W serii jest dwanaście odcieni, z czego ja mam cztery, które dziś możecie zobaczyć jak prezentują się na ustach. Pomadki są intensywne, mają piękne kolory i świetną trwałość! Dają satynowo-matowe wykończenie (dzięki czemu też nie wysuszają bardzo ust) i są bardzo komfortowe w noszeniu. Jednym słowem bardzo dobre jakościowo pomadki.
Z pewnością olbrzymim plusem tej serii jest właśnie trwałość. Na moich ustach przeróżne pomadki długo się utrzymują, ale Perfect Mat przetrwały przez większość dnia w bardzo dobrym stanie co mnie pozytywnie zaskoczyło.
PINK CANDY 155 | To ładny, ciepły odcień różu. Dość jasny, ale nie "barbiowy". Ładny, taki codzienny.
SKIPPER'S LOVE 173 | Ciepła, koralowa czerwień lub intensywny koral złamany czerwienią ;). Odcień idealny dla ciepłych typów urody, w sam raz na lato.
VIOLET LADY 148 | Mój faworyt - róż złamany fioletem. Chłodny, lekko przygaszony. Uwielbiam takie kolory!
DARK HIBISCUS 134 | Ten odcień wygląda dużo ciemniej w sztyfcie niż na ustach. To ciemna, ciepła, bordowa czerwień. Bardzo ładna.
Jestem bardzo zadowolona z tych pomadek, najczęściej sięgam oczywiście po piękny odcień Violet Lady. Trwałe, intensywne, nie wysuszające ust i matowe - czego chcieć więcej ;). Pomadki kosztują około 53zł. Który kolor podoba Wam się najbardziej? Znacie tę serię?
Skipper's Love jest śliczny i taki delikatny :)
OdpowiedzUsuńViolet Lady mam w swojej kolekcji i uwielbiam. Jest trwała i świetnie się komponuje z moim typem urody:)
OdpowiedzUsuńJest śliczny! Takie odcienie właśnie genialnie wyglądają na ciemnowłosych o jasnej cerze :)
Usuń173 jest przepiękna, bardzo w moim guście :)
OdpowiedzUsuńMi też się podoba, ale lepiej wygląda na cieplejszych typach urody :)
UsuńMega są te kolory, nie umiałabym wybrać najładniejszego :)
OdpowiedzUsuńTen violet wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest najładniejszy :)
UsuńUwielbiam tą firme, z chęcią bym przygarneła nie jedna pomadkę z tej serii - ale moja szafka z kolorówką krzyczy stanowczo NIE =D Muszę przystopować z tymi pomadkami :P
OdpowiedzUsuńwszystkie są piękne!
OdpowiedzUsuńWg mnie mają bardzo słabą matowość, pod tym względem wydaje się, że matowe pomadki w kredce od Golden Rose, którym zarzuca się, że są satynowe, mają większy mat.
OdpowiedzUsuńTaka bardziej satyna niż zupełny mat, aczkolwiek dla mnie Golden Rose to też satynka :)
UsuńAle cudowne te pomadki! Mi też ten różo-fiolet podoba się najbardziej :).
OdpowiedzUsuńBardzo lubię matowe pomadki, piękne kolory :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się numer 173 :) Ale wszystkie te kolory wyglądają na Tobie równie ładnie.
OdpowiedzUsuńWszystkie są w moim guście :)
UsuńTen różowo-fioletowy chyba wygrywa, bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńkurde cudowne są!! ten fiolet jest genialny, myślałam, że ten brązik będzie tak samo brązowy na ustach, szkoda, że jednak nie :<
OdpowiedzUsuńMi w sumie bardziej podoba się właśnie, że nie jest aż tak ciemnobrązowy :D
UsuńCuuudne!:)
OdpowiedzUsuńTrzecia mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona ^ ^
Usuńdruga jaka piękna!
OdpowiedzUsuńpiękny ten pierwszy róż :) Ale nie wiem, czy nazwałabym efekt, jaki dają matem :)
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam to coś pod satynę :)
UsuńTrzy pierwsze są po prostu przeeepiękne!
OdpowiedzUsuń