Najgłośniejsza makijażowa premiera w ostatnim czasie? To bez wątpienia paleta Beauty Legacy, która powstała we współpracy z Makeup Revolution i Maxineczką. Paleta zawierająca dziewięć cieni do oczu oraz trzy produkty do twarzy, a to wszystko w tekturowym opakowaniu travel-friendly. Po początkowej fali zachwytów, Beauty Legacy doczekała się też wielu krytycznych opinii. Zarówno jedne jak i drugie mogą być w dużej mierze spowodowane sympatią (bądź jej brakiem) do twórców palety, ale też obietnicami "palety idealnej". Jak to faktycznie z paletą jest postaram się Wam dziś szczegółowo opisać, będą również swatche i makijaż :).
Paleta zawiera sześć cieni, rozświetlacz, róż i brązer. Produkty do twarzy to akurat najsłabsze ogniwo w Beauty Legacy. Brązer ma bardzo ładny odcień, róż jest ceglasty i intensywny więc niekoniecznie dobry dla każdego, ale największym minusem jest fakt, że dość trudno się rozcierają, więc nietrudno o plamy. Najsłabiej wypada jednak rozświetlacz, który daje bardzo słaby błysk. Oczywiście satynowe rozświetlacze też są fajne, ale w przypadku Pure Glow efekt jest zbyt delikatny - na mojej skórze prawie w ogóle go nie widać. Na jaśniejszych cerach ten rozświetlacz może okazać się też zbyt ciemny, bo lekki barwi na brzoskwiniowe tony.
Przejdźmy do cieni, bo one są zdecydowanie lepsze! Na pewno świetne są wszystkie maty, szczególnie ciemniejsze. Jasny odcień Canvas jest mega uniwersalny, a dzięki takim odcieniom jak Ash, Brick, Smoke i czarny Night jesteśmy w stanie stworzyć bazowy, neutralny makijaż. Podoba mi się, że znalazły się zarówno chłodniejsze brązy jak i te ciepłe. Ciekawym dodatkiem jest matowy Petal w burgundowym kolorze. Maty mają naprawdę fajną pigmentację, nie można narzekać. Oprócz tego mamy trzy odcienie błyszczące, z których najpiękniejszy jest oczywiście Orchid <3. To cudny fiolet opalizujący na niebiesko, przepiękny odcień, choć żałuję że pigmentacja nie jest w jego przypadku mocniejsza. Copper to taka jasna miedź, ładna i intensywna, Crystal to dla mnie trochę niewypał, bo jest dosyć słaby i ciężko się nakłada.
Jak widzicie w paletce są zarówno cienie o bardzo fajnej jakości jak i kilka słabszych. Na swatchach wypadają raczej słabo, ale za to zyskują na oku - to ten typ cieni, który słabo nabiera się na palec, a za to lepiej przenosi pędzelkiem. Generalnie to dla mnie jakość zbliżona do innych palet Makeup Revolution, które jak wiecie bardzo lubię i choć w Beauty Legacy totalnie urzekł mnie cień Orchid, to szczerze mówiąc dla mnie bardziej uniwersalne są czekoladowe palety. Niżej możecie zobaczyć jak cienie wypadły na oku: używałam oczywiście cienia Orchid, ale także Petal, Ash, Night i Canvas.
Skąd tak mieszane opinie na temat palety? Musicie pamiętać, że jest to paleta od Makeup Revolution, więc nie ma sensu spodziewać się znacznie innej jakości niż w przypadku ich pozostałych produktów. Jeśli jakość MUR Wam nie odpowiada to pewnie i ta paletka nie do końca Wam podejdzie. Ja uważam, że do tej palety trafiły po prostu różne cienie, naprawdę fajne jak i trochę słabsze. Wydaje mi się, że najbardziej rozczarować mogły się osoby, które liczyły że będzie to ta "jedyna paleta", totalnie uniwersalna, która zrobi za wszystkie kosmetyki. Jeśli podejdziecie do niej jak po prostu do normalnej palety, bez jakichś oczekiwań palety idealnej to być może stwierdzicie, że to całkiem fajna paletka. Beauty Legacy kosztuje około 50zł, więc też nie jest to mało jak na paletę MUR. Moim zdaniem akurat to dość wysoka cena za taką jakość. Jeśli paleta Wam się spodobała kolorystycznie to oczywiście ją bierzcie, ale jeśli oczekujecie profesjonalnej jakości to raczej lepiej trochę dopłacić i np. złapać na promocji palety Affect.
Jestem bardzo ciekawa jakie jest Wasze zdanie o palecie, która budzi sporo emocji! Jesteście pod jej wrażeniem czy jej zakup Was rozczarował?
ta paleta jest ekstremalnie piękne, ja pewnie nie korzystałabym w ogóle z trzech najciemniejszych cieni ale i tak mi się podoba . rzeczywiście cena jest wysoka bo palety MUR są już od 10 zł. ta pewnie też niebawem stanieje
OdpowiedzUsuńTak, jest droższa niż inne paletki, a czy coś potanieje to nie wiem :). Akurat te trzy ciemne są warte uwagi :D
UsuńBardzo podoba mi sie, ze tak na chlodno podeszlas do tej palety i napisalas profesjonalna szczera recenzje! Mam takie same odczucia po macaniu tej palety na zywo w Hebe. W sumie chyba sie ciesze, ze byla wykupiona i jej nie wzielam. Z wszystkiego najlepiej wypadla ta miedziana folia. Natomiast ten duochrome widac ze jest troszke niewypalem bo ma bardzo slabiutka pigmentacje. Oczywiscie niewypalem jest rozswietlacz ktory rozswietlaczem nie jest i ten paskudny roz ktory moze naprawde pasowac chyba tylko osobom opalonym.
OdpowiedzUsuńDzięki, taki właśnie miałam zamiar, aby podejść do niej bez zbędnych emocji :D. Zdecydowanie miedź ma najlepszą formułę i pigmentację. Fiolet wypada bardzo słabo po "pomacaniu", ale na powiece już lepiej, da się z niego wyciągnąć ładny kolor tyle, że trzeba się trochę napracować.
UsuńTwój makijaż zachęca do kupna 😀
OdpowiedzUsuń<3
UsuńPomijając mój brak sympatii do pani M ;), patrząc na kolory widzę, że nie jest to paleta, z której miałabym duży pożytek. Niektóre odcienie są piękne, jednak większość leżałaby u mnie nietknięta. Głównie dlatego po nią nie sięgnę. Wielki szacun za profesjonalną recenzję! :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)!
UsuńPo prostu nie ma czegoś takiego jak paleta dobra dla wszystkich :D. Każdy w końcu ma inne preferencje kolorystyczne :)
ładny makijaż :) na produkt się nie skuszę...
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńNie kusi mnie, mam podobne cienie, a cena, jak na tę markę jest wysoka, chyba jednak lepiej dołożyć i kupić coś lepszego, bo ładne paletki MUR w brązach można dostać za kilkanaście zł.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię paletki - czekoladki od MUR :)
UsuńDla mnie to jest kolejna z palet z collabem, więc no szału na nią nie mam. Jak dostanę to dostanę :) Bardziej bym wolała chyba Inglota z J.Lo rozświetlacz :)))
OdpowiedzUsuńDla mnie cała kolekcja J.Lo jest przepiękna! Kupiłabym wszystko haha :D
UsuńNa początku mi się podobała,takie pierwsze "wow" ale z czasem zaczęłam szukać dziury w całym :D I ja jej nie kupię. Podobają mi się 4 cienie (te matowe) i rdzawy róż,reszta nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTo faktycznie pewnie leżałaby nieużywana ;). Dla czterech cieni na pewno nie warto :)
UsuńTen cień ORCHID wygląda przepięknie! A Twój makijaż jak zwykle wybija się oryginalnością na tle innych wykonanych tą paletą :).
OdpowiedzUsuńOrchid ma przepiękny kolor <3! Gdyby nie on paleta byłaby nudna ;). Dzięki :D
UsuńCała paleta mnie nie kusi, bo mam dość cieni, ale na punkcie Orchid oszalałam.. Co ja bym dała by znaleźć pojedynczy cień do niego podobny.
OdpowiedzUsuńSprawdź ten cień: http://www.empik.com/makeup-revolution-eyeshadow-cien-do-powiek-purple-heaven-3-3-g-makeup-revolution,p1118145508,perfumy-p
UsuńNie jest identyczny, ale mocno podobny, bo mam obydwa i porównywałam :)
Ja mam mieszane uczucia, ale nie chcę ich zdradzać zanim napiszę recenzję. Sporo w okół niej szumu i myślę, że nie bez powodu :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że jestem strasznie ciekawa twojej recenzji, już nie mogę się doczekać :)!
UsuńCudowna paleta a makijaż jeszcze piękniejszy!
OdpowiedzUsuńdziękuję!
UsuńMnie ciekawi ta paleta , podobaja mi sie tak naprawde 3 cienie: Ash, Petal i Orchid. I tutaj pytanie czy warto dla nich kupic cala palete, a tych u mnie nie brakuje ;)
OdpowiedzUsuńOj dla trzech cieni to raczej nie warto :)
UsuńPiękny makijaż. Moja zamówiona paletka jest już w drodze :)
OdpowiedzUsuńmnie ta paleta nie rusza. nie podobaja mi się odcienie kosmetyków do twarzy, a cienie są w większości ładne, ale nie czuję potrzeby ich posiadania ;)
OdpowiedzUsuńTrio do twarzy wypada akurat najsłabiej z całej palety, a szkoda bo bardzo liczyłam na rozświetlacz!
UsuńMoja również, trochę się wachałam się przed zakupem, mam nadzieję ze nie pożałuję :)
OdpowiedzUsuńOgólnie fajnie, że zaprosili do współpracy polską youtuberkę, ale sam produkt mnie nie kusi - rozświetlacz za słaby, zestawienie cieni jestem w stanie odtworzyć z produktów, które mam w szufladzie. Mój zestaw podróżny jest trochę inny, więc tutaj też by mnie w pełni nie zadowoliła. Czekam na więcej ;)
OdpowiedzUsuńRozświetlacz to największe rozczarowanie :(. Szkoda, bo miałam nadzieję, że będzie fajny.
UsuńMam dylemat, bo z jednej strony mnie kusi i uwielbiam Maxi, ale z drugiej strony mam już tyle paletek cieni, że chyba nie potrzebuję kolejnej :P
OdpowiedzUsuńHah skąd ja to znam :P
UsuńWidząc paletę spodziewałam się jakości Makeup Revolution z pierwszych palet (po nich zraziłam się do MUR i już nie kupowałam kolejnych) więc dla mnie jakość wypadła na plus. Widać, że marka poszła z jakością do przodu. Nie jest to jeszcze jakość cieni np. Affect, ale pigmentacja daje radę :) Tylko część do twarzy na duży minus- rozświetlacz jest niesamowicie delikatny, a bronzer i róż bardzo ciepłe jak dla mnie :( Wolałabym bardziej neutralne kolory. :(
OdpowiedzUsuńTeraz MUR ma naprawdę fajne palety! Sprawdź np. Reloaded - ja bardzo je lubię :)! Tak, szczególnie maty są dobrze napigmentowane. Wiadomo, że to nie ten stopień co w Affect, ale są okej. Dla mnie z kolei bronzer nie jest bardzo ciepły, ale dość ciemny, więc wyobrażam sobie że dla bladziochów może być ciężki do ogarnięcia.
UsuńPodzieiwm odcienie w tej palecie, piękne i tak dobrze napigmentowane! Ale pozostaje mi tylko podziwianie, ponieważ sama nie mam talentu do tworzenia makijaży. W szufladach kilkanaście palet pięknych cieni różnych marek, a używam klasycznie brązów :))
OdpowiedzUsuńNa co dzień chyba większość z nas sięga ciągle po te brązy :D. Najbezpieczniejsze :D
UsuńFajne:)
OdpowiedzUsuńdla mnie ta paleta jest dość nijaka, ale muszę przyznać, że petal i ochrid (szczególnie ten drugi) wyłamują się z tej nudy i nie można im odmówić uroku.
OdpowiedzUsuńOrchid to najoryginalniejszy cień w palecie, bardzo mi się podoba!
UsuńTen jeden cień mają już w innej palecie a nawet można go pojedynczo kupić :D I mowa tu o Orchid :)
OdpowiedzUsuńW której innej palecie jest Orchid:)?
UsuńJedyny cień, który byłby mnie w stanie skusić to ten orchid, ale jeśli mam spędzić pół dnia zużyć dwie różne bazy i na koniec cieszyć się, że cień "jakoś" się przykleił.. nie dla mnie. Makijaż bardzo ładny.
OdpowiedzUsuńPodobny cień dostniesz z Freedom, nazywa się Purple Heaven i można go dostać nawet za cztery złote. Jeśli więc Cię kusi, ale odrzuca się zakup całej palety i jakości tego cienia, to polecam ten z Freedom, bardzo podobny, a strata majątkowa niewielka :D
Usuńpaletka taka sobie
OdpowiedzUsuńMyślę, że wiele osób może oczekiwać od tej palety bycia tą jedyną, bo sama Maxi stawiała ją w takim świetle. Mi jednak pasowałby chyba tylko brązer i ze trzy cienie. Tak więc paleta mnie nie kręci :)
OdpowiedzUsuńNic szczególnego w sumie
OdpowiedzUsuń