LAQELL Suchy szampon Tropical | Pierwszy z niezbędnika na siłownię - suchy szampon. Może okazać się szczególnie przydatny, kiedy po siłowni nie wracamy do domu, bo na szybko odświeża włosy. Szampon Laqell to dla mnie nowość, przyznam szczerze że nie znam marki, ale z chęcią go sprawdzę (tym bardziej, że to wersja tropikalna, a ja lubię takie zapachy).
BIOTANIQUE Głęboko nawilżający żel/krem | Kolejnym produktem jest krem-żel od Botanique - marki, która ostatnio intensywnie pojawia się w beauty boxach. Póki co kremu jeszcze nie wypróbowałam, ale byłabym zadowolona gdyby faktycznie miał bardzo lekką żelową formułę :).
SYLVECO Delikatny żel do ciała | Jest też coś od Sylveco, tym razem to żel do mycia ciała. Niby żadna nowość, ale żelu Sylveco jeszcze nie miałam, mimo że wypróbowałam sporo innych kosmetyków tej marki.
OSHEE Natural Sports Drink cytryna-porzeczka | Oczywiście w tej edycji znalazły się produkty od Oshee, które nawiasem mówiąc znam i czasami kupuję właśnie w drodze na siłownię. W moim wariancie był to izotonik o smaku cytrynowo-porzeczkowym, którego jeszcze nie znałam, więc został od razu wypróbowany ;).
OSHEE Protein Bar | Oshee dorzuciło także batonik proteinowy (były różne wersje w zależności od wariantu pudełka). Po takie batoniki też zdarza mi się sięgać, choć niezbyt często to muszę przyznać, że proteinowe batony zawsze bardzo mi smakują!
SHEFOOT Plastry z pianką amortyzującą | W tej edycji dosłownie każdy produkt został dobrany z myślą o ćwiczeniach, nawet plasterki na otarcia u stóp. Takich specjalnych plastrów hydrokoloidowych jeszcze nie stosowałam, zawsze tylko najzwyklejsze plastry. Na pewno je sprawdzę, ale to już pewnie latem, bo wtedy najczęściej pojawiają się problemy z obcierającymi butami.
NIVEA Chusteczki do demakijażu Micellair | Jest też nowość od marki Nivea: chusteczki do demakijażu. Uniwersalny produkt, na siłownię, na co dzień, w moim przypadku również do kufra.
IMMUNOFIRSTAID Colostrum Maść | Najdziwniejszym produktem z tej edycji jest maść Colostrum łagodząca podrażnienia. Zawiera właśnie colostrum - czyli z tego co wyczytałam substancję pochodzenia zwierzęcego (odpada dla wegan) o bardzo wszechstronnym działaniu.