Na paznokciach mam intensywną 'sztuczną' zieleń, która przypomina trochę kolor popularny w plastikowych elementach (moja myszka do komputera teraz idealnie pasuje mi do paznokci...;)). Na żywo znacznie żywszy, bardziej neonowy, a na zdjęciach klasyczne wyszedł o wiele bardziej stłumiony, tak że można by się nabrać, że to po prostu miętowy kolor. Ten odcień to nr 305 Green Horse marki Claresa. To już nie pierwsza hybryda od Claresy, którą wypróbowałam. Moim zdaniem te hybrydy są w porządku, teraz ulepszyli formułę i faktycznie jest różnica na plus. Nie z każdą bazą dobrze współgrają, ale z bazą i topem Claresy dobrze współpracują.
Wzorek namalowany czarnym żelem, ale to już temat na osobny wpis, który planuję od jakiegoś czasu. Na całość położyłam też matowy top coat. Inspiracje na ten manicure i inne, często też w stylu lat 90, znajduję na moim ulubionym instagramie paznokciowym - jeśli jeszcze nie znacie to serdecznie polecam - @asabree. Kopalnia pomysłów i perfekcyjne wykonanie!
Zapraszam oczywiście także na mój instagram @celenheim
uuuu ale szal ciał :D
OdpowiedzUsuńmani wygląda super :)
OdpowiedzUsuńAle perfekcja! Wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńTribalom mowie nie, zawsze, zawsze. ;D
OdpowiedzUsuńAle najmniejszy palec taki już bardziej hallowenowy i to bym jeszcze nosiła xd
Ale szalone :)
OdpowiedzUsuńjak na ręcznie malowane wzory to wyszło Ci perfekcyjnie!
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się bazowy odcień, a ręcznie malowane wzory absolutnie mnie zachwyciły. Masz niesamowite zdolności!
OdpowiedzUsuńWykonanie oczywiście przepiękne i estetyczne, aczkolwiek nie wiem czy sama coś takiego chciałabym nosić. Też mam dziwne skojarzenia z tymi tribalami :D. Aczkolwiek mówię, na Twoich paznokciach prezentują się pięknie! :)
OdpowiedzUsuńA sam kolor bardzo fajny. Posiadam go w swojej kolekcji ale chyba w tej starej formule ;). Został mi sprezentowany przez zaprzyjaźnioną vlogerkę :).
Pięknie :) Ja nie mam takich zdolności :(
OdpowiedzUsuńFajnie to wygląda!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Ten mani kojarzy mi się trochę ze smokami, ale w gruncie rzeczy nie wiem dlaczego, może przez kolor :)
OdpowiedzUsuńDla mnie też tribale są tandetne, ale tu na paznokciach wyszły super :)
OdpowiedzUsuńhmmm to nie mój klimat. nie widziałam, ze ta firma ma też matowy top, ja używam ten z semilaca bo się nie ściera :)
OdpowiedzUsuńMnie się nadal tribale kojarzą z dość specyficznym typem faceta :D Ale inspiracją może być wszystko! Ciekawi mnie ta metoda z żelem :)
OdpowiedzUsuń