Jakie właściwości pomadek brałam pod uwagę? Przede wszystkim komfort noszenia, trwałość, pigmentację, konsystencję, ale też efekt na ustach. Jeśli kupuję matową pomadkę to zależy mi na tym, aby była ona faktycznie matowa.
AVON Matowa szminka True Color | Pierwsze miejsce jest dla mnie wciąż zaskakujące - Avon zawsze kojarzył mi się z raczej słabą kolorówką, ale ich matowe pomadki są po prostu rewelacyjne! Łączą wszystkie cechy matowej pomadki idealnej: są bardzo kryjące, mają nasycone kolory i dają prawdziwie matowe wykończenie na ustach, ale przy tym są bardzo kremowe i wręcz aksamitne na ustach. Trzymają się u mnie bardzo długo, nie wysuszają przesadnie ust (choć też ich nie nawilżają, bo nie taka ich rola) i są po prostu bardzo komfortowe w noszeniu. Wygrywają efektem, kolorem i idealną jedwabistą konsystencją. Uwielbiam odcień Marvelous Mocha - śliczny jasny brąz, bardzo na czasie. Choć ich cena regularna kręci się w granicach 30zł to wiadomo jak to w Avonie, często są na promocji za około 15-17zł. ★★★★★
BOURJOIS Rouge Edition Velvet | Płynne pomadki, które większość z Was pewnie zna - są popularne i lubiane. Ich plusem jest dobra pigmentacja, ale też bardzo przyjemna formuła, nieco przypominająca mus. Komfort noszenia jest wysoki, nie dają nam odczuć, że usta są ściągnięte czy mocno wysuszone. Dla mnie są także naprawdę trwałe i co ważne - równomiernie schodzą z ust. Niektórym śmierdzą, mi ten zapach jakoś nie przeszkadza, choć producent mógłby popracować nad ładniejszą kompozycją zapachową ;). Bardzo lubię intensywny róż Pink Pong (tu swatche) i ciekawy zgaszony Beau Brun, który świetnie pasuje brunetkom! Rouge Edition kosztują około 60zł, ale ja poluję na nie zawsze w promocjach, gdzie można dostać je już za połowę ceny. ★★★★★
GOLDEN ROSE Liquid Matte Lipstick | Wśród najlepszej trójki nie mogło zabraknąć oczywiście Golden Rose i ich najnowszego matowego produktu czyli płynnych pomadek. Duży plus zbierają za prawdziwie matowe wykończenie, świetną pigmentację i piękne kolory w gamie. Zauważyłam, że trochę różnią się miedzy sobą w zależności właśnie od odcienia (nr 10 aplikuje się jak marzenie ale 08 - swatch - już musimy nauczyć się prawidłowo nakładać). Na moich ustach trzymają się bez zarzutu! Są odrobinę lepkie dzięki czemu nie ściągają nieprzyjemnie ust. Kosztują 20zł - ja na pewno skuszę się jeszcze na jakiś kolor! ★★★★★
MAYBELLINE Creamy Mattes | Matowa seria Color Sensational od Maybelline to nadal jedne z moich ulubionych matowych pomadek. Szkoda, że tylko kilka odcieni pojawiło się w Polsce, bo są naprawdę świetne - pięknie się rozprowadzają, ich formuła jest lekka i aksamitna, a pigmentacja mocna. Nie przesuszają ust i mają dobrą trwałość. Dokładniejszą recenzję i swatche znajdziecie w tym wpisie. Jeśli szukacie ładnej czerwieni to szczególnie polecam Wam czerwoną pomadkę z tej serii: Siren in Scarlet, cudowna :)! Kupicie je za około 20-30zł. ★★★★★
GOLDEN ROSE Velvet Matte | Jedne z najpopularniejszych matowych pomadek czyli Velvet Matte od Golden Rose. Kosztują około 10zł, a są naprawdę dobre jakościowo, więc nie trudno skusić się na kolejną... i kolejną ;). To jedne z moich ulubionych pomadek, mam ich naprawdę sporo, ale są w moim odczuciu troszkę słabsze niż maty od Maybelline czy Avon - ich formuła jest trochę bardziej sucha i tępa, ale nie chcę przez to powiedzieć, że są złe (po prostu można znaleźć coś lepszego, ale Velvet Matte są naprawdę dobre). Dobrze się rozprowadzają, komfortowo noszą, a marka raz na jakiś czas dorzuca nowe odcienie :). Moim ulubionym kolorem jest niezmiennie 02! Swatche na moim blogu znajdziecie w tym wpisie. ★★★★☆
MAC Matte | W ogromnej gamie pomadek MAC znajdziemy serię o matowym wykończeniu. Przede wszystkim zachwyca świetna pigmentacja i piękne odcienie, ale też przyjemna formuła i dobra trwałość. Osobiście wolałabym nieco bardziej matowy efekt na ustach, bo maty od Maca są takie satynowo-matowe. Cenowo jest to już też wyższa półka (około 90zł), więc jeśli nie chcecie za dużo wydawać na pomadkę to polecam Wam rozglądać się gdzie indziej - te pomadki są fajne, ale równie ładny efekt uzyskacie tańszymi produktami. Ja mimo wszystko czasem daję się skusić, bo niektóre kolory są niepowtarzalna. Z matowej serii uwielbiam oranżową czerwień Lady Danger, a na wishliście mam Heroine i Velvet Teddy. ★★★★☆
SLEEK Matte Me | Pierwsze spotkanie z tymi pomadkami Sleeka to z mojej strony była wielka miłość... która trochę osłabła, choć nadal z chęcią po nie sięgam. Ten produkt jest troszkę inny - bardzo, bardzo mocno matowy co daje świetny efekt ale mocno wysusza i ściąga usta. Dlatego mam trochę mieszane uczucia, z jednej strony super mocna pigmentacja, ale z drugiej lubi się wykruszać w ciągu dnia. Wolę używać tych pomadek raczej na krótsze wyjścia, bo całego dnia nie wytrzymują, a poprawki są niewskazane (lepiej zmyć i nałożyć od nowa, bo mogą dziwnie się wykruszać). Mimo wszystkich minusów lubię je za bardzo intensywne i piękne kolory - cudowną nasyconą czerwień Rioja Red, fioletowo różowy Fandango Purple i oryginalny nudziak Birthday Suit. Cenowo około 25zł. ★★★★☆
GOLDEN ROSE Matte Lipstick Crayon | Bardzo maślane, aksamitne kredki w ołówku ma oczywiście także Golden Rose. Znów połączenie niskiej ceny (około 10zł) idzie w parze z świetną jakością! Pięknie się rozprowadzają, są bardzo dobrze kryjące i komfortowe w noszeniu. Szkoda, że nie dają jeszcze bardziej matowego efektu na ustach, ale jestem w stanie im to wybaczyć ;). Uwielbiam ciemną wiśnię nr 02, ale mam też ochotę dokupić jakiś jaśniejszy kolor. ★★★★☆
SENSIQUE Matowa pomadka w kredce | Pozytywnym zaskoczeniem okazały się kredki do ust od Sensique (Drogerie Natura), które niedawno marka wprowadziła do oferty. Wyglądem przypominają nieco te od Golden Rose, ale są troszkę twardsze, mniej maślane, choć nie tępe czy suche. Dobrze się nakładają i ładnie wyglądają. Używam ich od niedawna, ale trwałość też oceniłabym na plus (muszę pokazać Wam niebawem swatche, bo w gamie jest kilka ciekawszych kolorów!). Cena około 10zł. ★★★★☆
L'OREAL Color Riche Matte | Świetnej jakości matowe pomadki ma także L'Oreal - seria Color Riche. Są naprawdę prawie doskonałe, mają eleganckie opakowania, idealną aksamitną formułę która nie przesusza ust (aż przyjemnie nimi malować usta!), nasycone wyważone odcienie. Nie wylądowały na samej górze rankingu tylko z tego względu, że wykończenie mogłoby być trochę bardziej matowe, a to znów mat/satyna. Patrząc jednak na pozostałe właściwości są naprawdę super, uwielbiam róż Ouhlala (tu swatche) i boską klasyczną czerwień Cocorico (mój ideał czerwieni na zimę). ★★★★☆
KOBO Matte Lips | Coś dobrego znajdzie się zawsze u Kobo - seria Matte Lips to piękne, modne kolory! Pomadki są świetnie nasycone pigmentem, ładnie się rozprowadzają i dobrze noszą. Znów brakuje mi kilku procent do pełnego efektu matu, ale mimo to bardzo, bardzo je lubię. Cenowo też są super - około 15zł. Jeśli znacie już Velvet Matte od GR i macie ochotę na coś innego to może właście Matte Lips od Kobo przypadną Wam do gustu. Ja ostatnio ciągle sięgam po różowy fiolet Lila Rouge i zgaszony brąz Brownie (boski!). Do kupienie oczywiście w Naturach. ★★★★☆
ARTDECO Perfect Matt Lipstick | Matowa seria od Artdeco to znów wysoka jakość, komfort noszenia i dobra pigmentacja. Dodatkowo lubię je jeszcze za klasyczne, minimalistyczne czarne opakowania z obciążnikiem, dzięki czemu fajnie leżą w ręce. Mają ładny, słodki zapach. Na minus w tym rankingu, bardziej satynowe niż matowe wykończenie (co niektórym będzie odpowiadało a innym nie). Ja bardzo je lubię, a już szczególnie odcień Violet Lady czyli piękny różowo-fioletowy kolor. Swatche pokazywałam Wam w tym wpisie. Kosztują około 40zł. ★★★★☆
MANHATTAN Soft Mat Lipcream | To jedna z pierwszym płynnym pomadek jaką udało mi się kupić. Nie wiem nawet czy one są nadal w sprzedaży, ja kupowałam je online gdzie można było upolować je za śmieszne kwoty (typu 3zł). Generalnie to fajne pomadki w formie takiego kremu-musu. Może nie jakieś wybitne, ale dobre, takie przyjemne na co dzień. Gama kolorystyczna raczej nie powalała, odcieni było kilka. Ja miałam jeszcze jakiś róż, który mi przepadł, został mi taki ładny naturalny nude 95M. Nie będę na nie jakoś specjalnie polować, ale jeśli kiedyś je zobaczę przy okazji innego zamówienia to możliwe że skuszę się na inny odcień. ★★★☆☆
BASIC Matt Lip Gloss | Ten produkt to już bardziej ciekawostka, ponieważ Basic zniknął z drogerii Daily, a więc pewnie i ten kosmetyk jest już nie do kupienia. Była to dosyć fajna pomadka, trochę podobna do tej z Manhattanu. Też w formie lekkiego musu/kremu, o umiarkowanej pigmentacji i waniliowym zapachu. ★★★☆☆
INGLOT AMC Lip Pencil | Kiedyś bardzo lubiłam te ołówki, ale potem pojawiło się mnóstwo bardzo dobrych matowych produktów na rynku i trochę o nich zapomniałam. Tutaj plusem jest zdecydowanie mocno matowy efekt, ale ołówki są trochę bardziej suche i tępe, więc wypadają trochę gorzej na tle innych produktów (choć generalnie są okej). Cena jakoś w granicach 20zł. ★★★☆☆
INGLOT Pomadka | W klasycznej gamie pomadek Inglota znajdziemy także matową serię. Miałam w niej swojego ulubieńca nr 420 (różo-fiolet, tak mam obsesję na punkcie tego koloru). Pomadka jest bardzo dobrze kryjąca i idealnie matowa, ale dość sucha, tępa i wysuszająca usta. Z początku była bardziej kremowa, ale po jakimś czasie zrobiła się gorsza i zaczęła zostawiać na ustach dziwne okruszki. Nie tak dawno bardzo chciałam kupić z tych pomadek taki oryginalny szary odcień, ale po sprawdzeniu go w sklepie zdecydowanie odpuściłam. Mimo, że był to raczej świeży tester to już na wstępie był strasznie tępy i nierówno się rozprowadzał. Wydaje mi się, że niektóre odcienie są dość dobre i bardziej kremowe, a inne okropnie suche. ★★☆☆☆
MAKEUP REVOLUTION Salvation Velvet Lacquer | Bardzo lubię MUR, więc na te płynne pomadki strasznie się napalałam, a okazały się ...bublem. Kolor jest akurat mega, neonowy nasycony róż o 100% kryciu, jednak pomadka ma dziwną formułę i wykrusza się! Nie trzeba wcale nic jeść aby ten bubelek zaczął się kruszyć. Swatch pokazywałam Wam w tym poście. ★☆☆☆☆
Dajcie koniecznie znać jakie są Wasze matowe typy, co możecie mi polecić :)?
![]() |
Na ustach Rioja Red - Sleek Matte Me. |