Zdecydowanie najlepiej wypadają u mnie gąbeczki - np. konjac lub Calypso. Są łagodne, nie podrażniają skóry, ale są skuteczne i zdecydowanie ułatwiają (i umilają) demakijaż. Najgorsze doświadczenia zawsze miałam ze szczoteczkami. Mimo dobrych opinii o miękkim i delikatnym włosiu zawsze okazywały się zbyt mocne.
GĄBKI CALYPSO | Gąbeczki do demakijażu Calypso to zdecydowanie mój ulubiony gadżet. Sięgam po nie najczęściej i sama się sobie dziwię, że odkryłam je tak późno, mimo tego że są bardzo popularne. W opakowaniu mieszczą się dwie płaskie gąbki. Calypso po zwilżeniu wodą są mięciutkie, ale mają porowatą strukturę, która fajnie oczyszcza skórę. Po wyschnięciu robią się z powrotem twarde. Gąbeczki świetnie sprawdzają się w duecie z mydłem lub żelem myjącym, zdarza mi się też używać ich z odrobiną olejku. Najlepsze!
Cenowo wypadają bardzo korzystnie - za opakowanie 2szt w Rossmannie zapłacicie 4-5zł. Gąbeczki jako tako się nie niszczą, ale ja wymieniam je w miarę regularnie, bo to jednak gąbka i wyobrażam sobie, że może stać się domkiem dla bakterii.
KONJAC | Nietypową, ale bardzo przeze mnie lubianą gąbką jest konjac. To w 100% naturalna gąbeczka wytwarzana z azjatyckiego drzewa o tej samej nazwie. Kiedy gąbka wyschnie jest zupełnie twarda, ale pod wpływem wody staje się miękka i sprężysta przy okazji znacznie zwiększając swoją objętość. Konjac jest bardzo przyjemny w dotyku, świetnie nadaje się do łagodnego masażu twarzy i oczywiście demakijażu. Spotkałam się z opiniami, że ma właściwości myjące, więc jest skuteczny używany jedynie z wodą, ale u mnie to się nie sprawdza - mydło bądź żel są koniecznie. Gąbeczki występują w różnych rodzajach np. czarne z dodatkiem węgla.
Ceny różne w zależności od sklepu. Najtaniej wychodzą na ebayu czy aliexpresie, bo już po jednym dolarze. Jeszcze żaden konjac mi się nie zniszczył, wyrzucałam po prostu kiedy uznałam, że swoje już przeszedł.
GLOV RĘKAWICA | Bardzo ciekawym rozwiązaniem jest magiczna rękawiczka Glov, o której już pisałam na blogu. Glov ma nietypową strukturę włókien, dzięki czemu działa przy użyciu samej wody i naprawdę mogę to potwierdzić! Radzi sobie z prawie każdym makijażem, chyba że stosujecie długotrwałe i wodoodporne kosmetyki - może być gorzej. Generalnie jest to świetne rozwiązanie na wszelkie wyjazdy, na co dzień też jest spoko, ale wolę gąbeczki. Glov po jakimś czasie działa słabiej i wtedy używam jej z dodatkiem kosmetyku do mycia twarzy.
Glov to trochę większy wydatek od poprzedników, ale cena jest do przeżycia - około 40zł. Teraz pojawiły się nowe kolorowe rękawice!
SILIKONOWA MYJKA | Uwielbiam takie myjki, ale niekoniecznie do demakijażu - w tej roli spisują się tak sobie. Mają kształt jajka, drobne wypustki i wykonane są z silikonu. Masaż twarzy taką myjką jest niezwykle przyjemny, szczególnie lubię jej używać wmasowując w skórę olejek bądź serum. W tej kategorii sprawdza się genialnie, przy demakijażu trochę gorzej, bo nie spienia kosmetyku i nie rozprowadza go tak dobrze po skórze. Fajnie jednak zmywa maseczki, zwłaszcza glinkowe.
Myjki są niedrogie, moja kosztowała około 5zł. Można je znaleźć w różnych drogeriach np. w Rossmannie. Plusem jest ich trwałość i łatwość w czyszczeniu.
SZCZOTECZKI | Za szczoteczkami niestety nie przepadam. Wypróbowałam już różne, robiłam podejścia do rossmannowych, ale były zbyt ostre. Ostatnio wyczytałam gdzieś, że bardzo miękka jest ta z Hebe (ze zdjęcia), ale to też kompletnie nie to - zdecydowanie zbyt ostra, twarda i drażniąca skórę! Może 'gruboskórne' osoby, które lubią mocne ścieranie, ostre peelingi lepiej reagują na takie szczotki.
Szczoteczka z Hebe kosztowała mnie chyba 5zł. Tanio, ale słabo - jeśli znacie ultra miękkie szczotki dajcie znać!
Nie wypróbowałam jeszcze ściereczki muślinowej, muszę kiedyś koniecznie zrobić do niej podejście. W planach mam też zakup mini gąbki naturalnej, która nie zbiera bakterii. Co u Was sprawdza się najlepiej? :)
U mnie najlepiej sprawdzają się gąbeczki konjac i calipso
OdpowiedzUsuńCalipso najlepsza :)!
UsuńJa uwielbiam Glova. Na wyjazdy czy krótkie weekendowe wypady jest genialny. Jak już się zużyje to zmywam nim maseczki :) Z kolei jedyna gąbeczka konjac jaką miałam po jakichś dwóch tygodniach chyba spleśniała, bo pojawiły się na niej małe ciemne kropeczki. Chociaż była niesamowicie przyjemna w użytku i pewnie zamówię ją jeszcze kiedyś
OdpowiedzUsuńMi raz w życiu też spleśniał konjac, miał chyba zbyt wilgotno, bo teraz nic się z nim nie dzieje :). Glov jest najlepszy na wyjazdy, zajmuje mało miejsca i jest super skuteczny, przynajmniej z początku!
UsuńJa często kupowałam różne myjki do twarzy ale kończyło się na tym, że myjkę odkładałam na bok i używałam rączek ;). Gąbek Calypso używa moja mama :).
OdpowiedzUsuńHeh też jakoś dawniej nie mogłam się przyzywczaić do używania myjek, wolałam "ręcami", ale ostatnio uzależnienie od calypso :D
UsuńDlaczego ja wcześniej nie słyszałam o Calypso? Gdzie ja się uchowałam? Jutro pójdę je na pewno kupic;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj! I daj znać czy przypadła Ci do gustu :)
UsuńUwielbiam mocne oczyszczanie skóry, dlatego u mnie szczoteczki do twarzy okazały się strzałem w dziesiątkę. Mam szczoteczkę z Rossmanna, jednak moja wygląda trochę inaczej. Zaciekawiłaś mnie tymi gąbeczkami. Z całą pewnością przyjrzę się im bliżej. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńMoja szczoteczka jest z Hebe, ale tę z Rossmanna też kiedyś miałam ;).
UsuńMuszę spróbować tej gąbki Calypso, bo nigdy o niej nie słyszałam, chyba to ten Clarisonic mi tak oczy przesłonił. :)
OdpowiedzUsuńHihi, tanie to to i fajne także polecam :D
UsuńMiałam już Calypso - dla mnie świetne do zmywania maseczek; szczoteczki też były okej, ale trochę podrażniały mi skórę, aktualnie mam sylikonową myjkę i też nie narzekam. Ciekawi mnie Konjac.
OdpowiedzUsuńPolecam Ci konjac, powinien przypaść Ci do gustu skoro lubisz Calypso a szczoteczki są zbyt mocne :)
Usuńkocham Glov, marzę nadal o szczotce elektrycznej do mycia twarzy. może kiedyś się o nią wzbogacę, aktualnie oczyszczam ją najpierw rękawiczką glove a następnie myję wodą z żelem
OdpowiedzUsuńGlov to bardzo fajny wynalazek ^ ^
UsuńW pewnym sensie miałam wszystkie z nich :) Myjkę silikonową polecam z Ebelin, jest świetna również do mycia pędzli. Z Glov miałam jedynie malutką wersję na palec i świetnie domywała korektor pod oczami - mogłam szybko nałożyć świeżą warstwę produktów bez pełnego demakijażu (np. po pracy, gdy wychodziłam gdzieś wieczorem). Konjac mam zakupiony, ale jeszcze nie otwierałam :) Calypso świetnie domywa maseczki z twarzy. Szczoteczkę mam w wersji elektrycznej z Rival De Loop i idealnie usuwa wszystkie suche skórki - to mój najlepszy "peeling" :)
OdpowiedzUsuńPędzelki czyszczę Brush Egg, ale ta myjka też się świetnie nadaje :). Jeśli Glov przypadła Ci do gustu to polecam dużą rękawicę, bo jest znacznie wygodniejsza!
UsuńTa szczoteczka z Rival de Loop jest mocna, drapiąca?
Szczoteczka ma w zestawie 4 końcówki - dwie "normalne" i dwie delikatne. Stosuję normalne i nie czuję dyskomfortu :) Ale używam jej jak peelingu - max dwa razy w tygodniu, a nie do codziennego oczyszczania twarzy :)
UsuńMiałam szczotkę do mycia buzi w młodości i nie pałam do nich miłością bo wydaja sie za mocne dla mnie, ale dziś zecydowalam sie na silikonowa myjkę-szczotkę. Podobno do umycia nia buzi nie trzeba specjalnie żelu . Bede próbować :)
OdpowiedzUsuńDo silikonowych moim zdaniem musi być "coś", mydło czy żel :). One same w sobie nie mają myjących właściwości?
UsuńJa lubię silikonowe szczoteczki.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam nakładać nimi serum olejkowe :)
Usuńja używam ręców ;D
OdpowiedzUsuńhihihi :D
UsuńUżywałam konjac-a i myjki glow. Z obu jestem zadowolona. Obecnie odsawiłam glow na czas lata/wiosny na cześć olejkowi myjacemu ;D miałam te szczoteczke z Rossmana ,polowałam na nią kilka tygodni i nie nadaje sie dla mnie jest zdecydowanie zbyt twarda i ostra. Niedawno macałam szczoteczkę Detail Pore Clean Brush na stoisku It's Skin, jest ultra mięciutka i przyjemna, zastanawiam się nad zakupem. Tylko ta cena ;/
OdpowiedzUsuńKocham olejki myjące :)! Nie słyszałam o tej szczoteczce, ile kosztuje?
UsuńPrzy demakijażu twarzy olejami korzystam ze zwykłej ściereczki z mikrofibry a do mycia twarzy szczoteczki elektrycznej z Remingtona. Połączenie idealne :)
OdpowiedzUsuńJak się sprawdza ta szczoteczka :)?
UsuńZazwyczaj po zmyciu oczu wacikiem działam samymi dłońmi, od czasu do czasu skorzystam ze szczoteczki elektrycznej z Biedronki, która u mnie ma działanie lekko peelingujące, natomiast do mycia dwa razy dziennie faktycznie jest trochę za mocna. :)
OdpowiedzUsuńJa mam wrażliwą skórę dlatego trochę boję się takich szczoteczek :/
UsuńZnam jedynie konjac :)
OdpowiedzUsuńJa sięgam po niego regularnie :)
Usuńwiele się naczytałam o gąbce konjac i planuję kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńWarto, niby nic takiego ale dużo zmienia w demakijażu :)
UsuńJa najczęściej stosuję gąbeczki Calypso oraz myjkę silikonową. Fakt, ze ta druga nie spienia żeli ale można sobie z tym poradzić najpierw spieniając żel i rozprowadzając go na twarzy a potem dopiero "szorować" myjką :)
OdpowiedzUsuńTeż tak robię :). Mimo wszystko w myciu wygrywa Calypso :D
UsuńJa do demakijażu używam zwyczajnie wacika, ale potem jeszcze raz oczyszczam skórę i używam do tego żelu + elektrycznej szczoteczki :)
OdpowiedzUsuńO ciekawie, u mnie trochę na odwrót - najpierw zmywanie olejkiem, potem np. aleppo (tu używam calypso), na koniec przecieram micelem i waciekiem :D
UsuńJeśli chodzi o super miętkie szczoteczki, polecam Ci nie zwracać uwagi na takie jak na zdjęciu i te "rossmanowskie", odrazu na zdjęciu widać po ułożeniu i struktuże włosia, że będzie za ostra. Za to gorąco polecam Ci szczoteczkę, też dostępną do kupienia w rossmannie, ale dużo lepszej jakości, jest super mięciutka, świetnie zmywa makijaż, delikatnie peelinguje twarz i oczyszcza pory, zwłaszcza ta cieńsza do płatków nosa z tej samej linii, wogóle polecam też pędzel do masek i kremów, są śliczne i doskonałej jakości, wprawdzie trochę trudno ją doprać z uwagi na gęstsze włosie, jest droższa i dłużej schnie, ale myślę, że warto :) tu masz linka: http://www.rossmann.pl/Produkt/Sense-and-Body-Girls-Best-Friend-szczoteczka-do-mycia-twarzy-1-szt,364854,3370
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie, nigdy jej nie widziałam bądź nie zwróciłam na nią uwagi! Z chęcią ją kupię, wielkie dzięki :). Ciekawe czy jest w każdym rossmannie.
UsuńNajczęściej sięgam po silikonową myjkę, w połączeniu z niektórymi żelami i mydłami wytwarza całkiem przyjemną pianę. Łudzę się, że pomaga domyć bardziej oporne podkłady ;) Mam skórę nosorożca, ale szczoteczka też jest dla mnie za ostra. Mam tę z Rossmanna - tuz po zmoczeniu gorącą wodą jest przyjemnie miękka, potem twardnieje i drapie. Konjac jest na mojej liście zakupowej - zastanawiałam się, czy to, co jest sprzedawane na ebayu to oryginalne gąbki uspokoiłaś mnie, że tak :)
OdpowiedzUsuńTaak, miałam z ebaya i nie różniła się w ogóle np. od takiej z Yasumi :). Dużo droższej swoją drogą!
UsuńWłaśnie się dziwię skąd te opinie, że szczotka z rossa czy Hebe są takie miękkie, dla mnie to drapaki!
Glov i konjac mam, bardzo lubię oba te myjaczki ;))
OdpowiedzUsuńNajlepsze ^ ^. Spróbuj jeszcze Calypso!
UsuńTeż lubię Calypso :)
OdpowiedzUsuńej to jest pampuch
OdpowiedzUsuń