Hej! W ostatnim czasie dotarła do mnie kolejna paczka ambasadorska wypełniona po brzegi nowościami od Makeup Revulotion. Tym razem pomyślałam, że fajnie będzie pokazać Wam od razu wszystko, bo jest sporo takich totalnych nowinek, które dopiero będą wchodziły do sprzedaży. Między innymi to paletki Amplified, na które sporo osób czeka, ale też ciekawostka w formie silikonowych pędzelków ;).
Na pierwszy ogień dwie nowe palety:
Epic Day Palette i Epic Night Palette. Pierwsza oczywiście bardzo spokojna, neutralna z czterema matowymi beżami i czterema błyszczącymi brązami. Dodatkowe większe cztery 'okienka' mogą być zarówno cieniami jak i rozświetlaczami (mają różne wykończenia). Paletka Night jest bardziej zdecydowana, z mocniejszymi, bardziej wieczorowymi cieniami. Pigmentacja w przypadku obu palet jest dobra, aczkolwiek nie powalająca. Bardzo podoba mi się drobinkowy granat w nocnej palecie!
Obok puder bananowy
Luxury Powder Banana, który ciekawił mnie od dawna. Jestem posiadaczką takiego żółtego pudru marki Glazel, który jest jednak dość mocno żółty i muszę go mieszać z pudrem transparentnym. Ciekawa jestem jak wypadnie puder od MUR. Na pierwszy rzut oka widać, że wzorowany był na sławnym pudrze Ben Nye, którego nie miałam okazji (jeszcze!) spróbować.
Duuuża paleta w formie książki
Pro HD Eyes & Contour Palette od razu przypadła mi do gustu <3! Po pierwsze fajne wydaje się być w niej to, że cienie są maleńkie, a w przypadku takich dużych palet wiele kolorów po prostu leży i się marnuje. Cienie to głównie neutralne kolory, brązy, beże, raczej w ciepłej tonacji. Maty przemieszane z błyszczącymi cieniami, więc nie ma nudy. Jest też trochę intensywnych kolorów, błękitów czy zieleni, ale pojawiają się one w formie akcentu. Bardzo podoba mi się, że pojawiło się sporo odcieni ciemnych, zgaszonych jak granaty, śliwki, fiolety - w takich większych paletach często przeważają same wściekłe odcienie, a takich ciemnych i przygaszonych kolorów bardzo brakuje. Poza cieniami mamy też rozświetlacze, pudry i brązery. Cienie mają bardzo dobrą aksamitną formułę i są naprawdę ładnie napigmentowane, duuużo lepiej niż popularne paletki "paseczki" MUR (np. te z serii Iconic), wypadają też lepiej niż paletki Day & Night ze zdjęcia wyżej. Wiadomo, że to tylko pierwsze wrażenia, paletę oczywiście muszę sprawdzić w różnych makijażach, ale wydaje się naprawdę fajna, aż chce się jej użyć!

Przejdźmy do wspominanych i wyczekiwanych palet z serii
Pro HD Amplified. Są to paletki 35 cieni, znacznie większe od popularnych palet 32 cieni MUR. Różnica w wielkości jest spora, są to już rozmiarowo jedne z największych palet jakie mam. Pojedynczy cień jest chyba nawet ciut większy od pięciozłotówki. Przy okazji zrobiłam szybkie swatche wybranych odcieni, ale same palety na zdjęciach wyszły jakoś wyjątkowo jasno... Kolory cieni w rzeczywistości są sporo ciemniejsze.
Pigmentacja jest w porządku, bardzo dobra w przypadku cieni błyszczących i trochę słabsza (ale wciąż okej) w przypadku matów. Dla mnie taki stopień pigmentacji wydaje się być wystarczający nawet do mocniejszych makeupów, ale jeśli szukacie czegoś o zabójczo mocnym pigmencie to możecie poczuć się trochę rozczarowane. Generalnie palety bardzo mi się podobają, mają piękne kolory, choć pewnie pojawią się zarzuty, że dość podobne - to akurat fakt, Makeup Revolution lubi umieszczać w paletkach cienie zbliżone kolorem, szczególnie w obrębie beżów. Z drugiej strony niektórzy są zadowoleni, bo te kolory zawsze najprędzej się zużywają.
NEUTRALS WARM | Świetna paleta dla fanek ciepłych, neutralnych odcieni. Beże, złociste brązy, odcienie złota, moreli, śliwki. Totalnie mój gust jeśli chodzi o moje codzienne makijaże, uwielbiam takie kolory i czuję, że po tę paletkę będę sięgać bardzo często. Maty są tu przemieszane z cieniami błyszczącymi - tych drugich jest całkiem sporo.
NEUTRALS COOL | Nazwa palety totalnie myląca! Nie sugerujcie się nią, bo i mnie wprowadziła w błąd i byłam już przekonana, że pomyliłam się podczas robienia zdjęć i sfotografowałam tę samą paletkę dwa razy. Neutrals Cool wcale nie jest chłodna - to prawie ten sam zestaw kolorów co Neutrals Warm tyle, że w wersji matowej. Kolory w obydwu paletach są bardzo, bardzo zbliżone, paleta Warm jest bardziej w stylu makijaży glamour, a werjsa Cool dla fanek matów. Paleta jest oczywiście w ciepłej, wręcz jesiennej kolorystyce.
COMMITMENT | To już ciemniejsza paleta, w której dominują kolory ziemi. Nie ma tu takich jasnych, typowo rozświetlających odcieni (choć na zdjęciu może się tak wydawać, ech wybaczcie, zrobię kiedyś lepsze). W tej paletce mamy praktycznie same brązy, w przewadze ciepłe, ale jest też trochę chłodnych. Jest też kilka pięknych złotych cieni (od jasnego, poprzez miedziane aż do starego złota), a nawet cień w stylu Mac - Club :). Znów moje kolory, będę je wałkować na pewno jesienią.
INSPIRATION | Druga całkowicie matowa paleta - Inspiration. Jeszcze cieplejsza od Neutrals Warm, kolory jesiennych liści, beże, brązy, sporo pomarańczu, koralu, odcieni rudości, cegły, musztardy i terakoty. Oczywiście kolorystyka bardzo na czasie, cóż nie chcę wszystkiego chwalić, ale ta paleta też bardzo mi się podoba <3! Uwielbiam takie kolory do dziennych makijaży z kreską, a tymi rudymi odcieniami można fajnie podkręcić makeup blendując powyżej załamania powieki. Mimo wszystko uważam, że w serii bardzo, ale to bardzo przydałaby się zupełnie chłodna paletka! Ciepłe kolory są piękne i bardzo modne, ale nie każdemu pasują, nie każdy dobrze się w nich czuje.
DYNAMIC | Najchłodniejsza i najciemniejsza z palet, ale jednocześnie dość ciemna i wieczorowa. Część palety stanowią odcienie fioletów, reszta to znów neutralne kolory, brązy, kilka beżowych cieni, zgaszonych róży. Paletka jest matowo-błyszcząca.
DIRECTION | Ostatnia z palet to zestaw samych błyszczących cieni. Kolorystyka znów zdecydowanie ciepła, sporo odcieni waniliowych, jasnego złota, złocistych brązów i miedzi. Ładna paleta, ale jakbym miała kupować jedną to chyba wolałabym np. Neutrals Warm gdzie maty mieszają się z błyszczącymi cieniami. Ja jednak lubię przemieszać błysk z matem :).
Paletki zapowiadają się super, szczerze mówiąc wszystkie mi się podobają. Chętnie zobaczyłabym jeszcze wspomnianą totalnie chłodną paletkę w serii i taką mega kolorową, letnią, najlepiej mocno błyszczącą!
Ciekawostką są na pewno
silikonowe pędzelki. Czy się sprawdzą... mam pewne wątpliwości, ale nie będę nic mówić póki ich nie sprawdzę. Do tej pory nie przekonało mnie nawet Sili Sponge - skusiłam się na ostatnio popularny silikonowy blender, ale wg mnie zupełnie bez porównania z gąbeczkowym jajem. Dlatego też czuję, że te silikonowe pędzle to chyba coś nie da mnie, ale z drugiej strony uwielbiam testować takie nietypowe nowości, nawet jeśli to tylko typowy "bajer".
Kolejno mamy
Strobe Lighting Palette - zestaw trzech rozświetlaczy o fajnej fakturze (sama paletka też bardzo ładna, metaliczna w kolorze różowego złota!). Rozświetlacze nie są takie bardzo mocne, dają raczej średnio mocny połysk i są dość suche. Jeden z nich opalizuje na zielono, cudo!
Dwa zestawy:
Pro HD Prime and Correct Brush oraz HD Pro Brows. W pierwszym mamy paletkę korygujących korektoró, fixer i dwa nylonowe pędzelki. Drugi zestaw do brwi zawiera paletę cieni i wosków, również dwa pędzle i podwójny stick (z korektorem i rozświetlaczem).
Wow, wow, wow, nowości mnóstwo, teraz pozostaje tylko wszystko porządnie przetestować! Makeup Revolution szaleje z nowościami, mam wrażenie, że non stop wprowadzają do oferty coś nowego i oczywiście zgodnego z trendami. Paletki Amplified zapowiadają się naprawdę fajnie, myślę że mogą mieć wzięcie!
Dajcie znać co zaciekawiło Was najbardziej :). Uprzedzając pytania: nie mam pojęcia kiedy nowości wchodzą do sprzedaży w drogeriach, ale możecie podpytywać Makeup Revolution na ich facebookowych fanpage albo instagramie. Wiadomo, że najpierw pojawiają się w drogeriach online, potem w stacjonarnych. W Hebe raczej mają słabo z nowościami, ale Krakowianki oczywiście mogą szukać w Pigmencie!