wtorek, 24 listopada 2020

beGLOSSY Sweater Weather ❄️

    Ostatnie pudełko #beglossysweaterweather to już prawie zimowy klimat. Pomijając wnętrze, samo pudełko w sweterkowy wzór wygląda moim zdaniem świetnie i zachowam je sobie do przechowywania drobiazgów (będzie idealne na olejki lub woski zapachowe). Z kolei zawartość jest zróżnicowana, każdy kosmetyk jest właściwie z innej kategorii. Jest trochę pielęgnacji, coś z makijażu, ale też coś o ust, a nawet słodki dodatek. Wszystkie produkty z tego boxa są pełnowymiarowe.


AA Super Fruits & Herbs Peeling myjący | Peeling w wersji opuncja & amarantus. Jest to peeling myjący, a więc ma taką rzadszą konsystencję, to połączenie żelu pod prysznic i peelingu. Pachnie świetnie, bardzo orzeźwiająco, słodko, mix soczystych owoców. Jak wiecie zwracam dużą uwagę na zapachy, więc za to ma ode mnie plusa :).

BOTANIC SkinFood Multifunkcyjny krem | Z marką Botanic miałam już styczność i były to pozytywne doświadczenia, więc ciekawi mnie ten krem - przeznaczony zarówno do ciała jak i twarzy. Marka ma kosmetyki wegańskie, oparte na naturalnych składnikach i można ją dostać w Naturze. Mój krem to wersja Cannabis & Porzeczka. Ma taką klasyczną formułę, podczas rozsmarowywania się troszkę smuży, ale po chwili wchłania się całkowicie. Nawilża nieźle, przy czym nie jest też ciężki ani tłusty.  Zapach jest ładny, owocowy, ale wybija się w nim lekko jakaś chemiczna nutka.

NIVEA Peeling do ust w sztyfcie | BeGlossy zawsze odrobinę czyta mi w myślach, bo w każdym pudełku znajduję kosmetyk, który planowałam wcześniej kupić. Tak jest w przypadku peelingujących sztyftów Nivea. Z chęcią będę go testować tym bardziej, że takie peelingi w formie pomadek są dużo wygodniejsze niż te w słoiczkach.

PIERRE RENE Błyszczyk Cover Gloss | Z kolorówki mamy błyszczyk od Pierre Rene. Pigmentacja zaskakująco intensywna, bardziej przypomina mi może nawet lakier do ust niż właśnie błyszczyk. Kolor to taka przytłumiona czerwień, nie bardzo intensywna, lekko przełamana różem.

SKARB MATKI Żel do mycia rąk | Coś praktycznego na aktualny czas - żel do mycia rąk bez wody, na bazie alkoholu. Z tego co czytam ponad 60% zawartości alkoholu i producent nie nazywa go stricte żelem antybakteryjnym, więc mam wątpliwości czy można go tak stosować. Może bardziej sprawdziłby się np. jako dodatkowa ochrona po umyciu rąk?

SHEHAND Maseczka do paznokci i skórek | A to ciekawostka! Maseczka do paznokci, pierwszy raz widzę :)! Najlepsze, że forma maseczki jest równie nietypowa: to osobne nakładki na każdy palec. W składzie olejki i ekstrakty.

Jako prezent maseczka do włosów Biovax i coś słodkiego - czekolada od Chocolissimo.



sobota, 21 listopada 2020

BLACK FRIDAY na Notino 🖤 Polecane PERFUMY

    Jak wiadomo za tydzień startują promocje na Black Friday, ale w wielu sklepach już zaczęły pojawiać się zniżki - na Notino Black Friday już ruszył w postaci 15% obniżki na wszystkie perfumy. To pierwsza część promocji (mają być kolejne). Jeśli zastanawiacie się nad zakupem, a nie macie pomysłu to może zainspiruje Was mój całkowicie subiektywny przegląd perfum z różnych kategorii, które znam i bardzo lubię :). 

 


JESIENNE 🍂

  • JOOP! WOOW! | Idealne perfumy na jesień, zwłaszcza dla wielbicieli róży i paczuli. Różany, winny, przydymiony. Zapach z gatunku cięższych, który sprawdzi się na chłodniejsze dni. Pachną pięknie czerwoną różą i malinami, a charakteru dodaje im paczula. Można je kupić za mniej niż 100zł!
  • LA MARTINA Adios Pampamia Mujer | Bardzo ciekawy zapach, drzewno-orzechowy z nutami roślinnymi i pudrowymi. Nie znam niczego podobnego, jest bardzo oryginalny. Polecam jeśli lubicie nuty drzewne. Pełną recenzję tego zapachu znajdziecie tutaj
  • MONTALE Dark Purple | Perfumy, które bardzo kojarzą mi się z jesienią. Piękne, z różą, śliwką i jagodami, z gatunku tych ciężkich, bogatych i nieco oudowych. 


GOURMAND / SŁODKIE i APETYCZNE 🧁

  • MONTALE Chocolate Greedy | Jeśli jesienią potrzebujecie tony słodkości i czekolady to ten zapach powinien to zaspokoić ;). Chocolate Greedy to najbardziej czekoladowe, ciasteczkowo-orzechowe perfumy jakie znam. Pachną niesamowicie apetycznie!
  • YSL Black Opium | Klasyk, którego chyba nie trzeba przedstawiać. Wanilia, słodka gruszka, kwiaty i nutka kawy. Popularny, ale pięknie pachnie jesienią oraz zimą.
  • DSQUARED2 Want Pink Ginger | Ciekawy zapach z gatunku słodkich i waniliowych, ale z dużą dawką ostrego imbiru. 


SŁODKIE i NIEDROGIE 🍭

  • AQUOLINA Pink Sugar | Jeśli potrzebujecie prawdziwego cukru w perfumach, a przy okazji nie chcecie dużo wydawać to sprawdźcie Pink Sugar. To zapach niesamowicie słodki, ale z nutą przypalonej waty cukrowej. Może oczywiście zabić słodyczą, więc tylko dla wielbicieli ekstremalnych słodkości :).
  • JEANNE ARTHES Boum Sweet Lollipop | Kolejny intensywny słodziak w niskiej cenie. Znów ogrom cukru, wata cukrowa, ale też odrobina przypraw w tym cynamonu.
  • JEANNE ARTHES Sultane L'Eau Fatale | Wciąż słodko, ale mniej cukrowo, a bardziej waniliowo. Jeśli lubicie wanilię rodem z budyniu waniliowego to właśnie te klimaty.


OWOCOWE 🍐

  • GIORGIO ARMANI Sky di Gioia | Lekki, owocowo-kwiatowy zapach, naprawdę piękny. Główną rolę gra tutaj piwonia, róża i liczi. 
  • LALIQUE Amethyst | Owoce w bardziej mrocznym, leśnym wydaniu to Amethyst. Kompozycja pełna realistycznie oddanych owoców leśnych. Pełną recenzję znajdziecie tutaj.
  • VERSACE Dylan Blue | Bardzo optymistyczne perfumy z mnóstwem owoców i kwiatów. Pełną recenzję znajdziecie tutaj.


DELIKATNE i CODZIENNE 

  • CACHAREL Noa | Delikatny, kremowy zapach czystości. Piżmowy, mydełkowy, trochę jak krem Nivea albo dobry balsam do ciała. Pełna recenzja jest tutaj.
  • CHLOE Roses de Chloe | Roses de Chloe to świeże, lekko kwaskowe róże na piżmowej bazie. Zapach świeży i czysty, ale z nutą róż. Bardzo dobre, niemęczące perfumy.
  • JOVAN White Musk | Śliczny zapach białego piżma, kremowy, mydlany, dający uczucie jak po wyjściu z kąpieli. Mój must have w kategorii zapachów dających efekt czystej, zadbanej skóry.


NIETYPOWE 💎

  • CHOPARD Casmir | Dla mnie takim jedynym w swoim rodzaju zapachem jest Casmir. Otulający, ciepły, balsamiczny. Dużo w nim benzoesu i wanilii, ale z dodatkiem brzoskwiń. Casmir rozpoznam wszędzie, to jeden z moich ulubionych zapachów na późne lato i okres jesienno-zimowy.
  • LALIQUE Perles de Lalique | Perły to z kolei chłodny, dystansujący zapach, który jest bardzo różnie odbierany. Czuć w nim różę, paczulę i nuty drzewne. Bardzo oryginalny, nieczęsto czuć żeby ktoś nim pachniał. Recenzja jest tutaj.
  • LOLITA LEMPICKA Mon Premier | Lukrecja, anyż, pralinki i wiśnia czyli Mon Premier - perfumy mocno zbliżone do klasycznego jabłuszka od Lempickiej. Na pewno specyficzne (anyż trzeba lubić!), ale przy tym świetne. Pełna recenzja tutaj.


TANIE PEREŁKI 💰

  • TESORI D'ORIENTE Jasmin di Giava | Perfumy nie obciążające zbytnio portfela? Tesori d'Oriente! Ta włoska marka robi świetne zapachy za grosze. Jasmin di Giava polecam fanom Angela, to bardzo zbliżony zapach.
  • THE PERFUMERS WORKSHOP Tea Rose | 100% róży w róży. Perfumy czysto różane, intensywne, a przy tym niedrogie. 
  • VANDERBILT Gloria Vanderbilt | Jeśli lubicie klimaty vintage to polecam Wam moje ukochane perfumy retro - Glorię Vanderbilt. Pudrowe, goździkowo-waniliowe. Pełna recenzja tutaj.




środa, 4 listopada 2020

CREMOBAZA 10% 30% 50%

   Dziś pod lupą Cremobaza, czyli niedrogie kremy marki Farmapol z różną zawartością mocznika: 10%, 30% lub 50% - do różnego rodzaju pielęgnacji. W internecie najpopularniejszy jest chyba krem 50% co wcale mnie nie dziwi, bo to naprawdę duże stężenie mocznika i mnie również właśnie ta wersja najbardziej interesowała. Te kremy to moim zdaniem dobre produkty za małe pieniądze, kosztują niewiele ponad 10zł, a faktycznie mają konkretną zawartość substancji aktywnych i nie mamy tutaj do czynienia z przypadkiem gdzie marketingowa otoczka przysłania średnio ciekawy środek. Dla mnie zawsze najlepsze są takie perełki kosmetyczne za 10 czy 20zł, które może nie czarują opakowaniem czy reklamą, ale po prostu robią robotę!

Jeśli macie problem ze zrogowaciałą skórą np. na piętach to warto spróbować właśnie tej najintensywniejszej wersji z 50% zawartością mocznika. U mnie fajnie się sprawdził w takich problematycznych obszarach i ten krem jest chyba najciekawszy z całej trójki.

CREMOBAZA 10% to krem półtłusty, nawilżający, wygładzający. Przeznaczony do stosowania na skórę twarzy lub skórę ciała. Takie stężenie mocznika działa właśnie nawilżająco. Krem można stosować przy skórze wrażliwej czy alergicznej, podobnie jak pozostałe kremy jest zupełnie bezzapachowy (one naprawdę nie pachną nic a nic). Z uwagi na zawartość parafiny w składzie nie testowałam go na twarzy, bo moja skóra ma duże skłonności do zapychania się. U mnie sprawdził się po prostu jako krem do rąk.

CREMOBAZA 30% to już intensywniej działający krem dedykowany skórze pękającej, zrogowaciałej i mocno przesuszonej. Przy tej zawartości mocznika krem wygładza zrogowaciały naskórek i nawilża problematyczne miejsca. Przeznaczony jest głównie do stosowania na ręce, stopy, łokcie i kolana. Stosuję go od czasu do czasu i lubię za widoczne nawilżenie (a przy okazji nie jest tłusty czy lepki). Można go używać jednak nawet codziennie.

CREMOBAZA 50% czyli nasz najmocniej działający wariant. Tak duże stężenie mocznika będzie działało złuszczająco. Krem przeznaczony jest do stosowania wyłącznie na zrogowaciałe, pękające miejsca np. na pięty, łokcie czy nawet na odciski. Nie zaleca się stosowania dłużej niż 14 dni! Co tu dużo mówić, mocznika jest w tym kremie naprawdę sporo i ten krem po prostu działa. Stosuję na pięty i widać poprawę. Skóra po użyciu jest gładsza, mniej zrogowaciała. Polecam do stóp, bo to nie tylko nawilżenie, ale też złuszczenie, które w tym obszarze gra kluczową rolę :).

Jak wspomniałam wszystkie kremy są zupełnie bezzapachowe i przypominają bardziej apteczną maść :). Mają metalowe tuby. Konsystencja kremów jest raczej gęsta, ale łatwo się rozsmarowują, nie są tępe i nie smużą. Wchłaniają się też całkiem dobrze. Od siebie najbardziej polecam 50% na pięty i inne problematyczne miejsca!