"Get the new look" to jeszcze majowa edycja ShinyBoxa - niezbędnik piękna, który sprawdzi się u każdej z nas, jak możemy wyczytać na stronie boxa. W tym miesiącu zawartość jest moim zdaniem taka... okej. Nie jest źle, ale mogłoby być zapewne lepiej. Na pewno na plus duże zróżnicowanie w produktach: pielęgnacja, kolorówka a nawet zapach. Za to jestem bardzo ciekawa czerwcowego pudełka, które będzie boxem jubileuszowym - to już sześć lat Shiny! Zapowiada się ekscytująco, więc poprzeczka już na starcie jest podniesiona. Póki co jednak majowy Shiny i to co kryje w środku.
SHINYBOX GET THE NEW LOOK
MESAUDA MILANO Błyszczyk Extreme Gloss | Nowa marka w Shiny, której nie znam - Mesauda Milano. Półka cenowa zdaje się średnia (błyszczyk około 44zł). Błyszczyk też w sumie całkiem fajny, o przyjemnej formule i ładnym, delikatnym kolorze podbijającym kolor ust.
MESAUDA MILANO Kredka do ust | Z tej samej marki w pudełku znalazłam również kredkę do ust, szkoda że nie dopasowaną kolorem do błyszczyka (moja akurat w wybitnie nietrafionym kolorze, taki ciemny ziemisty brąz). Sama kredka jednak wydaje się okej, szkoda że nie jest automatyczna, bo takie zdecydowanie wolę. W standardowym boxie znalazł się jeden z produktów tej marki (subskrybentki miały możliwość wyboru dzięki ankiecie), a ja jako ambasadorka Shiny otrzymałam błyszczyk i kredkę dodatkowo.
SEACRET Chusteczki do demakijażu | Próbowaliście kiedyś chusteczek do demakijażu za ponad 100zł? Jeśli zamówiliście majowy Shiny to macie okazję! Jestem trochę w szoku, że 25 chusteczek może tyle kosztować, ale w sumie fajnie że znalazły się w boxie - gwarantuję, że przenigdy nie kupiłabym zwykłych chusteczek w takiej cenie :D.
ZIELONE LABORATORIUM Maska z glinką białą | Saszetka z maseczką (wegańską). Jako dodatek myślę, że w sam raz. Zresztą ja bardzo lubię wszelakie maseczki.
C-THRU Cosmic Aura Perfumowany Spray | Kto pamięta jeszcze C-thru :)?! Te zapachy kojarzą mi się z moim wczesnym gimnazjum, chyba jakoś wtedy miałam od nich pierwszy zapach... i już wtedy mi się nie podobał ;). Mam może malutki sentyment do tej marki, ale ich zapachy kompletnie nie trafiają w mój gust, zawsze kojarzyły mi się tanio i "bazarkowo". Cosmic Aura też niestety nie bardzo mi się podoba, choć nie jest to w żadnym wypadku jakiś śmierdziuch, a po prostu zwykła, niepodobna do niczego woń, która jedyne co przywodzi mi na myśl to niezidentyfikowaną mieszankę zapachów znad stoiska z odlewkami odpowiedników perfum. Nie myślcie jednak, że jakoś strasznie się czepiam, bo to tylko perfumowany dezodorant-mgiełka do ciała, więc nawet i taki zapach mogę zużyć, zwłaszcza że jest raczej lekki i niespecjalnie trwały ;).
NUTKA Mus pod prysznic i do kąpieli | Na koniec jeszcze jeden kosmetyk, tym razem pod prysznic. Marka to kolejna nowość dla mnie, bo o Nutce słyszę po raz pierwszy. Opakowanie żelu wygląda raczej tanio i faktycznie jest to niedrogi produkt, ale za o jak pachnie! Obłędnie! Moja wersja to gruszka z bergamotką i muszę przyznać, że ten zapach jest dla mnie mega apetyczny ^ ^.