Hej! Nieco ponad tydzień temu (5 i 6 listopada) w Krakowie odbywał się 34 Kongres i Targi kosmetologiczne LNE - duże wydarzenie w branży beauty. Takie targi odbywają się dwa razy do roku w Krakowie, od jakiegoś czasu w Expo. Kongres przyciąga zawsze masę ludzi, co wcale mnie nie dziwi, bo to niezła okazja do pogłębienia wiedzy (wykłady i pokazy) oraz do zrobienia zakupów (część targowa to ponad 200 wystawców!) dla wszystkich osób pracujących w tej branży albo po prostu mocniej zainteresowanych tematyką urodową.
Tym razem podczas imprezy odbyło się też spotkanie dla blogerów Beauty Flash zorganizowane przed serwisuroda.pl, co było dodatkowym urozmaiceniem wydarzenia. W targach LNE wcześniej już zdarzało mi się uczestniczyć, więc tym bardziej byłam ciekawa jak wypadnie takie blogerskie spotkanie we współpracy z organizatorem targów.
W pierwszy dzień całej imprezy odbywało się właśnie spotkanie blogerów, więc to od niego zacznę. Spotkanie było podzielone na kilka części, głównie w formie mini wykładów. Wprowadzenie, co nieco o samych targach LNE, trochę o powstawaniu kosmetyków i o samym blogowaniu. W kwestii tematu prowadzenia bloga wykład poprowadziła Candymona. Była również część o manicurze hybrydowym połączona z pokazem (konkretnie używania lakierów magnetycznych) przygotowana przez NC Nails Company, która prawdę mówiąc była dla mnie akurat średnio ciekawa, ale postanowiłam sprawdzić markę i zakupić z niej na spróbowanie właśnie hybrydy (dobrze się zapowiadają!). Ja oczywiście najbardziej czekałam na część makijażową marki Ikor, poświęconą makijażowi mineralnemu. Fajnie, że nie był to suchy wykład, ale pokaz makijażu - utrzymanego w jesiennej kolorystyce. Spotkanie blogerów zakończyło się konkursem na stworzenie własnego kosmetyku wykonanego z typowo kulinarnych składników.
Mimo pewnych technicznych niedogodności, fajnie było wziąć udział i poznać blogerki, które do tej pory kojarzyłam jedynie z internetu (od lewej): Kapryska, Kasię, Asię i jeszcze jedną Asię z Nihil Novi, z którą wywłoczyłyśmy się porządnie po części targowej i zaliczyłyśmy kilka makijażowych wykładów :).
Z kolei w drugim dniu targów skupiłam się już na samych zakupach i wspomnianych wykładach. Mnie oczywiście interesowała część poświęcona makijażowi. Udało mi się zobaczyć "Moc kolorów - zastosowanie pigmentów w makijażu" prowadzony przez Leanne Simmons z Kryolan, która stworzyła bardzo kolorowy fantazyjny makijaż na bazie właśnie produktów z Kryolanu. Zaprezentowane triki może nie były super odkrywcze dla kogoś siedzącego mocno w temacie makijażu, ale można było na żywo zobaczyć dużą część kosmetyków Kryolanu jak sprawdzają się w praktyce. Potem obejrzałam jeszcze pokaz "Makijażowe triki - spektakularne efekty" w wykonaniu Kolety Gabrysiak. Bardzo fajny makijaż, sporo ciekawych porad i kilka nowych technik. Ostatnia prezentacja którą zobaczyłam to "Elementy fashion make-up w makijażu wieczorowym" autorstwa Izabeli Szelągowskiej - świetny, nowoczesny makijaż z błyszczącymi "mokrymi" powiekami od razu przypadł mi do gustu.
Na koniec pokażę Wam co udało mi się kupić na części targowej :). Oczywiście kusiło mnóstwo stoisk i mnóstwo kosmetyków, ale same wiecie jak to jest - już z kilku produktów potrafi uzbierać się niezła suma pieniedzy ;). Ja raczej nastawałam się na sekcję manicure, miałam w planach jakieś hybrydy i jak wspomniałam zdecydowałam się na trzy odcienie z NC Nails Company żeby sprawdzić jak wypadną w porównaniu choćby z Semilaciem (a są podobne cenowo). Na targach obowiązywała akurat promocja 2+1, więc warto było skorzystać. Skusiłam się na magnetyczną zieleń, rozbielony lilia-róż i nasycony kobalt. Kupiłam też nietypowy czerwony kawior do paznokci, fioletową "syrenkę" AR style, piękne cyrkonie Swarovski i ciekawy pyłek Frozen Dust z Eclair, mający dawać zmrożony matowo-błyszczący efekt. Od organizatorów w prezencie perfumowana oliwka do skórek Nails Company i szklany pilniczek.
Druga, kolorówkowa część zakupowa to biały podkład Makeup Revolution, który kupiłam do rozjaśniania za ciemnych podkładów, dwa pędzelki z pędzelkowego raju Maestro i ciekawy pigment Cinema opalizujący na róż. Od firmy Ikor każda z nas dostała cień mineralny Pure Colors, mi trafiła się piękna miedź!
Tym razem nie kupowałam nic z pielegnacji, choć miałam w planie moje ukochane maski algowe. Jednak ceny masek były dość wysokie, a moja ulubiona marka już nie pojawia się na targach, więc odpuściłam sobie ostatecznie. Żałuję jedynie, że nie skusiłam się na żaden pyłek "kameleon" do paznokci, bo wiele firm je miało, a ja koniecznie chciałam dokupić fioletowy ;).
Ale szkoda, że się nie poznałyśmy - dopiero po czasie Cię skojarzyłam - mam nadzieję, że jeszcze zdarzy się taka okazja! :( Nawet dostałam się na zdjęcie (siedzę w ostatnim rzędzie i piję wodę :D) Poza tym też zrobiłam małe zakupy i wyszłam z 5-oma nowymi pędzlami Maestro - istny pędzelkowy raj! :)
OdpowiedzUsuńTyle nowych twarzy, sporo nas było - ja niestety mało kogo w ogóle kojarzyłam choć przypuszczam, że większość blogów dziewczyn zdarza mi się odwiedzać :). Może następnym razem się uda :)!
UsuńStoisko Maestro to zawsze obowiązkowy punkt w moim repertuarze targów :D.
mam ten biały pigment, dla mnie mam dwie podstawowe wady, a może nawet kilka. jest za rzadki, wodnisty, nie można dodawać go zbyt dużo bo zmienia właściwości podkładów i jednocześnie trzeba go dodać sporo aby rozjaśnienie było widoczne. ma słabą pigmentację, jest jak mleko . początkowo podobał mi się jednak teraz już nie
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że jest właśnie strasznieeee rzadki, nie przypomina klasycznego podkładu.
UsuńCieszę się bardzo że mogłyśmy się poznać :) od dawna zaglądam na twojego bloga i kojarzę te turkusowe włosy :). Fajnie że byłaś jeszcze na drugi dzień bo i zakupy udało się zrobić :) Ja właśnie najbardziej żałuję że nie miałam możliwości być drugiego dnia bo tam raj normalnie był :). Z drugiej strony może i dobrze bo bym pewnie zbankrutowała ;).
OdpowiedzUsuńHeh już nie turkusowe :D. Szkoda właśnie, że podczas spotkania nie było dłuższej przerwy, na zakupy. Nie każdy mógł niestety pojawić się również w niedzielę, a tyle stoisk ciężko obejść nawet w pół godzinki :D
UsuńMam nadzieję, że to nie ostatnie takie spotkanie w Krakowie ;)
OdpowiedzUsuńLiczę, że będą kolejne :)!
UsuńFajne spotkania, chyba trzeba będzie się wybrać w przyszłym roku :)a pędzelki Maestro to moje ulubione :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńCudowności do paznokci 😊 zazdraszczam😊
OdpowiedzUsuńJa już nie mogę się doczekać kiedy wypróbuję nowe hybrydy :)!
UsuńMakijaż, paznokcie - mogę oglądać godzinami, super!
OdpowiedzUsuńzazdroszczę tych targów :) na pewno super przeżycie!
OdpowiedzUsuńBardzo fajne, było warto :)
UsuńWłaśnie sobie zdałam sprawę, że u mnie te pigmenty nazywają się Film, a u Ciebie Cinema xD Czekam na mani z tym pyłkiem Frozen, akurat aura sprzyja ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za cudowne dwa dni ;* Świetnie się bawiłam!
Aha.. nie zwróciłam uwagi :D Mam nadzieję, że będzie równie ładny co na zdjęciach!
UsuńJa również :)!
Chętnie podpatrzyłabym kilka trików makijażowych na żywo. Zielona hybryda pewnie jest piękna. Chętnie zobaczę ją na paznokciach.
OdpowiedzUsuńA idź Ty! Nie jesteś pierwszą osobą u której czytam o tych targach i coraz bardziej zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż mam ten rozjaśniacz do podkładu, u mnie się nie sprawdził, jest za rzadki i zmienia formułę podkładu. Daj znać czy u Ciebie daje radę.
OdpowiedzUsuńAż żałuję, że już nie mieszkam w Krakowie...
OdpowiedzUsuńBardzo miło było Cię zobaczyć! Wstyd się przyznać ale nie wiedziałam jak masz na imię,bloga natomiast kojarzyłam doskonale więc od razu Cię poznałam :*
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :)