W tym tygodniu dotarła do mnie wyczekiwana świąteczna edycja ShinyBoxa - Where The Magic Happens. Od razu zaznaczam, że moje oczekiwana były spore, bo grudniowe pudełka zwykle trzymają świetny poziom. A jak to wypadło tym razem? Hmm nieźle, ale chyba nastawiłam się na jeszcze więcej! A zresztą - zobaczcie same :).
BARNANGEN Żel pod prysznic | Duża butla z żelem pod prysznic marki Barnangen o dziwo ucieszyła mnie chyba najbardziej z całego boxa, chociaż żele traktuję raczej w kategorii praktycznej "do zużycia". Żel Barnangen zaskakuje jednak zapachem, bo pachnie bardziej jak perfumy niż zwykły żel, więc na pewno z chęcią go wypróbuję.
EFEKTIMA Peeling + maska do dłoni | Saszetka z peelingiem i maską wpadła mi w ręce już któryś raz za sprawą beauty boxów, więc tutaj bez większych zachwytów.
FOODS BY ANN Energy Bar | Dodatki w postaci zdrowych batoników zawsze na tak! Tym razem nawet uchował się do zdjęcia ;).
TERMISSA Woda termalna | W tym miesiącu było kilka wariantów Shiny, więc można było trafić na wodę termalną z Termissy jak w moim przypadku lub produkt do włosów od Macadamia Professional czy krem od The Secret Soap Store (ten ostatni chyba wolałabym). Woda termalna to jednak taki produkt, który się przyda prędzej czy później więc nie narzekam.
EXCLUSIVE COSMETICS Hydrożelowe płatki pod oczy | Płatki pod oczy z olejem arganowym i koncentratem nawilżających składników aktywnych. Lubię takie płatki, ale niektóre podrażniają, więc trzeba być ostrożnym.
FARMONA Prestige Care Koncentrat komórek macierzystych | Ciekawy produkt trafił się z Farmony, z jakiejś chyba nowej serii której jeszcze nie znam. To chyba coś w typie kremu czy serum, a ta linia to już dermokosmetyki, więc jestem zaciekawiona.
Jak oceniacie grudniowy ShinyBox? Moim zdaniem nie jest źle, ale mogło być lepiej. Chyba czekałam na coś extra, a tym razem wyszło po prostu poprawnie. Część z produktów to też takie drobnostki (jak peeling-maska z Efektimy, batonik czy płatki pod oczy). Jak wspomniałam wyżej, najfajniejszy wydaje mi się póki co żel pod prysznic i ciekawie zapowiada się również kosmetyk z Farmony.
shinybox.pl
piękna serwetka, mam ten sam wariant, kosmetyki mnie cieszą, tylko produkt Farmony oddałam mamie
OdpowiedzUsuńCałkiem fajna zawartość :)
OdpowiedzUsuńNic dla siebie tu nie widzę, ale cieszę się że jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobne odczucia. Nie znalazłam nic, co by mnie zachwyciło.
UsuńMi też się podoba ta edycja :)
OdpowiedzUsuńo,Farmona mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńNie czuję w nim Świąt :)
OdpowiedzUsuńCiekawa zawartość. Peeling do dłoni to faktycznie taka drobnostka, ale na pewno się przyda. Tylko ten batonik mi jakoś tak nie leży. Może od razu jednego cukierka będą dawali?
OdpowiedzUsuńJa trafiłam na krem do rąk, co prawda jeszcze go nie używałam, ale po cichu liczę, że się sprawdzi :) Mi pudełko na pewno podoba się o wiele bardziej niż listopadowe :)
OdpowiedzUsuńTeż mam takie zdanie - źle nie jest, ale brakuje jakiejś... magii :D
OdpowiedzUsuńJak się zapewne domyślasz, ja narzekałabym na brak kolorówki :D
OdpowiedzUsuńcuda :D
OdpowiedzUsuńciekawe produkty :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najlepsze w Nowym Roku życzę :)
OdpowiedzUsuńFARMONA Prestige Care Koncentrat komórek macierzystych - mój totalny hit. Każdy kosmetyk Farmona mnie zachwyca, nie wypróbowałam jeszcze wszystkich kosmetyków marki, więc albo mam szczęście i jakiś buble z tej firmy gdzieś na mnie czeka, albo marka jest cudowna i żaden bubel nie został wyprodukowany :)
OdpowiedzUsuńTen żel faktycznie chyba najciekawszy
OdpowiedzUsuńfajne pudełeczko
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować tych płatków pod oczy
OdpowiedzUsuńPolecasz, czy meh?:) Oraz - najlepszego, chociaż spóźnionego:)
OdpowiedzUsuń