Przerobiłam już kilka różnych fixerów, ale na razie nie spotkałam lepszego produktu niż właśnie ten fixer Kryolan z serii Dermacolor. Jest to oczywiście spray utrwalający, który rozpylamy na skończony makijaż. Fixer ma za zadanie dodatkowo przedłużyć trwałość makijażu i sprawić, że makijaż będzie również odporny na ścieranie czy niewielki kontakt z wodą. Osobiście na sobie bardzo rzadko stosuję fixery, bo do codziennego makijażu nie widzę takiej potrzeby, ale już zawsze wtedy kiedy wykonuję makijaże ślubne czy okolicznościowe na moich klientkach.
Fixer Kryolan do takich makijaży (jak ślubne czy wieczorowe) sprawdza się najlepiej, bo naprawdę porządnie je utrwala! Osiada na skórze w postaci niewidzialnej warstwy, świetnie przedłuża trwałość podkładu i genialnie utrwala cienie, także sypkie pigmenty. Jak dla mnie to numer jeden wśród fixerów do zadań specjalnych. Trzeba jedynie uważać żeby nie przesadzić z ilością, bo może osadzać się nieco na włoskach na twarzy. Pewnym minusem tego sprayu jest na pewno cena, fixer jest dość drogi - 150ml kosztuje 69zł, ale zdecydowanie jest warty tych pieniędzy. Kryolan jest raczej ciężki do kupienia stacjonarnie, ale bez problemu dostaniecie go przez internet np. na Kosmetykomanii (tutaj).
Ten fixer polecałabym raczej tylko wizażystom. Jeśli szukacie jakiegoś utrwalacza do codziennego użytku to moim zdaniem fajnie sprawdza się fixer z Inglota. Ładnie niweluje efekt pudrowości, lekko utrwala, ale nie tworzy takiej powłoki jak Kryolan - będzie po prostu delikatniejszy i lepszy do częstego stosowania.
Baza pod cienie to już produkt, który może (a nawet powinien!) używać każdy kto sięga po cienie do oczu. Dla osób, które interesują się makijażem, baza jest czymś oczywistym, ale po rozmowach z osobami które zdarza mi się malować widzę, że to wciąż coś o czym wiele osób nawet nie słyszało. Moim zdaniem baza to mus pod cienie - nic tak ładnie nie podbije ich intensywności i nie przedłuży trwałości na oku :).
Testowałam wiele baz o różnych formułach, więc byłam ciekawa czy ta z Kryolanu będzie faktycznie bardziej pro niż niedrogie bazy z drogerii. Dla mnie zaletą jest kremowa formuła i tubka, bo jest bardziej higieniczne rozwiązanie od grzebania w słoiczku. Baza ma jasny, beżowy odcień i w jakimś zupełnie niewielkim stopniu wyrównuje kolor powieki. Generalnie jest to bardzo dobra baza - na moich oczach makijaż z tą bazą jest nie do zdarcia, a same kolory cieni dużo intensywniejsze co możecie zobaczyć na swatchu poniżej. Minusem jest konsystencja. Baza jakoś kiepsko się rozprowadza, smuży i czasem nawet warzy, dlatego mimo fajnego przedłużenia trwałości i zwiększenia przyczepności cieni nie będzie kosmetykiem po który sięgnę ponownie. Na piątkę z minusem. Cenowo z kolei wychodzi całkiem spoko, bo 35zł (link do bazy), a jest bardzo wydajna.
Jeśli chodzi o bazę i utrwalacz, to świetnie sprawdza się mgiełka marki Smashbox :)
OdpowiedzUsuńDzięki za polecenie :)
UsuńFixer Kryolan został użyty przez kosmetyczkę do mojego makijażu okolicznościowego (byłam osobą towarzyszącą świadka na ślubie) . byłam pięknie pomalowana a po nad to makijaż był niesamowicie trwały, dlatego oprócz bazy i podkładu estee lauder. Zamierzam kupić sobie waśnie ten fixre.
OdpowiedzUsuńTen fixer jest świetny :). Bardzo dobrze utrwala makijaż!
UsuńSzukam dobrej bazy pod cienie i zastanawialam sie na Urban Decay abo Zoevą, ale widzę, że Kryolan jest wart uwagi :)
OdpowiedzUsuńNiby tak, ale nie jest najlepszy :). Baza Zoevy też mnie ciekawi!
Usuńnigdy nie miałam z nimi do czynienia :)
OdpowiedzUsuńTo raczej kosmetyki do zadań specjalnych ;)
UsuńBaz daje super efekt :)
OdpowiedzUsuńMocno podbija cienie :)
UsuńPóki co na większe wyjścia stosuję tylko bazę pod cienie, ale na pewno z biegiem czas kolekcja takich dodatków do podstawowego makijażu się powiększy :)
OdpowiedzUsuńBaza pod cienie jest wystarczająca do zwykłego użytku ;). Tę pod podkład czy fixer można sobie odpuścić.
Usuńa fixera z Bielendy próbowałaś?
OdpowiedzUsuńNie, a dobry :)?
Usuńnie wiem, ja póki co żadnego fixera nie miałam. kiedyś używałam w tym celu mgiełki z witaminą E z The Body Shop, ale podrażniała mnie i sprawiała, że makijaż za bardzo się błyszczał. jakoś nie czuję potrzeby stosowania tego typu kosmetyków :)
UsuńU mnie baza pod cienie to must have, bo mam tłuste i opadające powieki ;) Najlepiej sprawdzały się u mnie: baza z ArtDeco, cień Maybelline Color Tattoo w odcieniu Creme de Rose oraz baza z KIKO :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię stosować Color Tattoo w roli bazy :)! A tej z Kiko nie miałam, ale markę bardzo lubię.
UsuńNie przepadam za fixerem z Inglota, bo mam wrażenie, że jego skuteczność jest porównywalna do wody termalnej :D Wolę fixer matujący z Makeup Revolution (serio) :)
OdpowiedzUsuńJa widzę efekt, ale fakt - to zupełnie inny kaliber niż Kryolan!
UsuńNapisz coś więcej o tym fixerze MUR :)
Muszę sobie zamówić tę bazę pod cienie :)
OdpowiedzUsuńJest dosyć fajna, ale jak wspomniałam ja szukam lepszej ;)
UsuńNie miałam jeszcze tych kosmetyków, ale mam swoich ulubieńców z innych firm :)
OdpowiedzUsuńA co to za ulubieńcy :)?
UsuńFixer posiadam i jestem zadowolona, dorzucę tylko jeszcze małe uwagi - nie pachnie zbyt ładnie i trzeba uważać na włosy, zdarzyło mi się niechcący prysnąć zbyt blisko nasady i wyglądałam, jakbym przesadziła z lakierem do włosów, zrobił się taki białawy nalot. Baz używam różnych, na ogół korektora albo Color Tattoo ;)
OdpowiedzUsuńO zapachu to nawet zapomniałam - jakoś się przyzwyczaiłam, że fixery śmierdzą :P
UsuńMarząmi się kosmetyki z Kryolanu, słyszałem, że jakościowo są świetne. Ceny też niezłe, no ale to już wyższa półka to sie nie dziwmy �� jak będę przy kasie to czemu nie ��
OdpowiedzUsuń