Kwietniowy Shinybox z tego co widzę został już niestety wyprzedany, a w przygotowaniu już kolejna edycja, ale dla wszystkich którzy jeszcze nie widzieli - ostatni Shiny "Spełnij Marzenia". W pudełku miały znaleźć się dwa produkty premium, przez co rozumiem coś wyjątkowego i droższego ;). W sumie wszystkich kosmetyków mamy sześć, z czego pięć jest pełnowymiarowych, a Shiny dodatkowo dorzucił małą niespodziankę.
417 Żel do mycia twarzy z luffą | Kosmetykiem premium jest żel myjący marki 417, która faktycznie należy do tych droższych. Żel to na pewno typ praktyczny, a więc do sprawdzenia. Jego cena regularna to aż 116zł (przyznaję, że akurat żelu do mycia twarzy nigdy nie kupiłabym w takiej cenie!), więc tym bardziej mam ochotę go wypróbować. Ciekawe czy żel za 116zł znacząco różni się od tego za 16zł ;).
DR IRENA ERIS Błyszczyk Provoke | Drugim produktem premium jest błyszczyk z linii Provoke (cenowo trochę ponad 50zł). Fajne są te błyszczyki, mam dwa odcienie i chwalę je sobie. Mają dobrą formułę, są dość gęste i komfortowo się noszą. W Shiny trafiłam akurat na taki mało wdzięczny odcień, ale póki go nie sprawdzę w makijażu to nie dowiem się czy będzie do noszenia.
FABERLIC Balsam tlenowy Air Stream | Balsam tlenowy brzmi jak coś dziwnego, ale zawiera po prostu jakiś kompleks tlenowy, który ma pomóc zregenerować naszą skórę. Zapomniałam kompletnie o marce Faberlic, balsam dopiero teraz przypomniał mi o jej istnieniu. Miałam z niej kiedyś śmieszną wodę toaletową pachnącą czekoladkami.
KRYNICKIE SPA Rozświetlający krem pod oczy | Ten produkt trochę mnie zaskoczył, bo to krem pod oczy, ale do cery naczynkowej. Jakoś nigdy nie widziałam kremu pod oczy dedykowanemu skórze płytko unaczynionej i zastanawiam się teraz czy coś mi umknęło czy faktycznie takie kremy niełatwo znaleźć. Tak czy inaczej brzmi ciekawie, pasuje do mojego typu cery, więc warto będzie do przetestować.
JOKO Róż | W boxie mógł się trafić róż lub eyeliner. W moim pudełku znalazłam róż i dobrze, bo eyelinerów mam pod dostatkiem. Na zdjęciach wyszedł strasznie żółto, a to taki ciepły, złocisty, ale nie aż tak żółty odcień.
LAB ONE Regenerujący szampon | Dodatkowo saszetka z szamponem.
Dodatkiem w tej edycji był voucher do wykorzystania na stronie Katalog Marzeń (jeszcze nie obczaiłam, więc trzeba będzie to posprawdzać). Myślę, że Shiny w tym miesiącu całkiem trafione, choć zdarzały się dużo lepsze edycje. Kosmetyki tym razem jakieś wyjątkowo nietypowe w moim odczuciu (mało znane marki, poza Joko i Eris). Trochę żałuję, że nie trafiłam na inny odcień błyszczyku, bo to niezły produkt :).
mnie zdjęcia różu też nie wyszły, mój nr to 11
OdpowiedzUsuńJakoś nie chciał wiernie wyjśc ;D
UsuńMi też się podoba ta edycja i fajnie, że mniej drogeryjna niż poprzednia
OdpowiedzUsuńOj tak, zdecydowanie! Nie lubię kiedy przeważa drogeryjna półka;)
UsuńPudełko jak dla mnie na duży plus. :)
OdpowiedzUsuńJa też uważam, że wypadło fajnie:)
UsuńBardzo fajna zawartość. Mnie się akurat kolor błyszczyka podoba - chyba, że na ustach bardzo odbiega od koloru opakowania.
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie sprawdzilam, ale wygląda na taką beżową perłę :D
UsuńMiałam taką samą zawartość ;)
OdpowiedzUsuńI jak, zadowolona jesteś?
UsuńMnie się podoba zawartość i trochę szkoda, że nie zamówiłam ;)
OdpowiedzUsuńBędą jeszcze inne pewnie równie fajne edycje :)
UsuńWłaśnie takich informacji szukałem !
OdpowiedzUsuńMnie by raczej nie zachwyciło - błyszczyków nie lubię, róż bardziej wygląda na cień :D
OdpowiedzUsuńJa lubię te Provoke, ale i tak wolałabym pomadkę :D
UsuńTaka rada:
OdpowiedzUsuńJeżeli kolor błyszczyka Ci się nie podoba, zawsze możesz dodać do niego trochę pokruszonego cienia :D.