapach obłędny. Szampon wzmacniający syberyjski kupiłam mamie i pachniał dokładnie jak olejek. Najchętniej wykupiłabym całą serię 😊
OdpowiedzUsuńtimotej mgiełkę, którą mam od Ciebie używam na tę górną niefarbowaną część włosów. Lepiej się rozczesują i na razie nie zauważyłam przesuszenia.