Wraz z nadejściem chłodniejszych dni zmienia się nasz sposób na pielęgnację, sięgamy po bogatsze formuły, bo cera domaga się mocniejszego nawilżania. Zawsze w tym jesiennym okresie zmieniam produkty, w odstawkę idą matujące kremy i bardzo lekkie kremy, które sprawdzały się latem. Jesień to też dobry moment na kwasy, więc pewnie znów powrócę do mojego ulubionego Effaclaru Duo, ale dziś o tym co wchodzi w moją aktualną pielęgnację odkąd zrobiło się jesiennie.
ETAP I: OCZYSZCZANIE
Bardzo lubię wypróbowywać nowości w tej kategorii, ale mam kilku sprawdzonych ulubieńców, o których pisałam już tyle razy, że nie będę się nad nimi ponownie szerzej rozwodzić. Do takich stałych sprawdzonych produktów należy u mnie mydło Aleppo (codziennie) i savon noir, które stosuję co kilka dni. Fajnie spisują się także olejki myjące (np. różany z Bielendy).
W ostatnim czasie wypróbowuję także węglowy krem micelarny Carbo Detox od Bielendy. Zaciekawił mnie w drogerii, bo z niczym podobnym nie miałam wcześniej do czynienia. Spodziewałam się mocnego czyścika, może czegoś w typie past Lush, a tymczasem do dość rzadki krem o przyjemnym kosmetycznym zapachu, który jest dość łagodny i przyjemny w stosowaniu, ale mocnego makijażu na pewno nie domyje. Drugim nowym produktem, który pojawił się w mojej pielęgnacji jest Dudu-Osun, czarne mydło afrykańskie, które kiedyś miałam i było super, ale teraz kupiłam z innej marki (Tropical) i jest nieporównywalnie gorsze. Wcześniej miałam chyba z Mohani i było rewelacyjne, bardzo natłuszczające, także generalnie czarne mydło Wam polecam, ale nie to z Tropical.
ETAP II: ZŁUSZCZANIE
Ostatnio rzadziej stosuję peelingi, bo używam szczoteczki sonicznej (Braun). Nie odstawiłam ich jednak całkiem, ale tych mocnych zdzieraków nie stosuję ze względu na naczynkową cerę. Ciekawym peelingiem, który ostatnio używam jest olejkowy termo-peeling Perfecta. Ma konsystencję miodu i lekko rozgrzewa. Podobnego peelingu chyba jeszcze nie miałam. Drugi peeling to ten do ust, cukrowy Sugar Lips od Evree w wersji pomarańczowej. Jak on pięknie pachnie! Jak świeże pomarańcze!
ETAP III NAWILŻANIE
Moja mieszana cera lubi mocną pielęgnację na noc i minimalistyczną na dzień. Pod podkład najczęściej używam odrobinę kremu, jakiegoś serum albo bazy pod makijaż. Kiedy włączę do pielęgnacji krem z kwasami zamiast nich będę używać kremu z filtrem (mój ulubiony to matujący Vichy). Fajnym kremem, który sprawdza się u mnie zarówno na dzień i na noc jest krem z witaminą C Mincer. Zresztą całą tę serię uważam za bardzo udaną. Krem jest lekki, ale fajnie nawilża. Na noc bardzo lubię stosować olejki, czasem mieszam je pół na pół z serum hialuronowym. Ostatnio kupiłam olej, który kiedyś wręcz uwielbiałam - olejek z pestek śliwki ZSK. Moja cera dobrze na niego reaguje, a olej cudownie pachnie marcepanem, na jesień idealnie!
W ostatnim czasie wypróbowałam też popularne Regenerum - serum do twarzy. To całkiem fajny produkt o konsystencji kremu, który nawilża, ale nie daje wrażenia błyszczącej cery. Po zastosowaniu skóra jest jednocześnie matowa, ale też nawilżona, co sprawia że dobrze sprawdza się na dzień jak i pod makijaż. Jednocześnie zachowuje się trochę jak baza pod makijaż, wygładza skórę i pozostawia taki aksamitny film. Szczerze mówiąc nie znam podobnego kosmetyku będącego połączeniem kremu, serum i bazy. Przyszła mi na myśl maseczka bankietowa z Dermiki, ale nie ma ona tak nawilżającego działania jak Regenerum.
ETAP IV: DODATKOWE PRODUKTY
Nie mogę nie wspomnieć o płynie micelarnym, który przychodzi zawsze z pomocą podczas wieczornego demakijażu - od dawna ulubieńcem jest różowy Garnier, do którego ciągle wracam. Oczywiście czasem robię skoki w bok, ale póki co Garnier wygrywa i aktualnie właśnie jego znów używam. Pielęgnację lubię wspomagać jakimś fajnym serum, a moim ulubionym jest to z witaminą C od Mincer. Podobnie jak w przypadku Garniera, znów wróciłam do tego serum, bo sprawdza się u mnie doskonale - stosuję na noc, a rano cera zawsze wygląda dużo lepiej i jakby promienniej. Żaden inny kosmetyk nie daje u mnie tak fajnych efektów.
Na usta obowiązkowo balsam: od jakiegoś czasu używam non stop kremu Oriflame Tender Care. Ideał do stosowania na usta, suche skórki, czy ogólnie wszystkie przesuszone miejsca (a także na nos po katarze!). Lubię różne wersje, ale najczęściej sięgam chyba po limitowaną z olejkiem z nasion borówki, bo fajnie pachnie. Bardzo polecam Wam te balsamy, ale koniecznie w promocji (wtedy kupicie ja za 9,99zł).
Ostatnim odkryciem jest u mnie Papka do cery trądzikowej marki Jadwiga. Ten produkt o nietypowej nazwie uratował moją cerę nie raz! Kosmetyk zamknięty jest w małej buteleczce, którą obowiązkowo należy wstrząsnąć przed użyciem. Ma biały kolor i konsystencję rzadkiej... papki. Nakładany punktowo na niedoskonałości szybko je wysusza i naprawdę przyspiesza ich znikanie. Polecam, ale ma pewne minusy - ze względu na kolor do stosowania jedynie na noc. Pachnie kamforą, co mi osobiście wcale nie przeszkadza, ale jest to zapach dość specyficzny. Najważniejsze jednak, że naprawdę działa.
ETAP V: PAZNOKCIE
Nie zapominam również o pielęgnacji paznokci i skórek, choć przez to że noszę hybrydy wszystkie typowe odżywki poszły w kąt. Jednak w przerwach od hybryd, czy choćby zaraz po ściągnięciu lakieru hybrydowego wcieram w paznokcie olejkową odżywkę Dermena Regenail. To serum z wygodnym pędzelkiem o formule lekkiego olejku i fajnym owocowym zapachu. Stosowane na naturalną płytkę na pewno da dobre efekty, bo paznokcie z reguły bardzo korzystnie reagują na oleje. Uważam, że można stosować je także nosząc hybrydy - wcieram je w skórki, dla nawilżenia, ale przy okazji przecież serum wyląduje w miejscu odrostu :). Pamiętajcie, że tłusta odżywka zastosowana tuż przed nałożeniem lakieru hybrydowego może skrócić jego trwałość.
Dudu Osun uwielbiam, witamina C Mincer czeka u mnie w szafie ;D
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Dudu Osun, ale z innej marki :D. To jakoś mi nie podeszło :/
UsuńTego kremu micelarnego z Bielendy jestem bardzo ciekawa. Ta seria w ogóle wzbudza moje zainteresowanie, do tej pory poznałam tylko maseczki, które zresztą polubiłam :) Kosmetyki Mincer z witaminką C też się u mnie sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńKrem jest niezły, ale spodziewałam się czegoś mocniej oczyszczającego, a to takie mazidło trochę ;). Mincer z wit C wymiata :D
UsuńAle piękne zdjęcia! <3 Zaciekawiłaś mnie tą papką od Jadwigi. :)
OdpowiedzUsuńDzięki ^ ^! Papka Jadwigi świetna na niedoskonalości!
UsuńKremik regenerum mnie zaciekawił ;) Tak w ogole pazurki masz boskie ;*
OdpowiedzUsuńdziękuję :D
UsuńSorry to write in english, but my written polish sux... :-) Great Pics!!!
OdpowiedzUsuńmaya
thank you :)
Usuńmam peeling do ust evree w zapasach i już nie mogę się doczekać po Twojej rekomendacji :)
OdpowiedzUsuńFajny jest, gęsty i pięknie pachnie! Działania oczywiście jak to zwykły peeling na bazie cukru. Muszę kiedyś sprawdzić też wersję poziomkową :D
UsuńSporo fajnych produktów. Micela Garniera, peeling Evree i "jajeczko" Oriflame mam i bardzo lubię. Jeśli chodzi o resztę, to zaciekawiłaś mnie produktami Mincer. Jak tylko pokończę moje zapasy, to chętnie bym je przetestowała :)
OdpowiedzUsuńZ Mincer najmocniej polecam serum :). Fajna jest też mikrodermabrazja, ale serum najlepsze :)
UsuńO, a u mnie to właśnie Dudu Osun sprawdza się świetnie :) Mincer mam, ale nie nadaje się na dzień, a na noc używam niestety czegoś innego... Peeling Evree lubię, ale nie wiem, czy kupię ponownie. Micela Garnier zużywam litrami :D Papkę Jadwiga kiedyś miałam i była świetna
OdpowiedzUsuńO widzisz, a dla mnie to taki średniaczek, następnym razem wezmę znów z Mohani :). Garnier to hit, a papka to niezłe odkrycie dla mnie :D
Usuńdo papki podchodziłam sceptyczni a okazało się, że to świetny kosmetyk leczniczy
OdpowiedzUsuńTaak, to taki dziwny produkt, specyficzna konsystencja i zapach, ale działa super:)
UsuńTen różowy płyn micelarny z Garniera to już kultowa pozycja w codziennej pielęgnacji ;) Mincer olejek/serum też mam i też używam.
OdpowiedzUsuńOj tak, Garnier to hit, najlepszy w swojej kategorii :)
UsuńSerum z witaminą C też polubiłam, bardzo też lubię naturalne mydła :)
OdpowiedzUsuńNaturalne mydła to już moje uzależnienie :D
UsuńO Kochana,wczoraj całkiem podobne posty napisałam,ale ustawiłam na przyszły tydzień :D
OdpowiedzUsuńPiszesz o kilku fajnych produktach które i ja uwielbiam-krem Mincer,Regenerum serum do twarzy,peeling Perfecty,szczoteczkę soniczną też wprowadzam w pielęgnację :) I jeszcze mnie zainspirowałaś do zakupu serum Mincer,będzie do kompletu do kremu :)
Ooo to ciekawa jestem jakie są twoje typy :D. Serum z Mincer bardzo polecam, cudownie działa na skórę <3
Usuńzdecydowanie kupię,bardzo dziękuję za polecenie :D
UsuńTeż muszę pomyśleć o czymś z kwasami, bo mi się pokończyło. No i peeling do ust trzeba uzupełnić... Zaciekawił mnie olejek do skórek, muszę się wdrożyć w regularne olejowanie, a taka forma jest najwygodniejsza ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuństrasznie zaciekawił mnie ten termo peeling, pierwszy raz go widzę :) wygooglowałam skład i naprawdę wydaje się w porządku, na pewno go sobie kupię.
OdpowiedzUsuńserum Mincer też mnie kusi.. narazie z tej serii mam peeling-mikrodermabrazję i sobie chwalę :) dla mnie w sam raz, ani za słabe ani zbyt mocne :)
natomiast peeling do ust Evree również sobie chwalę, ale ja mam wersję poziomkową ;D